Był tu Obama, Ban Ki Mun, i połowa Hollywood
"Jeśli Raila Odinga nie wygra, będzie kolejna wojna w slumsach. O Kiberze jeszcze świat usłyszy, tym razem nie odpuścimy. Tylko co nam po takiej popularności?" - pytają chłopcy siedząc przy torach kolejowych, znanych już światu z hollywoodzkich produkcji. W oficjalnych sondażach Odinga idzie łeb w łeb z Uhuru Kenyattą - oskarżonym przez Międzynarodowy Trybunał Karny o podżeganie do powyborczych zamieszek w 2007 roku, w których zginęło ponad 1300 ludzi.
Julia Prus/pap/pw/at