Białoruś

Białorusini mówią, że na jednego mieszkańca przypada trzech milicjantów. Jak przyznają turyści, w Mińsku patrole widać na każdym kroku. Zupełnie inaczej wygląda to na prowincji. Wszędzie jednak milicja – jak przekonuje podróżnik, Albert Wierzbicki – jest bezwzględna. Obywatele na Białorusi trzymani są na "krótkiej smyczy". Zwłaszcza ci, którzy chcieliby protestować. Więcej w kolejnym fragmencie #KresówŚwiata.

Białoruś jest nazywana ostatnią dyktaturą Europy. Od 25 lat nieprzerwanie rządzi tam Aleksandr Łukaszenka. Dyktator ma nieograniczone prawa. Ostatnio przywrócił do pracy nauczycielkę, która została zwolniona ze względu na to, że groziła uczniom. Dyktator na całą sprawę zareagował bardzo emocjonalnie, mówiąc, że "na miejscu tej nauczycielki ukręciłbym łeb szczeniakowi". Więcej w materiale wideo.

W czasach średniowiecza ziemie Białorusi zwane były "krajem zamków". Na niewielkim terenie wybudowano ponad sto twierdz i innych tego typu obiektów. Niektóre zachowały się do dzisiaj i wciąż zachwycają turystów, którzy je odwiedzają. Renowację wielu z nich wspiera Unia Europejska. Informacja o tym jest skrzętnie ukrywana przez białoruskie władze. O tym w kolejnym fragmencie #KresówŚwiata.

Białoruś jest jednym z najbiedniejszych krajów w Europie. Mimo że ludzie żyją tu skromnie, to turyści mogą być szoku. Wszystko za sprawą czystych ulic, które rzucają się w oczy, gdy przekroczymy granicę polsko-białoruską. Co ciekawe, od 2015 roku bezrobocie jest tam traktowane jako przestępstwo. Żebraków władza usuwa z ulic. Więcej na ten temat w rozmowie Klaudiusza Michalca z blogerem, Albertem Wierzbickim. Zapraszamy na kolejny fragment #KresówŚwiata.

Wiele osób twierdzi, że Białoruś to tak naprawdę ZSRR 2.0. Jak mówią eksperci, państwo to w wielu kwestiach kontynuuje dziedzictwo dawnego ustroju. Wciąż istnieją tam kołchozy czy państwowe przedsiębiorstwa, które zapewniają pracę swoim obywatelom. Więcej na ten temat w rozmowie Klaudiusza Michalca z podróżnikiem Albertem Wierzbickim. Zapraszamy na kolejny fragment #KresówŚwiata.

Białoruś jest krajem, w którym znajdziemy więcej pomników Lenina niż w całej Rosji. Monumenty znajdują się w każdym mieście. Podobnie jest zresztą z innymi pomnikami zbrodniarzy, takimi jak choćby Feliks Dzierżyński. Dlaczego nadal tam stoją? O tym w rozmowie Klaudiusza Michalca z blogerem i podróżnikiem, Albertem Wierzbickim. Zapraszamy na kolejny fragment #KresówŚwiata.

Media od kilku tygodni zastanawiają się, kto przejmie władze na Białorusi po Aleksandrze Łukaszence. W listopadzie odbędą się tam wybory parlamentarne i prezydenckie, w których po raz kolejny wystartuje urzędujący od 1994 roku prezydent. To może być jego ostatnia kadencja, a władza prawdopodobnie trafi do jego jednego z synów. Kim są dzieci europejskiego dyktatora i co się dzieje z jego żoną? Więcej na ten temat w kolejnym fragmencie #KresówŚwiata.

Podróżnicy zgodnie podkreślają, że Białoruś jest krajem, który pragnie kontrolować każdą osobę. Nie tylko swoich obywateli, ale również przyjezdnych cudzoziemców. Turysta musi mieć meldunek co pięć dni. Wszędzie styka się z olbrzymią papirologią. Na własnej skórze odczuł to bloger, Albert Wierzbicki. W rozmowie z Klaudiuszem Michalcem zdradza, jak wygląda potworna machina biurokracji, z którą zetknął się w kraju Łukaszenki. Zapraszamy na kolejny fragment #KresówŚwiata.

Mimo że Białoruś posiada z Polską wspólną granicę i historię, to wciąż pozostaje dla nas nieznana. To przede wszystkim kraj, który kojarzy się z dyktaturą, niewydolną gospodarką i inwigilacją. Nadal wykonywana jest tu kara śmierci. Od 25 lat kontrolę nad państwem sprawuje Aleksandr Łukaszenka, choć coraz częściej spekuluje się, kto może go zastąpić w roli prezydenta. O potwornej machinie biurokracji, mieszkańcach i prawdziwym życiu w "ostatniej dyktaturze Europy" w rozmowie Klaudiusza Michalca z podróżnikiem i vlogerem, Albertem Wierzbickim. Zapraszamy na kolejny odcinek #KresówŚwiata.

Strefa zamknięta wokół elektrowni w Czarnobylu obejmowała nie tylko Ukrainę, ale też Białoruś, na którą spadło ok. 70 proc. radioaktywnych pyłów po wybuchu w 1986 r. Zostało skażonych ponad 23 proc. terytorium Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Co ciekawe, promieniowanie było tu znacznie wyższe niż w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia po stronie ukraińskiej. Jak wygląda obecnie teren, który do niedawna był praktycznie niedostępny, sprawdzili polscy eksploatatorzy z Urbex History.