KE nie zgodzi się na pomoc dla LOT-u
Komisja Europejska nie zgodzi się na pomoc dla LOT-u - uważa Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adam Smitha. Komisja bada właśnie polski wniosek o pomoc publiczną dla przewoźnika.
Komisja Europejska nie zgodzi się na pomoc dla LOT-u - uważa Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adam Smitha. Komisja bada właśnie polski wniosek o pomoc publiczną dla przewoźnika.
LOT ubiega się o miliard złotych, z czego 400 milionów ma zostać przeznaczone na utrzymanie płynności finansowej spółki. Zdaniem Andrzeja Sadowskiego nie ma szans, żeby komisja przychyliła się do polskiego wniosku. Ekspert przyznaje, że w przeszłości kraje tak zwanej starej unii dostawały zgodę na pomoc publiczną, jednak wobec nowych krajów takich jak Polska restrykcyjnie przestrzega się przepisów i pomoc publiczna jest niemożliwa.
Państwo polskie może stosować rozmaite wybiegi prawne takie jak oddłużanie przedsiębiorstwa. Jednak takie praktyki są przez Komisję Europejską zwalczane i takie zabiegi są zdaniem Sadowskiego narażaniem państwa na stratę publicznych pieniędzy.
Zdaniem eksperta, LOT *wcześniej czy później zbankrutuje. Firmę można jednak uratować. Sadowski powołuje się na przykład Niemiec, które sprzedawały zadłużone firmy za symboliczną markę. Jednak polski rząd musiałby zmienić myślenie w tym zakresie. Ekspert wytyka, że dotychczas państwo najpierw czyniło zabiegi, by dokapitalizować firmę, a potem sprzedać ją z zyskiem. W przypadku *LOT-u państwo powinno jak najszybciej znaleźć firmę, która przejmie LOT, spłaci długi i zainwestuje w rozwój przedsiębiorstwa.
Andrzej Sadowski uważa, że nie każde państwo musi mieć swojego narodowego przewoźnika. Powołuje się na przykład Słowacji, która doskonale sobie radzi bez takiej firmy, a Słowacy latają przede wszystkim z lotniska w Wiedniu.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/A. Pszoniak/jj