Trwa ładowanie...
11-01-2016 15:36

Jaka przyszłość czeka turystykę w Egipcie?

Turystyka stała się jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki Arabskiej Republiki Egiptu, stanowiącą ok. 13 proc. PKB (ok. 40 mln dolarów amerykańskich). Niestety początki XXI wieku przynoszą Krajowi Faraonów wyzwanie w postaci terroryzmu, który skutecznie zabija przemysł wakacyjny. Wydarzenia z 9 stycznia, które miały miejsce w Hurghadzie, skłaniają do postawienia sobie pytania: co dalej z wypoczynkiem w Egipcie?

Jaka przyszłość czeka turystykę w Egipcie?Źródło: AFP/Eastnews
dckwmug
dckwmug

Turystyka stała się jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki Arabskiej Republiki Egiptu, stanowiącą ok. 10-13 proc. PKB, z której dochód od 2008 roku co roku wynosi przynajmniej 10 mld dolarów amerykańskich i cały czas rośnie. Niestety początki XXI wieku przynoszą Krajowi Faraonów wyzwanie w postaci terroryzmu, który skutecznie zabija przemysł wakacyjny. Wydarzenia z 9 stycznia, które miały miejsce w Hurghadzie, skłaniają do postawienia sobie pytania: co dalej z wypoczynkiem w Egipcie?

Jaskółką zwiastującą kłopoty był zamach w Luksorze z 17 listopada 1997 roku. Wówczas bojówki Bractwa Muzułmańskiego, wspierane prawdopodobnie przez Osamę bin Ladena, dokonały ataku przed wejściem do świątyni Hatszepsut. Zginęło 58 zagranicznych turystów oraz 4 Egipcjan.

W latach 2004-2006 seria tragicznych ataków wstrząsnęła kurortami na Półwyspie Synaj. W atakach bombowych przy granicy izraelsko-egipskiej z 7 października 2004 roku zginęły 34 osoby, a blisko 150 zostało rannych. Ładunki zostały podłożone w miejscach popularnych wśród turystów - Tabie, Ras asz-Szitan i Nuwajbie. Przyznały się do nich dwie islamskie organizacje, jedna powiązana z Al-Kaidą. Niecały rok później Egipt doświadczył zamachów, do których doszło w Szarm el-Szejk. 23 lipca 2005 roku, po wybuchach bomb umieszczonych w samochodach, życie straciło 70 osób, a ponad 150 odniosło obrażenia. W potrójnym zamachu w Dahabie 24 kwietnia 2006 roku, za którym stała prawdopodobnie Al-Kaida, zostały zabite 23 osoby, a 62 zostały ranne.

Najczęściej słyszeliśmy jednak o zamachach w stolicy. Tylko w 2015 roku doszło do kilkunastu niebezpiecznych sytuacji, jak choćby dwie bomby znalezione w terminalach portu lotniczego w Kairze, wybuchy ładunków w różnych dzielnicach miasta, m.in. w klubie nocnym, gdzie zginęło 16 osób, czy napaści ze skutkiem śmiertelnym na policjantów, m.in. przy piramidach w Gizie. W październiku na Półwyspie Synaj doszło do najtragiczniejszego w skutkach wypadku, który przez wiele krajów traktowany jest jako zamach. Airbus A321 rozbił się, prawdopodobnie po wybuchu bomby na pokładzie. Zginęły 224 osoby, w większości rosyjscy turyści wracający do Petersburga z wakacji w Egipcie.

dckwmug

Zdarzenia z minionego weekendu, które miały miejsce przed hotelem w Kairze i w hotelowej restauracji w Hurghadzie, po raz kolejny zwróciły oczy świata na Egipt i problem bezpieczeństwa. Oficjalne komunikaty władz jednak zaprzeczają, że były to ataki terrorystyczne. Wydarzenia z Kairu zostały sklasyfikowane jako wypadek przy zabawie fajerwerkami, a atakowi w Hurghadzie nadawana jest kategoria kryminalna: „porachunki bandyckie” lub „nieporozumienie z właścicielem restauracji”.

Czy przekaz z Egiptu jest wiarygodny?

Przy okazji tych zdarzeń, warto zadać sobie pytanie, na ile wiarygodne są informacje, które płyną do nas z Egiptu. Zgodnie z art. 35 ich nowego prawa antyterrorystycznego, każdemu kto publikuje informacje niezgodne z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Obrony grozi grzywna do 500 tys. funtów egipskich (ok. 250 tys. zł) lub zakaz prowadzenia działalności przez osoby prawne do jednego roku. - Nie możemy w związku z tym spodziewać się pełnej i rzetelnej informacji dotyczącej rzeczywistej sytuacji dot. bezpieczeństwa w Egipcie - mówi Wirtualnej Polsce dr Wojciech Szewko, ekspert ds. stosunków międzynarodowych.

- Sfotografowana przez dziennikarza flaga ISIS i zestaw przypominający klasyczny detonator pasa szahida zniknęły z oficjalnych serwisów - mówi Szewko. W pierwszych relacjach po ostatnim zajściu w hotelu Bella Vista, przekazywanych również przez polskich turystów przebywających w obiekcie, pojawiły się informacje o strzelaninie i uzbrojonych w broń palną trzech napastnikach krzyczących „Allah Akbar”. W serwisie Twitter można wciąż znaleźć zdjęcia dwóch (a nie jak podają władze jednego) zabitych napastników. Jeden z nich został zidentyfikowany jako Mohamed Hassan, student z Gizy. Na jego profilu na Facebooku można znaleźć wiele wpisów, wskazujących na to, że był mocno zindoktrynowany radykalną polityką islamu.

Graphic!!!
Militants killed by #Egyptian security forces following the attack on the Bella Vista Hotel in #Hurghada pic.twitter.com/aIOz5KSHtH

dckwmug

— IraqiSuryani (@IraqiSuryani1) January 8, 2016

Podejrzenia, co do prawdziwości przekazu, mogą budzić także kategoryczne zapewnienia władz. - Sytuacja jest pod pełną kontrolą. Podejmujemy wszelkie kroki, aby ochronić turystów - powiedział Hisham Zazou, minister turystyki, w rozmowie z Simonem Calderem z _ The Independent _. Jak pokazuje ostatni weekend, realne zagrożenie jednak istnieje. - Ostatnio można odnieść wrażenie, że strukturom ISIS lub innym grupom zbrojnym udało się zbudować zdolności do zamachu w miejscach turystycznych; w Gizie pod Kairem, Luksorze i być może w samej Hurgadzie - komentuje Szewko.

Co zatem motywuje egipskich ministrów do zamiatania problemu pod dywan? Szacuje się że w 2015 roku w związku z zamachami Egipt stracił ok 50 proc. zakładanych zysków z turystyki. Oznacza to straty w wysokości ok. 7 proc. PKB, czyli ok. 20 mld dolarów. Ogromny spadek zainteresowania Egiptem wśród polskich turystów jest zauważalny od końca października, czyli po katastrofie rosyjskiego samolotu na Synaju. - Porównując dane dotyczące sprzedaży wycieczek do tego kraju z listopada i grudnia 2014 i 2015 roku, odnotowaliśmy spadek na poziomie 90 proc. - mówi Wirtualnej Polsce Michał Laskowski, dyrektor sprzedaży portalu Qtravel.

dckwmug

- Powtarzające się akty terroru w kurortach turystycznych, które były do tej pory wyjęte spod tych ataków, spowodują, że turyści przestaną w ogóle jeździć do Egiptu i będzie to zamknięcie niezwykle popularnej destynacji wśród naszych rodaków - powiedział _ Faktom TVN _ Jan Korsak z rady Polskiej Organizacji Turystycznej. - Będzie to bardzo duży cios dla Egiptu, a wyzwanie dla branży turystycznej w poszukiwaniu alternatywnych propozycji - dodał.

Polski MSZ - nie podróżuj

- W obecnej chwili rekomendacja dla całego Egiptu brzmi: „nie podróżuj”. W kurortach nad Morzem Czerwonym obowiązuje rekomendacja „ostrzegamy przed podróżą” - taką informację uzyskaliśmy z biura rzecznika MSZ, w odpowiedzi na pytanie o bezpieczeństwo wyjazdów do tego kraju. Po zdarzeniu w hotelu w Hurghadzie z 9 stycznia, resort odświeżył komunikat o poziomie bezpieczeństwa. Ze względu na zagrożenie zamachami terrorystycznymi w Egipcie, które mogą być kierowane także przeciwko turystom, Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza podróże do Egiptu z wyłączeniem wyjazdów grupowych do miejscowości turystycznych położonych po stronie afrykańskiej nad Morzem Czerwonym (Hurghada, El-Gouna, Safaga, Marsa Alam) oraz Szarm el-Szejk na Półwyspie Synaj. Ze względu na zagrożenia zamachami terrorystycznymi, które mogą być kierowane także przeciwko turystom, do 26 października 2015 roku trzecim stopniem zagrożenia, czyli "nie podróżuj", objęty był cały kraj. Resort wydał w tym dniu aktualizację, której treść obowiązuje
do dzisiaj.

Turyści, którzy odważą się spędzać wczasy w Egipcie nie powinni opuszczać kurortów, co oznacza także rezygnację z udziału we wszystkich wycieczkach fakultatywnych do Kairu, Luksoru, Izraela czy nawet na jeep safari. Pozostaje im wylegiwanie się na hotelowych plażach i korzystanie z oferty all inclusive.

dckwmug

Urszula Drukort-Matiaszuk/ik

Zobacz także: Ich celem są kurorty

dckwmug
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dckwmug