Dokąd na narty w nowym roku?
Tegoroczna zima nie rozpieszcza narciarzy. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej Polaków planuje wyjazd na narty do Włoch lub do Austrii. Jednak i w takim przypadku powinniśmy być czujni. W niektórych zagranicznych kurortach warunki do szusowania wcale nie są dużo lepsze od tych w Polsce! My podpowiadamy, gdzie powinni się udać wszyscy spragnieni białego szaleństwa.
Innsbruck kusi śniegiem i kulturą
Jednym z takich miejsc jest Innsbruck. Położona bezpośrednio nad rzeką Inn, otoczona masywem górskim stolica Tyrolu to miejsce, gdzie sezon narciarski trwa niemal cały rok. Podczas gdy krajowe stoki pozostawiają wiele do życzenia, tutaj zawsze mamy gwarancję bardzo dobrych warunków do jazdy. Innsbruck jest, obok Grenoble i Bolzano, jednym z trzech głównych miast w Alpach. Może pochwalić się dwukrotną organizacją zimowych igrzysk – w 1964 i 1976. Dziś olimpijskie trasy zjazdowe dostępne są dla wszystkich.
W tym regionie narciarze mogą korzystać z oferty kilku dużych ośrodkach narciarskich: Seegrube-Nordkette, Glungezer, Patscherkofel, Mutterer Alm i Axamer Lizum. W okolicy Innsbrucka znajduje się również lodowiec Stubaier Gletscher oraz Schlick 2000. Innsbruck to także idealne miejsce dla tych, którzy swój wyjazd narciarski chcą połączyć z ofertą kulturalną. W sercu Alp przeszłość spotyka się bowiem z przyszłością, a słynne na całym świecie zabytki Innsbrucka świadczą o jego bogatej historii.
- Będąc w Innsbrucku warto odwiedzić Goldenes Dachl -„Złoty dach” - czyli średniowieczną starówkę, piękny Zamek cesarski Hofburg, oraz Zamek Ambras posiadający m.in. dzieła Łukasza Cranacha, Antona Mora, Tycjana, van Dycka i Diego Velásqueza, a także piękną renesansową salę hiszpańską i barokową Katedrę św. Jakuba z XVIII wieku – komentuje Bartłomiej Wójciak właściciel portalu znaminanarty.pl.
Górskie zoo i 2 tys. zwierząt
Ciekawym miejscem jest również Alpenzoo - najwyżej położone europejskie zoo (727 m n.p.m.), w którym żyje ponad 2000 zwierząt, w tym 150 gatunków naturalnie zamieszkujących Alpy. - Kibice natomiast chętnie zwiedzą skocznię Bergisel, na której rozgrywany jest jeden z konkursów Turnieju 4 skoczni – dodaje Wójciak. Ciekawą propozycją dla rodzin składających się zarówno z doświadczonych narciarzy, jak i młodych adeptów tego sportu jest Katschberg. To niewielki ośrodek leżący na granicy dwóch austriackich landów, Karyntii i Salzburgerlandu.
- W Katschbergu wrażenie robie zwłaszcza słynna Aineck, pionowa, niemal trzykilometrowa czarna trasa. Młodszym do gustu przypadnie natomiast wioska Katschi’s Kids World, będąca gwarancją dobrej zabawy dla każdego malucha. – mówi przedstawiciel portalu Znaminanarty.pl, oferującego wyjazdy na narty między innymi do Katschbergu i Innsbrucka. Cena tygodniowego pobytu w Katschbergu, w którą wliczony jest również skipass, zaczyna się od 2140zł/os. W Innsbrucku siedmiodniowy koszt pobytu w czterogwiazdkowym hotelu wynosi 2290 zł/os. (cena obejmuje skipass).
- Wypoczynek w tych dwóch austriackich kurortach to perfekcyjna symbioza udanego urlopu narciarskiego oraz obcowania z kulturą. Innsbruck i Katschberg to miejsca, w których każdy odnajdzie coś dla siebie, a spędzony tam urlop na długo pozostawi w pamięci pozytywne wspomnienia – podsumowuje Wójciak.