oszuści

Środek sezonu i ładna pogoda sprzyjają aktywności oszustów, którzy wykorzystują od dawna znaną, ale wciąż niezwykle skuteczną, metodę wyłudzania pieniędzy od turystów.

Okres świąteczno-noworoczny jest w polskich górach wyjątkowo gorący. Do miejscowości na południu zjeżdżają prawdziwe tłumy. Niestety w takich okresach uaktywniają się także oszuści i złodzieje. Pojawiły się już pierwsze fałszywe ogłoszenia dotyczące nieistniejących kwater.

Oszuści oferujący kwatery widmo nadal są aktywni. O kolejnym takim przypadku poinformowali policjanci z Sopotu. Na szczęście poszkodowana kobieta straciła tylko 400 zł zaliczki.

Oszustom, którzy wyłudzali pieniądze, oferując wypoczynek nad morzem oraz w górach grozi do ośmiu lat więzienia. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że oszukali 176 osób na łączną kwotę niemal 200 tys. zł.

W ręce tatrzańskich policjantów wpadła młoda para, która wyłudzała pobyty i usługi w luksusowych hotelach. Ponadto oszuści okradali pokoje hotelowe z wyposażenia, a następnie zastawiali je w lombardach.

Dwóch mieszkańców Gliwic wpadło na "genialny" sposób na zarabianie pieniędzy. Mężczyźni przez 2,5 miesiąca płacili za zakupy i w restauracjach "banknotami souvenirami". Zabawa skończyła się, gdy do ich drzwi zapukała policja.

Dwa brytyjskie małżeństwa szukały sposobu na darmowe wczasy. W czasie pobytu w hotelu na Wyspach Kanaryjskich wpadły – jak im się wydawało – na genialny pomysł, dzięki któremu biuro podróży zwróci im pieniądze za pobyt. Jednak turyści nie przemyśleli do końca swojego planu, przez co mają dzisiaj duże kłopoty.

Pensjonaty widmo co roku pojawiają się w sieci, gdy zbliża się sezon zimowy - w górach okres świąteczny i ferie to terminy najbardziej rozchwytywane. Choć 2020 rok wszystko postawił do góry nogami, fałszywe ogłoszenia nie zniknęły. Tym razem zdjęcie alpejskiego domu reklamuje noclegi pod Tatrami - za bagatela 2200 zł za noc.

Coraz więcej oszustów kusi turystów atrakcyjnymi okazjami miejsc noclegowych na święta, sylwestra czy ferie. Zdarza się, że nieuczciwi "gospodarze" tworzą strony internetowe nieistniejących obiektów noclegowych czy zamieszczają na nich fałszywe zdjęcia. Robią to bez wiedzy prawdziwych właścicieli.

Kierowcy autokarów, którzy mieli zabrać turystów do domu, wymeldowali się z hotelu i zniknęli – informowały media. Ok. 120-osobowa grupa Polaków utknęła w Lloret de Mar. Biuro podróży nie zapłaciło za ich powrót. Ta bulwersująca sprawa dopiero nabierze rozpędu.

Każdego roku, zwłaszcza w sezonie letnim, w sieci aktywizują się tzw. oszuści noclegowi. Tworzą strony internetowe nieistniejących obiektów i zamieszczają na nich fałszywe zdjęcia, a nawet oferują noclegi w istniejących pensjonatach, kwaterach czy pokojach, bez wiedzy właścicieli. Do kontaktu podają swoje telefony. Nie daj się nabrać!