Piotr Paisdzior i Hubert Nanko z racji na groteskowo odmienne predyspozycje przez jednych porównywani są do Pata i Pataszona, przez drugich do Asteriksa i Obeliksa. Jeden okrągły, jak księżyc w pełni, drugi stworzony na podobieństwo sierpa. Poza różniącymi się powierzchownościami, łączy ich wiele: mianownikiem wszystkich aktywności obu panów jest promocja Śląska. Robią to w nietypowy sposób, w śląskiej gwarze, z pomocą filmów, w których puszczają oko do klasyków kina i literatury.