Często na prowincji panuje głód. Dla wielu rodzin jedynym pożywieniem są lepioszki: okrągłe chleby wypiekane w specjalnym piecu. Bogactwem są przetwory, które sporządza się na zimę, mięso je się od święta. Tak żyje się w Kirgistanie. Państwo, które masowo się wyludnia, nie potrafi zatrzymać młodych, którzy wyjeżdżają szukać szczęścia do Rosji czy państw Zachodu. Nic więc dziwnego, że ci, którzy zostają w kraju, często z sentymentem wspominają czasy Związku Radzieckiego. To one kojarzą im się z rozwojem, opiekuńczą rolą państwa, dobrobytem. Dlaczego tak się dzieje? O tym w kolejnym fragmencie "Kresów Świata".