Atak w Egipcie - w hotelu byli Polacy
Dwaj napastnicy w piątek ok. godziny 20.00 polskiego czasu dokonali ataku na turystów przebywających w hotelu w egipskim kurorcie Hurghada. Ranili nożem trzech zagranicznych turystów - dwóch z Austrii i jednego Szweda - podało egipskie MSW. Wcześniej informowano, że sprawcy strzelali w kierunku turystów.
Krótko po zajściu Wirtualnej Polsce udało się skontaktować z przebywającymi w hotelu Polakami.
Według informacji, jaką na swoim profilu na Facebooku umieścił Dawid Ozdoba, z którym wcześniej rozmawialiśmy, sytuacja wraca do normy. "Już jest chyba ok dzwonili z recepcji ze maja dla nas kolacje. Idziemy jeść i zobaczyć co dalej..." napisał ok godz. 22.30. Udało mu się również nakręcić krótki film, który okrasił takim komentarzem: "Napastnicy leżą na ziemi... pełno policji chcieli mi zabrać telefon.. jeden zabity leży a drugiego ratują. Są agresywni do ludzi co kręcą i robią zdjęcia".
Zapastnicy leżą na ziemi... pełno policji chceli mi zabrać telefon.. jeden zabity leży a drugiego ratują. . Są agresywni do ludzi co kręcą i robią zdjecia
Posted by Dawid Ozdoba on Friday, 8 January 2016
Według resortu egipskie służby bezpieczeństwa otworzyły ogień do dwóch napastników. Jeden z nich, student z Gizy, został zabity, a drugi ranny. Poinformowano, że mężczyźni uzbrojeni w noże, a także - według różnych źródeł - w broń palną i pasy z materiałami wybuchowymi weszli do restauracji hotelu "Bella Vista", znajdującej się na zewnątrz budynku, i zaatakowali turystów. Napastnicy mieli krzyczeć "Allah Akbar".
Z Polakami nikt się nie skontaktował
Wcześniej Wirtualnej Polsce udało się skontaktować z przebywającymi w hotelu Polakami. - Słyszeliśmy na korytarzu strzały i krzyki - mówił Dawid Ozdoba. - Zamknęliśmy się z koleżanką w pokoju, przez okno widzieliśmy dużo policji. Chodzili z latarkami, jakby kogoś szukali, po czym skierowali się w kierunku plaży. Teraz panuje natomiast straszna cisza i nikogo nie widać - dodał podczas rozmowy.
Dawid Ozdoba poinformował także, że nie docierają do niego żadne informacje o bieżącej sytuacji poza tym, co udaje mu się znaleźć w internecie. - Nikt się z nami nie skontaktował. Ani obsługa hotelu, ani żaden przedstawiciel biura (wyjazd z Wezyrem) czy polskich władz. Nie wiem, czy możemy opuścić pokój. Jeszcze chwilę odczekam i spróbuję wyjść, żeby zobaczyć co się dzieje - mówi zdezorientowany.
Rzecznik egipskiego ministerstwa zdrowia powiedział agencji AFP, że turyści "doznali obrażeń w wyniku ataku z użyciem broni białej, ale ich stan jest stabilny". Napływają sprzeczne doniesienia o liczbie rannych turystów i ich narodowości. Egipskie siły bezpieczeństwa podawały wcześniej, że w ataku ucierpiały dwie osoby - obywatele Danii i Niemiec.
Zgodnie z wciąż obowiązującym ostrzeżeniem polskiego MSZ, ze względu na zagrożenie zamachami terrorystycznymi w Egipcie, które mogą być kierowane także przeciwko turystom, odradza się podróże do Egiptu, z wyłączeniem wyjazdów grupowych do miejscowości turystycznych położonych po stronie afrykańskiej nad Morzem Czerwonym (Hurghada, El – Gouna, Safaga, Marsa Alam) oraz Sharm el-Sheikh na Półwyspie Synaj.
W ofercie polskich biur podróży można wciąż znaleźć wiele ofert wyjazdu do Kraju Faraonów. Tygodniowy wyjazd typu _ last minute _do hotelu 3* z all inclusive kosztuje od 880 zł za osobę, a do obiektu 4* z takim samym wyżywieniem od 944 zł.
Atak w Kairze z 7 stycznia to sprawka ISIS Także w piątek Państwo Islamskie (ISIS) oświadczyło, że atak na izraelskich turystów, do którego doszło dzień wcześniej w Kairze, został przeprowadzony przez bojowników tej organizacji w odpowiedzi na wezwanie przywódcy Abu Bakra al-Bagdadiego do obierania za cel Żydów "na całym świecie".
Służby bezpieczeństwa przekazały jednak, że turyści byli izraelskimi Arabami. Nikt nie został ranny i według egipskich władz zamach był wymierzony w siły bezpieczeństwa - podała agencja Reutera.
Urszula Drukort-Matiaszuk/PAP