Trwa ładowanie...

Świat według Adama. Od Pjongjangu przez Kapsztad po Bagdad

Choć już wcześniej odnosił sukcesy, międzynarodowy rozgłos zdobył, gdy opublikował zdjęcia z Korei Północnej. Pokazał, jak wygląda życie w komunistycznym kraju "za zamkniętymi drzwiami". Adam Baidawi – to imię i nazwisko powinniście zapamiętać. Fotograf zachwyca kolejnymi kadrami.

Świat według Adama. Od Pjongjangu przez Kapsztad po BagdadŹródło: Instagram.com, fot: Adam Baidawi
dnd5dam
dnd5dam

Adam Baidawi jest iracko-australijskim dziennikarzem i fotografem, którego materiały publikowały już m.in. "New York Times", "GQ", "Vogue", "Esquire" i "Rolling Stone". Na arenie międzynarodowej zrobiło się o nim głośno, gdy pokazał zdjęcia zrobione w trakcie tygodniowego pobytu w Pjongjangu.

Baidawiemu udało się pokazać świat "za zamkniętymi drzwiami", w pewnym sensie opowiedzieć sekrety komunistycznego państwa. Wszystko dlatego, że zdecydował się pojechać tam incognito, nie ujawniając swojej profesji. Bo choć – jak wówczas tłumaczył Adam – oficjalnie w państwie Kim Dzong Una panuje wolność wypowiedzi, to profesjonalni fotografowie i dziennikarze mogą się pożegnać z myślą o otrzymaniu wizy. Ponadto wszelkie artykuły, zdjęcia i filmy wideo są cenzurowane: przechodzą tylko te, które wychwalają prezydenta.

Australijczyk zdołał jednak "przechytrzyć system" – zarezerwował wycieczkę przez biuro podróży i przez tydzień, wraz grupą i przewodnikami, zwiedzał Koreę jako zwykły turysta. – W tym państwie ani przez chwilę nie możesz być sam. Zawsze towarzyszy ci dwóch "niezwykle uprzejmych" przewodników. Musisz nocować w hotelach przygotowanych dla turystów. Nie możesz wyjść poza hotel, by pobiegać czy obejrzeć zachód słońca. Tak naprawdę jesteś więc całkowicie odizolowany od mieszkańców i prawdziwego życia – opowiadał po powrocie.

Zobacz też: Wirtualna Korea Północna

Za materiał z Pjongjangu Adam otrzymał w 2017 r. nagrodę Young Writer of the Year w konkursie Publish Awards organizowanym co roku w Australii. A jego prace były głośno dyskutowane w największych zagranicznych mediach.

Po niespodziewanym sukcesie Baidawi nie spoczął na laurach: wciąż publikuje rewelacyjne zdjęcia z przeróżnych zakątków świata. Na przykład Iraku, pokazując, jak 10 lat po wojnie wygląda życie w tym kraju. Sportretował "najbardziej morderczą drogę na świecie", Route Irish, 12-kilometrowy odcinek, wiodący do "zielonej strefy" Bagdadu (jeszcze 8 lat temu trzeba było mieć 3 tys. dol., by pokonać tę trasą – operacja wymagała wynajęcia kuloodpornej taksówki).

Adam ma w swoim portfolio również fenomenalne kadry z Kapsztadu. Uchwycił na nich zarówno obezwładniające piękno natury w RPA (zdjęcia zwierząt z Parku Narodowego Krugera dosłownie rozkładają na łopatki), zanurzył się w kolorowe, tętniące życiem miasto (na czele z dzielnicą Bo-Kaap, najbarwniejszą w Kapsztadzie), jak i przedstawił luksusowe ośrodki dla bogaczy.

W fotograficznym dorobku Baidawiego nie brakuje też fotek z rodzimej Australii, prywatnych wypraw i wakacji. Bez względu na to, czy jest akurat w Laponii, Dubrowniku, Wenecji, czy Nowym Jorku, na portretowane przez siebie miejsce potrafi spojrzeć z niebywałą wręcz świeżością. Wydobywa ich piękno w nieoczywisty sposób, zamieniając zwykłe fotki z wakacji w mistrzowskie prace.

dnd5dam
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dnd5dam