Trwa ładowanie...
20-01-2010 16:45

Jak radzimy sobie na rajdzie BAMAKO?

Od rana rozpoczynamy procedury badań technicznych samochodów. Najpierw ogólny przegląd stanu technicznego auta, później sprawdzanie wyposażenia obowiązkowego. Wszystko działa prawidłowo, podbijamy obiegówkę i podstawiamy auto do oklejenia numerami startowymi.

Jak radzimy sobie na rajdzie BAMAKO?Źródło: Marek Kapica
d4htg1y
d4htg1y

Od rana rozpoczynamy procedury badań technicznych samochodów. Najpierw ogólny przegląd stanu technicznego auta, później sprawdzanie wyposażenia obowiązkowego. Wszystko działa prawidłowo, podbijamy obiegówkę i podstawiamy auto do oklejenia numerami startowymi.

Odstawiamy wóz na parking, z którego nie będziemy już mogli go wyprowadzić do sobotniego poranka, kiedy to wyruszymy w kierunku Afryki. Jako, że jest przedpołudnie a spotkanie informacyjne zapowiedziano na godzinę 17.00 idziemy na spacer po Budapeszcie, który nie może się odbyć bez obowiązkowego zaliczenia lokalu z lokalnymi smakowitościami.
Godzina 17.00. Rozpoczyna się spotkanie informacyjne. Prowadzone jest po węgiersku i angielsku, w końcu padają przez wszystkich oczekiwane słowa: jedziemy do Afryki. Ale rajd zakończy się nie w Bamako ale w Agadirze. Konsternacja, szok, w końcu wściekłość. Cisza. Nikt nic nie mówi. Czy po to przez rok myśleliśmy o tym wyjeździe, przez rok zbieraliśmy kasę, którą notabene już wpłaciliśmy organizatorowi, żeby pojeździć po Maroko?? Organizator twierdzi, że wiele z europejskich służb specjalnych stwierdziło, że odradzają wjazd do Mauretanii. Organizator nie chce wziąć na siebie ryzyka, jakie niesie wyprawa w tamte rejowy. Rozpoczyna się nerwówka. Angielski motocyklista wchodzi wściekły na podium, drze naklejkę rajdu i rzuca pod nogi (pokazała to nawet w relacji telewizja RTL Klub). Z burzą w głowach udajemy się do hotelu i idziemy spać. Jak to bywa przy takich okazjach sen nie chce przyjść.

Sobota, 16.01.2010
Szybka pobudka, bieg do sklepu po pieczywo i udajemy się na miejsce startu. Sporo załóg już jest na miejscu, sporo samochodów grzeje silniki. Wśród uczestników jest jeden temat: kto jedzie do Bamako? Już wiemy, że wczoraj wieczorem odbyła się narada, którą prowadził główny organizator wcześniejszych edycji. Pod jego przewodnictwem zbierze się ekipa ludzi, która pojedzie do Bamako nie bacząc na groźby terrorystów. Oczywiście my też będziemy należeć do tej grupy, nikt nie jest w stanie wybić nam z głowy tego pomysłu. Docierają do nas informacje, że około 100 załóg zadeklarowało odłączenie od rajdu i wyprawę do Mali, oderwanie od peletonu nastąpić ma 25 stycznia. Jest światełko w tunelu, choć jak wiadomo jeszcze wiele może się zmienić.
Rozpoczyna się start. Każde auto musi wjechać na podium startowe, każde zatrzymuje się tam na chwilę przez co cała procedura dość poważnie się przeciąga. My jesteśmy w tej kolejce dość daleko przez co startujemy o 11.00. Wyjeżdżamy na autostradę i prawie bez zatrzymywania robimy 900km meldując się na pierwszym punkcie w miejscowości Mantova o 22.30. Wieczorem stare miasto robi na nas duże wrażenie, jest stare, ładnie oświetlone a zakończenie dzisiejszego odcinka i jutrzejszego startu zlokalizowane jest na pięknym ryneczku. Dostajemy info, że jutro odprawa o 7.00 i jazda dalej. Jedziemy za miasto na nocleg do uroczego gospodarstwa agroturystycznego i chcemy szybko iść spać, jednak gorące głowy na to nie pozwalają.

Niedziela 17.01.2010.
Startujemy o 7.30 rano. Mimo, że jedziemy w klasie Adventure, która nie jest klasyfikowana dostajemy do wykonania kilka zadań na trasie liczącej dziś 900km. Zadania mniej więcej wyglądają tak: w mieście X na murze jest tablica przedstawiająca pana Y. Jaka data jest na tej tablicy? W międzyczasie zajeżdżamy do Monte Carlo, pod kasynem robimy szybką fotkę (pan policjant dobiegł do nas jak już ją mieliśmy ;))
i jedziemy dalej. Jazda po autostradzie jest nużąca, na metę odcinka docieramy o 22.30. Jutro pobudka o 4.00, wyjazd na trasę 5.00, do 22.00 musimy dotrzeć do Almerii, gdzie zostaniemy zapakowani na prom i przerzuceni do Nadoru w Maroko.

d4htg1y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4htg1y