Pałac Kultury i Nauki. Co kryją podziemia?
Pałac Kultury i Nauki w Warszawie to symbol stolicy. Krążą legendy, że znajdują się tam podziemia. Kedni twierdzą, że płynie tam rzeka, mieści się ukryte miasto, tunel łączący PKiN z dawnym budynkiem KC, albo że to gigantyczny schron atomowy. Przekonaj się jaka jest prawda!
Wokół podziemi Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie krążą legendy - jedni twierdzą, że płynie tam rzeka, mieści się ukryte miasto, ciągnie tunel łączący PKiN z dawnym budynkiem KC albo że to gigantyczny schron atomowy. Przekonaj się, jaka jest prawda!
PKiN powstał 61 lat temu i od razu stał się symbolem i ikoną Warszawy. Przez mieszkańców stolicy nazywany jest potocznie „Pekinem”. Jego największą i najchętniej wybieraną przez turystów atrakcją jest taras widokowy na 30. piętrze. W ubiegłym roku prawie pół miliona osób sprawdziło, jaki rozpościera się z niego widok.
Wielu ludzi zachodzi w głowę, co mieści się pod 250 tys. ton stali, czyli pod budynkiem. Wbrew teoriom spiskowym nie ma tam nic tajemniczego. Podziemia PKiN to dwie, wysokie na 5 m, kondygnacje. Wyższa mieści główne centrum dowodzenia, zarządzające różnymi instalacjami budynku oraz warsztaty.
– To jest serce pałacu – mówi Ewelina Dudziak, rzecznik prasowy zarządu PKiN. - Stąd możemy włączyć i wyłączyć niemal każdą instalację. Te szafy dają możliwość sterowania, ale też i nadzoru. Niemal wszystkie urządzenia są sprawne. Część z nich została oczywiście przeniesiona do komputerów, z uwagi na to, że łatwiej nimi zarządzać.
Fot. PHOTOCREO Michał Bednarek/Shutterstock
Piętro niżej znajdują się przedmioty pamiętające czasy świetności PKiN, a wśród nich np. sprzęt audio używany w sali kongresowej. Każdy może się przekonać, jak wyglądają, bo zwiedzanie podziemi zostało włączone do stałej oferty wycieczek po obiekcie. Podczas spaceru po najniższej kondygnacji nie należy się dziwić, jeśli napotkamy pałacowe koty – to stali mieszkańcy tego piętra.
ir/wg