Trwa ładowanie...
18-02-2014 12:19

Tanio, ale smutno. Warszawa oczami Brytyjczyka

Warszawa z wielu względów jest dla Polaków miejscem szczególnym, ale jak ją widzą zagraniczni turyści? Brytyjski dziennikarz, John McEntee, postanowił podzielić się na łamach "Daily Mail" swoimi wrażeniami z pobytu w stolicy naszego kraju.

Tanio, ale smutno. Warszawa oczami BrytyjczykaŹródło: marchello74 - Fotolia.com
d1so5tp
d1so5tp

Warszawajest tania – oto pierwsze wrażenie, jakiego doświadczają turyści z zagranicy, którzy wsiadają do taksówki na Lotnisku Chopina. Taksometry pokazują koszt podróży w złotych, co może przerazić obcokrajowca przyzwyczajonego do euro lub dolarów. Za kurs do centrum miasta zapłacimy ok. 40 złotych. Jeśli pomyślimy o cenach transportu, dajmy na to w Londynie czy Atenach, to okazuje się, że nasza stolica jest tania jak barszcz. Oczywiście jak na kieszeń mieszkańca Unii Europejskiej.

Powodem niskich cen jest brak wprowadzenia euro, co może się zmienić już za kilka lat. Na razie turyści nie muszą doświadczać cen rodem z Berlina czy Paryża i otrzymać te same usługi za mniej. Koszty pobytu w hotelu, wyjścia do restauracji czy pubu są o wiele niższe, co bardzo zaskakuje gości mających niewielkie pojęcie o realiach w naszym kraju.

Co przyciąga turystów do Warszawy? Według dziennikarza, na pewno nie tylko niskie ceny. Miasto, które od dłuższego czasu jest coraz bardziej atrakcyjne dla gości z całego świata kusi ofertą zarówno organizujących tu wieczory kawalerskie, jak i konferencje międzynarodowe.

Trzeba jednak przyznać, że to, czym najczęściej „sprzedaje się” to miasto, to mroczna przeszłość - wojenna i komunistyczna. Wycieczki samochodami milicyjnymi z lat 50. do pozostałości po getcie czy wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego przedstawiają miasto dumne, dzielne, ale wyłącznie z martyrologicznego punktu widzenia. Czy każdy turysta chce tylko to widzieć w Warszawie? Wielu z pewnością tak, bo od czasu filmu Polańskiego _ Pianista _goście, głównie z USA, chcą na własne oczy zobaczyć miasto, które się nie poddało.

d1so5tp

Kolejnym obowiązkowym punktem wycieczki po Warszawie jest wjazd na szczyt Pałacu Kultury i Nauki. Stąd roztacza się najlepszy widok na miasto, bo, jak wielu ironicznie zauważa, tylko w ten sposób nie widać samego Pałacu. Dla McEntee budynek w Polsce to uboższa wersja Empire State Building. Mimo upływu ponad 20 lat od upadku żelaznej kurtyny Pałac wciąż wzbudza silne emocje – jedni chcą uczynić z niego zabytek, inni – zrównać z ziemią. Dla obcokrajowca, który nigdy nie miał do czynienia z sowieckim reżimem i odzwierciedlającą go monumentalną architekturą Pałac to prawdziwa egzotyka – gigantyczne marmurowe sale czy strzeliste sklepienia wciąż robią wrażenie. Co więcej - w ekspresowych windach wożących turystów na taras widokowy można spotkać asystentów wciskających guziki. Czegoś takiego nie ma chyba nigdzie indziej w Europie.

Na lżejszy repertuar mogą liczyć ci, którzy zdecydują się odwiedzić jedną z najsłynniejszych restauracji PRL-u – Oberżę pod Czerwonym Wieprzem. Niegdyś jadali tu komunistyczni notable i ikony sowieckiego reżimu – Breżniew, Tito czy Ceaușescu, wyprawiano tu suto zakrapiane uczty, gdy zwykli mieszkańcy miasta nie mogli nawet marzyć o wykwintnych daniach. Obecnie, wykorzystując sentyment do czasów PRL-u, cała restauracja jest utrzymana w duchu minionej epoki, a dla turysty, nie tylko z Wysp, to kolejna porcja egzotyki - dramatyczne czasy przekute na komercyjny hit.

Na deser Starówka– kolejne miejsce, które podniosło się z ruin i pewnie dlatego dla Johna McEntee było niczym zrekonstruowany Dubrownik. Porównanie przepiękne, na które ta wyjątkowa część nie tylko Warszawy, ale i kraju w pełni zasługuje. Pozytywny akcent, który z pewnością wielu turystów będzie wspominać z rozrzewnieniem.

Warszawa w oczach wielu cudzoziemców może się jawić jako smutne miasto zapatrzone w swoją chwalebną, ale jednak dramatyczną przeszłość. Być może winni są temu przewodnicy i „stara szkoła” koncentrująca się niemal wyłącznie na tragicznej historii stolicy. Z pewnością nie starczy weekendu, by w pełni się tym miastem nacieszyć i zobaczyć, czym stało się po wojnie i upadku komunizmu, jak się rozwinęło i że jest w rzeczywistości bardziej radosne niż ponure. Jedna rzecz pozostaje jednak niezmienna – dla zagranicznego turysty Warszawa to jedno z najtańszych miast w Europie.

at/if

d1so5tp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1so5tp

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj