"Spotkajmy się na rogu 51 i 172!" – tak umawiają się młodzi Khmerowie. Czy to Nowy Jork? Ani trochę, to porównanie nijak się ma do realiów. Numerowanie ulic to norma w Phnom Penh, stolicy Kambodży. Ze wschodu na zachód biegną parzyste, a nieparzyste z północy na południe. Niektóre mają właściwe nazwy, ale mało kto nimi operuje, a już na pewno nie kierowcy tuk-tuków.