Czechy vs. Polska

Planując wyjazd na narty Polacy wybierają Alpy albo rodzime ośrodki. Odnosimy wrażenie, że Czechy popadły w niepamięć mimo, że oferują dobrą jakość stoków po niewygórowanych cenach.

Czechy vs. Polska
CzechTourism

31.01.2011 16:16

Wolimy spędzić dobę w autokarze lub samochodzie, by dotrzeć do włoskich lub austriackich kurortów, zamiast wybrać się do naszego południowego sąsiada. A jest po co! Nowoczesne kolejki linowe, sztuczne oświetlenie, gwarancja śniegu, długie trasy oraz bogata baza noclegowa i gastronomiczna to tylko kilka czeskich zalet. Przygotowaliśmy krótkie zestawienie cenowe.

Polskie stoki wciąż za drogie

Zimowa stolica Tatr jest wciąż stosunkowo droga. Wyjazd na narty do Zakopanego jest o wiele droższy aniżeli pobyt u naszych południowych sąsiadów. Dlatego też, między innymi do Zakopanego z roku na rok przyjeżdża coraz mniej turystów. Jeżeli nie powstaną nowe stacje narciarskie, miasto w znaczny sposób straci na turystyce zimowej. W Zakopanem naprawdę nic się nie dzieje. Powstała zaledwie jedna duża stacja narciarska - Harenda. Z kolei stare wyciągi takie jak Nosal czy Goryczkowa na stokach Kasprowego Wierchu nie są remontowane. Na dodatek na Kasprowym Wierchu za całodniowy karnet na kolejkę krzesełkową Gąsienicowa lub Goryczkowa zapłacimy aż 90 zł! Natomiast pojedynczy wjazd kosztuje 10 zł. Do tego za każdym razem należy opłacić przejazd kolejką linową z Kuźnic na górę. To 32 złote bez ulg, a 27 dla dzieci do lat ośmiu i seniorów powyżej 60 lat. Za jeden dzień jazdy na nartach w sercu polskich Tatr zapłacimy nie mniej niż 250 złotych. Koszt tygodniowego pobytu wyniesie minimum 1,5 tysiąca złotych, nie
licząc dodatkowych wydatków ani kosztów dojazdu.

Powiat Tatrzański stara się ratować sytuację jak może. W tym roku by wyjść na przeciw potrzebom turystów i narciarzy wprowadził Kartę Tatrzańską - rodzaj skipassa. Turyści dostają ją za darmo w placówkach noclegowych, które uczestniczą w tej akcji. Karta jest aktywna podczas pobytu w Tatrach i uprawnia do rabatów m.in. na wyciągi narciarskie, w wypożyczalniach sprzętu zimowego, basenach termalnych, a także w karczmach regionalnych i restauracjach. "Dla kilkuosobowej rodziny, która przyjedzie pod Tatry i skorzysta z Karty Tatrzańskiej, będzie to spora oszczędność" - przekonywał starosta tatrzański, Andrzej Gąsienica-Makowski. Dla turystów, którzy chcą się zrelaksować po aktywnym wypoczynku górale oferują też zniżki na baseny termalne oraz 15-proc. rabaty na posiłki w restauracjach i karczmach regionalnych. Jak powiedział pomysłodawca i koordynator projektu Karta Tatrzańska, Wojciech Argasiński, do akcji promocyjnej, przyłącza się coraz więcej właścicieli kwater i obiektów turystycznych. "W przyszłym roku
zamierzamy do projektu włączyć wszystkie podhalańskie stacje narciarskie oraz dobre restauracje i karczmy regionalne" - powiedział Argasiński. Karta obowiązuje jedynie na terenie całego powiatu tatrzańskiego, czyli w Zakopanem oraz w gminach: Poronin, Kościelisko, Bukowina Tatrzańska i Biały Dunajec. Może właśnie dzięki takim pomysłom w polskie góry będzie przyjeżdżało coraz więcej turystów?

Wszędzie taniej tylko nie w Polsce

Póki co wciąż jednak nasi południowi sąsiedzi pod względem infrastruktury oraz cen biją nas na głowę. Blisko, tanio, wesoło i przy dobrym piwie – tego na pewno możemy oczekiwać po zimowym urlopie u Czechów. Doskonałe zaplecze dla narciarzy czy snowboardzistów oferuje ponad 200 większych i mniejszych ośrodków narciarskich na terenie całej Republiki Czeskiej. Swoje umiejętności narciarskie możemy sprawdzić na co najmniej 450 kilometrach dobrze utrzymywanych tras zjazdowych. Czeskie centra narciarskie są w dodatku nieustannie modernizowane. Tylko przed tegorocznym sezonem zimowym zainwestowano w ośrodki około 60 milionów euro. Jednym z najbardziej popularnych ośrodków w Europie jest Harrachov w Karkonoszach. Dobrze przygotowane nartostrady i wyciągi, do tego wiele armatek, które gwarantują śnieg nawet, kiedy pogoda nie dopisuje. Sezon narciarski trwa tu 5 miesięcy w roku. Jako jedyny w Czechach i jeden z niewielu na świecie, Harrachov wyposażony jest w kompletny zestaw ośmiu skoczni narciarskich. To tutaj
podziwiać można Małysza na słynnych zawodach pucharowych.

Poza tym w Czechach bez problemu porozumiemy się po polsku, zrobimy niedrogie zakupy (m.in. ręcznie wyrabiane szkło) i tanio przenocujemy. Średnia cena karnetu 6-dniowego dla osoby dorosłej wynosi około 40 euro (157 zł). Godne polecenia są tutejsze szkółki narciarskie. Baza noclegowa też jest niedroga - przykładowo za 7 dni w 3-gwiazdkowym z 2 posiłkami, blisko wyciągów narciarskich i ze zniżką na karnet to koszt od 700 zł (pokój 2-osobowy, dojazd własny).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)