Czasami drobne błędy mogą wywołać ogromną burzę. Chwilowa nieuwaga niejednokrotnie zmienia losy wielu ludzi. Ofiarą takiego zamieszania był m.in. sam Fryderyk Chopin. Słynny kompozytor urodził się w Żelazowej Woli. Metryka jego była natomiast spisywana w pobliskim Brochowie, z którego przybył ksiądz, by ochrzcić nowonarodzonego chłopca. Uroczystość odbyła się w drugi dzień Wielkanocy. Wikary zaraz po powrocie do parafii zaczął spisywać dane dopiero co ochrzczonego dziecięcia. O datę urodzin dziecka spytał organistę, który był już nieco pod wpływem wina podarowanego przez ojca Fryderyka. Ten odpowiedział mu, że dziecko ma około dwóch miesięcy. Wpisano datę urodzin „na oko” i w ten sposób w metryce pianisty znalazła się data 22 lutego. Tymczasem według prawdziwych danych kompozytor pojawił się na świecie 1 marca, a więc tydzień później.