Trwa ładowanie...
03-12-2015 09:53

Tak zmieniają się holenderskie miasta. Polska również bierze z nich przykład

Amsterdam, Rotterdam, czy Almere – holenderskie miasta są wyzwaniem dla tamtejszych urbanistów, a rozwiązania, które się w nich stosuje, cechują się innowacyjnością i funkcjonalnością. Przyszłość miast planuje się tak, aby było z korzyścią dla wszystkim - mieszkańców, instytucji kulturalnych i naukowych, a także dla biznesu. W efekcie zaniedbane czy niezagospodarowane dzielnice zaczynają tętnić życiem, powstają nowe mieszkania, biurowce, miejsca pracy, ośrodki badawcze i sklepy.

Tak zmieniają się holenderskie miasta. Polska również bierze z nich przykładŹródło: Artur Bogacki / Shutterstock.com
d4jctds
d4jctds

Amsterdam, Rotterdam, czy Almere – holenderskie miasta są wyzwaniem dla tamtejszych urbanistów, a rozwiązania, które się w nich stosuje, cechują się innowacyjnością, funkcjonalnością i są wzorem dla wielu aglomeracji na świecie. Przyszłość miast planuje się tak, aby były przyjazne dla wszystkich - mieszkańców, instytucji kulturalnych i naukowych, a także dla biznesu. W efekcie zaniedbane czy niezagospodarowane dzielnice zaczynają tętnić życiem, powstają nowe mieszkania, biurowce, miejsca pracy, ośrodki badawcze i sklepy.

Ciekawym przykładem jest Almere - najmłodsze miasto Holandii. Jego budowa rozpoczęła się w 1976 roku, zaś prawa miejskie otrzymało siedem lat później. Decyzja o postawieniu od zera nowego miasta była spowodowana powiększającą się społecznością Holandii i próbą sprostania zapotrzebowaniom mieszkaniowym. Nowe domy, budynki administracji publicznej, sklepy i szkoły wzniesiono na polderach, czyli terenach "odzyskanych" z morza, osuszonych i dostosowanych pod zabudowę. Plan urbanistyczny miasta został stworzony przez pracownię, którą wyłoniono w drodze konkursu, zaś najważniejsze obiekty zostały zaprojektowane przez najlepszych na świecie architektów - m.in. _ UNStudio, Christian de Portzamparc _ czy _ Gigon Guyer. _ W październiku 2007 r. rada miasta dokonała porozumienia z rządem, aby sukcesywnie zasiedlać aglomerację i aby do 2030 liczba mieszkańców wzrosła do co najmniej 350 tysięcy.

Z doświadczeń Holendrów korzystają też Polacy. Uważany za czołowego architekta Huub Droogh i urbaniści z jego biura, zaprojektowali rewitalizację Fordonu - jednej z dzielnic Bydgoszczy. Jak przekonują urzędnicy, będzie to rewolucja, która uczyni tę część miasta nie tylko nowoczesną, ale także przyjazną mieszkańcom.

wg

d4jctds
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4jctds