Edyta Tkacz marzyła o wyjeździe z Polski na dłużej, ale nie miała odwagi. Los zdecydował za nią: kiedy straciła pracę, postanowiła poszukać jej w ciepłych krajach. Padło na Wyspy Kanaryjskie. Najpierw trafiła na Lanzarote, potem przeniosła się na Fuerteventurę, a później na Gran Canarię. Brzmi jak bajka, ale początki nie były łatwe. "Wszystko pięknie, palmy, słońce, ale ja przecież nie mam żadnej instrukcji obsługi tego raju" - opowiada Edyta.