Awantura o nerkę na pokładzie. Pasażerka została usunięta z samolotu
Załoga samolotu Virgin Airlines, lecącego z Perth do Melbourne, musiała interweniować, gdy jedna z pasażerek odmówiła zdjęcia saszetki przed startem. Kobieta, mająca 28 lat, nie chciała podporządkować się poleceniom stewardesy, co doprowadziło do eskalacji sytuacji.
Według relacji NYPost, załoga poprosiła kobietę o zdjęcie torebki (tzw. nerki czy też saszetki) ze względów bezpieczeństwa. Pasażerka zareagowała agresywnie, używając wulgaryzmów wobec stewardesy. – Mówicie mi, żebym się rozebrała w samolocie – krzyczała, co spotkało się z natychmiastową odpowiedzią załogi.
Pracownica linii lotniczej wyjaśniła, że chodzi o bezpieczeństwo podczas ewentualnej ewakuacji. – Musimy zadbać o bezpieczeństwo wszystkich – tłumaczyła stewardesa. Gdy kobieta nadal odmawiała współpracy, do akcji wkroczył kolejny członek załogi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagle wyszedł na szlak. Wszyscy chwycili za telefony
Interwencja policji na lotnisku w Perth
Załoga poinformowała pasażerkę, że sprawą zajmie się Australijska Policja Federalna. Chwilę później funkcjonariusze weszli na pokład i wyprowadzili ją bez użycia siły.
Rzecznik policji przekazał, że kobieta została przesłuchana i usunięta z samolotu. Postawiono jej zarzuty zakłócania porządku na pokładzie. Czeka ją rozprawa sądowa w późniejszym terminie.
Torebki nerki – bagaż czy element garderoby?
Saszetki od dawna budzą kontrowersje wśród linii lotniczych. Część przewoźników traktuje je jak bagaż podręczny, inni uznają za część ubioru. Eksperci branżowi podkreślają, że saszetka nie zajmuje miejsca w schowku ani pod fotelem, więc powinna być traktowana jak pasek czy kurtka.
Czytaj także: Tłumy nad morzem. Największa kolejka po jeden przysmak
- Pasek z kieszeniami to wciąż pasek, część ubrania - komentuje Gary Leff, ekspert cytowany przez NYPost. Dodaje, że kurtki czy spodnie z wieloma kieszeniami nie są wliczane do limitu bagażu, więc podobnie powinno być z saszetkami.
Źródło: NYPost