Trwa ładowanie...
20-01-2010 13:41

Martyna w drodze na Carstensz

17 stycznia 2010 roku, podróżniczka, Martyna Wojciechowska wyruszyła na kolejną wyprawę, by zdobyć kolejny, tym razem ostatni szczyt. Tym razem chce zdobyć Piramidę Carstensz, najwyższy szczyt Australii i Oceanii, położony w zachodniej części Nowej Gwinei. Góra nazywana jest także Puncak Jaya i jest położona na wysokości 4884 m n.p.m. Podróżniczka zdobyła już Mont Blanc, Kilimandżaro, Aconcagua, Island Peak (wejście aklimatyzacyjne przed atakiem na Everest), Mount Everest (w maju 2006). Weszła również na Mount McKinley i Elbrus. Również ta wyprawa realizowana jest w ramach projektu Korona Ziemi. Zobacz jak radzi sobie sławna podróżniczka, z kolejną wyprawą czytając fragmenty jej bloga.

Martyna w drodze na CarstenszŹródło: NG/fot. K.Frydrych
d2fovfq
d2fovfq

17 stycznia 2010 roku, podróżniczka, Martyna Wojciechowska wyruszyła na kolejną wyprawę, by zdobyć kolejny, tym razem ostatni szczyt. Tym razem chce zdobyć Piramidę Carstensz, najwyższy szczyt Australii i Oceanii, położony w zachodniej części Nowej Gwinei. Góra nazywana jest także Puncak Jaya i jest położona na wysokości 4884 m n.p.m. Podróżniczka zdobyła już Mont Blanc, Kilimandżaro, Aconcagua, Island Peak (wejście aklimatyzacyjne przed atakiem na Everest), Mount Everest (w maju 2006). Weszła również na Mount McKinley i Elbrus. Również ta wyprawa realizowana jest w ramach projektu Korona Ziemi. Zobacz jak radzi sobie sławna podróżniczka, z kolejną wyprawą czytając fragmenty jej bloga.

Wieści z Jakarty od Martyny

17 stycznia 2010 - lotnisko

Tego typu wyjazdy nigdy nie należą do łatwych, ale jak się coś zaczęło, należy to zakończyć. Spakowana, pełna optymizmu i nerwów dotarłam na lotnisko. Szybka odprawa, sok ze świeżych owoców, kawa, finalne ustalenia z moimi dziewczynami na czas mojej nieobecności i... witaj przygodo :-) Najpierw Amsterdam, gdzie spotykam się z Robertem, potem Jakarta.

18 stycznia 2010 - Jakarta

Z międzylądowaniem w Kuala Lumpur dotarliśmy do Jakarty. 30 stopni upału, choć już zapada zmierzch... Ale odmiana po tej polskiej zimie... brr... Zgodnie z planem spotkaliśmy się z Robertem w Amsterdamie i mimo że nie widzieliśmy się od roku, to czuje się jak ze starym przyjacielem. Poza tym jestem już podekscytowana wyprawą i czekającą nas Przygodą. To naprawdę niesamowite uczucie stać u progu spełnienia Marzenia...

d2fovfq

19 stycznia 2010 - Jakarta

Jakarta jest tłoczna, głośna i raczej mało urodziwa... Czyli nic się nie zmieniło od kiedy tu byłam po raz ostatni :-) Wczoraj wieczorem upał był niesamowity, dziś słońca nie ma za to wilgotność powietrza sięga chyba 90% i co chwile pada. Po prostu w ciągu minuty jest ściana deszczu, a potem cała woda paruje i jeszcze ciężej jest oddychać... No, ale czas się przyzwyczajać! W końcu taka pogoda jest właśnie na Nowej Gwinei :-) Tylko wspinaczka po wapiennej ścianie w strugach deszczu nie jawi mi się atrakcyjnie...

Robert jest najbardziej zgodnym partnerem wyprawowym jakiego miałam - póki co działamy jak świetnie zgrany zespół. Dzisiaj planujemy raczej odpoczywać i aklimatyzować się do temperatury więc trochę zwiedzamy, piszemy maile, jemy i śpimy... Uff, doprawdy ciężka ekspedycja :-) Wieczorem odlatujemy na wyspę Biak, więc będziemy bliżej Nowej Gwinei i mojej wymarzonej Góry! Hurrra!

Dziękuję wszystkim za wpisy, komentarze, maile i słowa wsparcia! Dzięki Wam chyba pofrunę na ten szczyt!!! Buziaki!

20 stycznia 2010

Lot za lotem coraz bliżej Base Campu Biak to już niemal kraniec świata... Dotarliśmy tu o 5 nad ranem po całej nocy w samolotach. Trzy godziny snu i znów jesteśmy na lotnisku, gdzie pakujemy się do małego Twin Ottera. Za około godzinę będziemy na Nowej Gwinei. Wow! Nasz limit bagażu na lot do Nabire to 10 kg na głowę, mamy go razem 50 kg - liny, namioty, śpiwory, jedzenie... Robert uparł się jednak, że nie będzie płacił! Założył na siebie cały strój wspinaczkowy, w bagażu podręcznym ma chyba 20 kg, a w pasie... owinął się sumetrową liną! Mam nienormalnego partnera wspinaczkowego :-) Ratunku!
Jeśli twierdziłam, że Vinson jest najtrudniej dostępną górą, to właśnie zmieniłam zdanie... Warszawa, Amsterdam, Kuala Lumpur, Jakarta, Makassar, Biak, Nabire i jeszcze ten helikopter... Póki co, pogoda jest jednak niezła, nikt nas nie próbował zjeść, a nastroje wyjątkowo nam dopisują!

d2fovfq

24 stycznia 2010

Drugi dzień w namiocie... Pogoda, początkowo łaskawa, teraz daje nam popalić. Ulewa jest tak intensywna, że nie ma mowy o żadnym spacerze na zewnątrz. A tak bardzo chcieliśmy wspiąć się jeszcze na jakiś z okolicznych szczytów. Cóż... Po dobie spędzonej w namiocie, w akcie desperacji, mieliśmy już schodzić na dół o własnych siłach. W tej sytuacji jednak poczekamy aż przestanie padać i nadleci helikopter. Jak widać nie może być tak, że wszystko się układa :-) Póki co jednak pozostajemy w dobrych nastrojach. Ja mam czas na pisanie, Robert odsypia. Niedawno rozmawiałam z moją Marysią przez telefon, nauczyła się mówić "Oć do mnie!", co zaprezentowała, wycałowała telefon i powiedziała "Pa mamo!". Jak dobrze, że istnieją telefony satelitarne! Czekamy więc na lot do Nabire, oby nastąpił o tej 8 rano...

| Martyna Wojciechowska * - (urodzona w 1974 w Warszawie), prezenterka telewizyjna, dziennikarka i podróżniczka. Z wykształcenia ekonomistka. Pracuje w telewizji TVN, gdzie prowadziła programy Dzieciaki z klasą, Big Brother i Misja Martyna. W TVN Turbo przygotowuje i prowadzi magazyn Automaniak. Współpracowała m.in. z takimi miesięcznikami jak Świat Motocykli, Auto Moto, Playboy czy Voyage. Od lutego 2007 jest redaktor naczelną polskiej edycji magazynów National Geographic oraz National Geographic Traveler. Jest też szefową biura turystycznego Martyna Adventure oraz kierowcą rajdowym. Brała udział m.in. w rajdzie Paryż-Dakar. W kwietniu 2008 urodziła córkę Marysię. Ojcem dziecka jest Jerzy Błaszczyk, płetwonurek i podróżnik. Zdobyła góry: Mont Blanc, Kilimandżaro, Aconcagua, Island Peak (wejście aklimatyzacyjne przed atakiem na Everest), Mount Everest (w maju 2006) - szczyt ten zdobyła jako trzecia (po Wandzie Rutkiewicz i Annie Czerwińskiej) i zarazem najmłodsza Polka w historii; weszła również na Mount
McKinley, Elbrus. Napisała książki: "Przesunąć horyzont", "Misja Everest". *
Korona Ziemi
Koronę Ziemi tworzą najwyższe szczyty wszystkich kontynentów: w Azji jest to Mount Everest (8848 m), w Ameryce Południowej - Aconcagua (6969 m), w Ameryce Północnej - Mount McKinley (6194 m), w Afryce - Kilimandżaro (5895 m), na Antarktydzie - Mount Vinson (5140 m), w Europie powinien być Mont Blanc (4807 m), ale niektórzy uważają, że należy zdobyć kaukaski Elbrus (5642 m), w Australii - Góra Kościuszki (2230 m), ale "dzięki" Messnerowi, w dobrym tonie jest wejście na Carstensz Pyramid (5029 m). Szczytów w Koronie Ziemi jest więc właściwie dziewięć i dla porządku należy stanąć na wszystkich. |
| --- |

d2fovfq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2fovfq