Chiny - żółw w hamburgerze
Pomysłowość przemytników zdaje się nie mieć granic. Przekonali się o tym pracownicy lotniska w Kantonie. Podróżujący do Pekinu pasażer próbował wejść na pokład samolotu z żółwiem w... kanapce.
Mężczyzna o nazwisku Li zamierzał jednym z porannych lotów udać się do stolicy Chin. Podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Kantonie zaniepokojenie obsługi wywołał kształt kanapki, która wraz z torbą podróżnego prześwietlona została na specjalnym urządzeniu. Li przekonywał, że to tylko hamburgery kupione na lotnisku w restauracji sieci KFC.
Ochrona lotniska nie dała jednak za wygraną i w hamburgerze odkryto żywego żółwia. Przemytnik tłumaczył, że żółw to jego najlepszy przyjaciel i nie chciał zostawiać go samego podczas długiej podróży do Pekinu. Internauci nie wierzą jednak w dobre intencje Li, nie mogąc mu wybaczyć włożenia przyjaciela do kanapki i do tego - prześwietlenia go na lotnisku.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) Tomasz Sajewicz / Pekin /em/