Na pomysł przejścia Polski od morza do Tatr wpadł półtora roku temu. Cel? Zatrzymać się na chwilę, zwolnić, spojrzeć na otaczający świat, podziwiać i pomóc małej Mai, która zbiera na pompę insulinową. - Kocham góry, przyrodę, lubię poznawać ludzi. Ta wyprawa to spełnienie moich marzeń, a może też pomóc spełnić marzenie małej dziewczynce, która pragnie normalnie żyć - mówi Łukasz Wójcik z Jelcza-Laskowic.