Trwa ładowanie...
08-09-2010 13:06

Jak zdzierają pieniądze z turystów?

Nie tak dawno poruszaliśmy problem górali naciągających i windujących ceny do granic możliwości oraz Kaszubów, którzy mają jeszcze gorszą opinię wśród podróżnych. Nic w tym dziwnego, nadbałtyckie kurorty faktycznie są drogie.

Jak zdzierają pieniądze z turystów?Źródło: Mariusz Kostrzewa
d10nux0
d10nux0

Nie tak dawno poruszaliśmy problem górali naciągających i windujących ceny do granic możliwości oraz Kaszubów, którzy mają jeszcze gorszą opinię wśród podróżnych. Nic w tym dziwnego, nadbałtyckie kurorty faktycznie są drogie.

- Ceny w sklepach, restauracjach, hotelach, na parkingach są bardzo wygórowane - nawet trzy razy wyższe niż w Tatrach. Na przykład jajecznica z 3 jaj w Krynicy Morskiej kosztuje 15 zł, kebab - 17 zł, a za godzina parkingu kosztuje 8 zł. Inne nadmorskie miejscowości też nie są tańsze. Na Helu godzina parkowania kosztuje nawet 20 zł. – czytamy na stronach tur-info.pl

Wszelkie atrakcje turystyczne, które chcemy zobaczyć podczas urlopu są niestety płatne. Wstęp zazwyczaj kosztuje od 5 złotych w górę, za osobę dorosłą. Do tego trzeba doliczyć parking od 8 złotych wzwyż, czy płatną toaletę minimum 2 zł od osoby. Dla czteroosobowej rodziny jest to już nie byle jaki wydatek. To, ile czasu poświęci się na zwiedzanie, nie tylko zależy od naszych chęci, ale także od zasobności portfela. Jak zarobić na turystach wiedzą najlepiej przedsiębiorcy, w najpopularniejszym polskim kurorcie – Sopocie.

Chcąc zobaczyć w sezonie najdłuższe w Europie drewniane molo musimy oczywiście zapłacić. Bilet normalny, w weekendy kosztuje niewiele ponad 4 złote. Czy jest to wygórowana cena? Niekoniecznie, jednak opłata za wejście to nie jedyny koszt jaki ponosimy. Przecież trzeba gdzieś zaparkować, kupić pocztówki, pamiątki, wypić kawę czy zjeść watę cukrową.

d10nux0

Tuż przy wejściu na deptak oraz na całym Skwerze Kuracyjnym czekają na nas małe sklepiki z jakże kuszącą ofertą. Kupimy tu nawet … oscypki, i to w takiej samej cenie jak w Zakopanem! Skwer Kuracyjny jest otwarty dla turystów i mieszkańców Trójmiasta przez cały rok. Jeśli zatem będąc w Zakopanem zapomnimy kupić oscypka – zapraszamy na molo!

Pobyt w środkowej części polskiego wybrzeża do tanich także nie należy. Przykładem może być Łeba. To spokojne miasteczko z niedużym portem, położone nad Morzem Bałtyckim. Co roku latem zmienia się w niezmiernie popularne letnisko. Co prawda nie ma tu zbyt wielu zabytków, ale głównym atutem jest piękna, szeroka plaża oraz bliskie sąsiedztwo Słowińskiego Parku Narodowego. Ten rezerwat biosfery wpisany jest od 1977 roku na listę UNESCO. Chroni niezwykły i unikatowy w Europie odcinek brzegu morskiego, fascynujący intensywnością procesów rzeźbotwórczych i egzotyką krajobrazu z wysokimi, ruchomymi wydmami. To jedyne miejsce w Europie, w którym obok siebie występują wydmy, jeziora, torfowiska i lasy.

I jak tu takiej atrakcji nie zobaczyć?!

Wejście na teren parku to niecałe 5 złotych od osoby dorosłej. Od wejścia do ruchomych wydm dzieli turystów 6-kilometrowy odcinek drogi. Można go pokonać na 3 sposoby: pieszo, rowerem lub melexem.

Wypożyczenie roweru to koszt 15 złotych za godzinę, plus 100 złotych kaucji za każdy wypożyczony rower! Przed wydmami rower należy zostawić na parkingu, który także jest płatny! Najszybszym sposobem dotarcia do wydm jest melex.

d10nux0

Ile kosztuje taka oszczędność czasu?

Bardzo dużo, bo aż 15 złotych od osoby w jedną stronę! Jeśli wybierzemy opcję, wydawałoby się najtańszą, czyli spacer musimy pamiętać, że przed nami 6 km drogi do pokonania w jedną stronę, pobyt na wydmach plus powrót. Nie zapominajmy, iż zostawiliśmy samochód na parkingu, który kosztuje 8 złotych za godzinę. Podliczmy zatem całość.

Wejście dla czteroosobowej rodziny to wydatek rzędu 12 złotych. Za 6-godzinnny postój zapłacimy 48 złotych. Nie każde dziecko jest w stanie przejść aż 6 km. Możemy do wydm dostać się rowerem lub melexem. Opcja – rower 360 złotych za 6 godzin wypożyczenia plus kaucja w wysokości 400 złotych!

Za przejażdżkę melexem zapłacimy nieco mniej, bo 120 złotych. Jak się okazuje rezerwat biosfery i podziwianie ruchomych piasków to bardzo droga przyjemność. Czy dzień w Słowińskim Parku Narodowym to atrakcja tylko dla VIP-ów? I jak tu się nie dziwić polskim turystom, że wyjeżdżają za granicę?

d10nux0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d10nux0