Bo siła tkwi w kobietach!
W poniedziałek 12 lipca, w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku, odbyła się inauguracja klubu Hortensja, zrzeszającego kobiety - podróżniczki.
Klub Hortensja zrzesza grono kobiet, które biorą udział we wspólnych wyjazdach, plenerach oraz dzielą się informacjami i wrażeniami z podróży - tych dalszych i bliższych.
Podróżniczki dokładnie się przygotowują do każdej wyprawy i starają wczuć w klimat danego miejsca jeszcze przed wyjazdem – słuchają lokalnej muzyki, oglądają filmy, czy zbierają informacje dotyczące regionalnej kuchni. – Przed wyjazdem grzebiemy w Internecie, w bibliotekach. Wręcz wzajemnie się prześcigamy w wyszukiwaniu ciekawostek dotyczących celu naszej podróży – opowiada pani Magda, lekarka.
Od 2007 roku wspólnie odwiedziły już m.in. Włochy, np. Wyspy Liparyjskie, ale także bardziej odległe kierunki, takie jak Mauritius. Panie zarażają entuzjazmem i mają głowy pełne pomysłów na kolejne wyprawy i przedsięwzięcia. – Wszystkie jesteśmy głodne świata – wyjaśnia pani Ewa, twórczyni klubu Hortensja – i to jest to, co nas łączy!
Panie zgodnie przyznają, że podczas babskich wypraw nie ma miejsca na kłótnie. Śmieją się, że wystarczyłby jeden facet i już czar kobiecej harmonii by prysł. Razem natomiast mają poczucie, że świat należy do nich. – Wspaniała jest ta świadomość kobiecej siły i totalnej władzy nad każdym facetem, który znajdzie się w okolicy – śmieje się pani Magda.
Podczas kobiecych wyjazdów Panie zwracają uwagę nie tylko na przeżywanie podróżniczych emocji, ale także na ich utrwalanie, stąd powstało „studio dokumentacji podróżniczej”. Po powrocie z wyprawy podróżniczki spisują swoje przygody w formie artykułów. Wspólnie tworzą też prezentację zdjęciową relacjonującą wyjazd. Dzięki temu podróż to dla nich niekończąca się opowieść, która żyje w nich długo po powrocie.
Klub Hortensja powstał z inicjatywy dwóch zapalonych podróżniczek – Ewy Cichockiej i Tatiany Chylińskiej. Same mówią o sobie, że jedna ma niespożytą energię i fantazję, a druga potrafi zrealizować z doskonałą precyzją najbardziej abstrakcyjny pomysł. – Z każdego wyjazdu mamy nowe doświadczenia. Jesteśmy na to otwarte i potrafimy dzięki temu sprawić sobie coraz większą przyjemność podczas następnych wypraw – mówi pani Ewa.
Wyjazdy organizowane przez klub prowadzą z dala od utartych ścieżek. Pozwalają odkryć inne, mniej znane oblicze danego kraju, poczuć kulturę odwiedzanego miejsca. – Chcemy wejść w środek tego wszystkiego – mówi pani Tatiana, właścicielka biura podróży – oglądanie zza szyby nas nie interesuje. - Chodzi o wzajemną motywację - dodaje pani Halina, która na poniedziałkowe spotkanie dotarła aż ze Słupska - Kiedy któraś z nas ma moment słabości dodajemy sobie wzajemnie energii. Gdyby nie wsparcie dziewczyn nie weszłabym na Stromboli. Panie wspinają się, przemierzają rwące rzeki, wędrują kilometrami – pokonują swoje słabości i odkrywają w sobie siłę, o którą same by siebie nie podejrzewały.
Więcej informacji: www.klub-hortensja.pl
Iwona Felczak