Ekwipunek na wycieczce
Do plecaka pakujemy pozostałe elementy wyposażenia – w przypadku jednodniowej wycieczki będą to...
Puchowy śpiwór, płachta biwakowa – po jednej sztuce na grupę, do awaryjnego użycia w razie wystąpienia u którejś z osób objawów wychłodzenia organizmu, unieruchomienia związanego z wypadkiem itp. Śpiwór należy dobrze zabezpieczyć przed wilgocią. Osobistą płachtę biwakową może dla bezpieczeństwa posiadać każdy z uczestników,dodatkowy ciepły polar lub sweter – zabezpieczone przed wilgocią w grubych foliowych torbach, schowane stosunkowo płytko, łatwo dostępne np. na dłuższym postoju, zapasowe skarpety, czapka i rękawiczki, składany ostry nóż, łyżka.
Termos z herbatą – najlepiej metalowy, nietłukący, 1-litrowy. Do niektórych termosów dołączany jest w komplecie termoizolacyjny pokrowiec opóźniający stygnięcie płynu – pokrowiec taki możemy również zrobić sami, np. wykorzystując kawałek starej karimaty,przeciwsłoneczny krem z filtrem UV, tłusty, niwelujący działanie mrozu i wiatru krem do twarzy, ochronna pomadka lub krem do ust – wybieramy kremy o jak najmniejszej zawartości wody; oczywiście nie chowamy ich na dno plecaka, zapałki lub zapalniczka, mała świeczka, kostka rozpałki do grilla itp. – szczelnie zapakowane w torebki foliowe – z mokrych nie będzie żadnego pożytku, suchy prowiant, w tym „pakiet energetyczny”, złożony z kalorycznych bakalii, chałwy i czekolady.
W przypadku żywności na wycieczki jednodniowe nie obowiązują nas niektóre rygory pojawiające się podczas przygotowania prowiantu na wyprawy wielodniowe (zob. s. 152). Na ogół nie musimy obawiać się przeciążenia plecaka ani tego, że nasze jedzenie zamarznie nam w plecaku „na kamień” (przy mrozie rzędu kilku stopni poniżej zera potrzeba na to przynajmniej 6–8 godzin, czyli zazwyczaj i tak zdążymy zjeść wszystko przed końcem wycieczki).