Trwa ładowanie...
08-07-2010 11:41

Co straszy w Malborku?

Stare mury zachowują pamięć o różnych dramatycznych wydarzeniach, które kiedyś się wśród nich rozegrały. Moc rozmaitych klątw, tragicznych zdarzeń i rytuałów czarnej magii może utrzymywać się przez wieki, a zjawy potrafią dać w kość nawet największym niedowiarkom.

Co straszy w Malborku?Źródło: by bartdubelaar http://www.flickr.com/photos/bartdubelaar/1589901722/sizes/l/ Creative Commons
d4mnpw6
d4mnpw6

Stare mury zachowują pamięć o różnych dramatycznych wydarzeniach, które kiedyś się wśród nich rozegrały. Moc rozmaitych klątw, tragicznych zdarzeń i rytuałów czarnej magii może utrzymywać się przez wieki, a zjawy potrafią dać w kość nawet największym niedowiarkom.

Wielokrotnie mogli się o tym przekonać pracownicy Muzeum Zamkowego w Malborku. Jednym z najbardziej „nawiedzonych” miejsc w tym zabytkowym zespole są drewniane, kręcone schody, pochodzące prawdopodobnie z końca XIX w. Są usytuowane w północnym skrzydle Zamku Średniego, nad głównym wejściem do krzyżackiej twierdzy. Bardzo trudno uzyskać zgodę na ich obejrzenie. Tego miejsca nigdy nie pokazuje się zwyczajnym turystom. W ich sąsiedztwie znajdują się duże pomieszczenia. Obecnie urządzono tam biura, wcześniej była noclegowania dla wycieczkowiczów na przeszło dwieście łóżek.

Nawiedzone schody

– Pracowałam w tej noclegowni na zmiany i często zostawałam sama w nocy. Wtedy na zamku nie było jeszcze telefonów, a bramy pilnował tylko jeden strażnik. To było w 1958 roku. Przyszłam do pracy na szesnastą. Siedziałam sama do północy. Czekałam na dużą wycieczkę, która zapowiedziała swój przyjazd. O dwunastej doszłam do wniosku, że chyba nie przyjadą, więc położyłam się spać. Mój pokój był na pierwszym piętrze, tam, gdzie dzisiaj są kadry. Leżałam już w łóżku, kiedy usłyszałam głośne kroki. Wstałam i obeszłam pomieszczenia, żeby sprawdzić, kto to chodzi. Nikogo nie było, więc wróciłam do siebie. Wtedy usłyszałam te same kroki po raz drugi.

No to wzięłam do ręki ciężkie klucze i pomyślałam, że jak złapię tego intruza, to go chyba nimi zabiję. I nagle usłyszałam łoskot, jakby po schodach leciały jakieś garnki. To wyglądało jak błyszcząca, duża brytfanna, biała w środku, czarna na zewnątrz i prędko zsuwało się po tych drewnianych, kręconych schodach ze stopnia na stopień. Spadło na półpiętro i rozbiło się w drobny mak! Tych punkcików była cała masa, a błyszczały złotem jak gwiazdy. Patrzę, a nagle wszystkie podnoszą się do góry, ustawiają tak jakoś symetrycznie… Usłyszałam tylko taki szum, fiuu, i to coś poleciało dalej za schody. Wtedy uciekłam do siebie. Usiadłam, pomodliłam się, zmówiłam „Pod twoją obronę”, a potem położyłam się i spałam do rana. Później nic tam mnie więcej nie straszyło, ale pamiętam to wydarzenie, jakby było wczoraj – opowiada Jadwiga Carzyńska, emerytowana kasjerka, która przepracowała w zamku prawie 40 lat.

d4mnpw6

W latach 70. w tej samej części budynku, też obok kręconych schodów, miała mieszkanie służbowe inna pracownica zamku. Pewnego razu siedziała w pokoju przed toaletką i czesała się. Nagle spojrzała w lustro i zobaczyła, że za nią otwierają się drzwi i wchodzi przez nie jakiś mężczyzna ubrany na czarno, w kapeluszu na głowie. Odwróciła się szybko, a tam nikogo, tylko drzwi do pokoju były otwarte. Zawołała strażników, którzy przyszli z psami, żeby poszukać nieznajomego. Nikogo nie znaleźli, ale psy się czegoś bały. Jeden z nich, wielki owczarek niemiecki, piszczał i chował głowę między nogi strażników.

– Ja też uważam, że tam straszy!

To było jakoś jesienią, po południu, zostałam w zamku sama na dyżurze. Już robiło się ciemno... Szłam po wodę do toalety, żeby sobie zrobić herbatę. Przechodziłam obok tych schodów, kiedy usłyszałam, że z dołu, z magazynka, dochodzą odgłosy, jakby coś się przewracało. Słychać było też jakieś inne hałasy i ludzkie głosy. Poszłam sprawdzić – nikogo! Wracam na górę i znów słyszę to samo. Mam wrażenie, że tam się coś dzieje! Wzięłam nóż i poszłam jeszcze raz. I znowu pusto! Ale ja to słyszałam naprawdę – zapewnia Teresa Krawczyk.

Wydanie internetowe: *www.4wymiar.pl*

d4mnpw6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4mnpw6