Trwa ładowanie...
27-02-2012 10:22

Kolosy dla podróżnych

Pamiętacie Titanica? W momencie wypłynięcia w swój pierwszy rejs był największym i najbardziej luksusowym środkiem transportu na świecie. Ale nie dopłynął do celu.

Kolosy dla podróżnychŹródło: AFP
djlpwgm
djlpwgm

Pamiętacie Titanica? W momencie wypłynięcia w swój pierwszy rejs był największym i najbardziej luksusowym środkiem transportu na świecie. Ale nie dopłynął do celu.

Pamiętacie sterowiec Hindenburg? Był największym statkiem powietrznym jaki kiedykolwiek zbudowano i nadzieją na szybkie i wygodne podróże przez Atlantyk. Spłonął podczas lądowania w swoim pierwszym rejsie z Europy do USA. Ale ludzie wciąż budują większe i szybsze środki transportu.

Największy na wodzie

Titanic w naszych czasach byłby sporym promem, ale jednak średniakiem. Dzisiejsze statki wycieczkowe są wprost monstrualne. W 2008 roku w stoczni STX w Turku w Finlandii zwodowano największy statek pasażerski świata. Otrzymał nazwę Oasis of the Seas i na swój pokład zabiera 5 razy większą liczbę pasażerów niż slynny Titanic. Ma 360 metrów długości i 47 metrów szerokości - mniej więcej tyle co 3 boiska piłkarskie. Jest dłuższy i cięższy od nuklearnego lotniskowca klasy Nimnitz, największego okrętu wojennego świata. Prom może jednorazowo zmieścić nawet 6200 pasażerów, do tego dochodzi 2100 członków załogi. To pozwoliłoby w jednym rejsie zmieścić na promie wszystkich mieszkańców miasteczka typu Pelplin czy Połczyn Zdrój. Dodajmy - zmieścić luksusowo. Oasis ma 16 pokładów, a na nich 2700 kajut i apartamentów, 5 basenów, 2 symulatory fal do surfowania, 2 ścianki wspinaczkowe, kasyno, mini pole golfowe, 750-miejscowy amfiteatr, dwupoziomowe SPA, boisko do siatkówki i koszykówki, lodowisko, place opieki i kluby dla
dzieci, pokładowy park z drzewami, krzewami i kwiatami, i niezliczoną liczbę barów, restauracji i sklepów.

Morze za małe na prom

Oasis of the Seas był na tyle wielki, że pojawił się problem z jego wypłynięciem na ocean z naszego małego Bałtyku. Prom był zbudowany w Finlandii. Aby wyjść na Ocean Atlantycki i popłynąć do portu docelowego w Fort Lauderdale na Florydzie musiał najpierw przejść Cieśniny Duńskie. A nad cieśninami kilka lat wcześniej powstał most. Most ma prześwit 67 metrów. Wysokość promu to 72 metry. Aby zmieścić prom zaprojektowano specjalny system składanych kominów. Kosztował 12 milionów dolarów. Ponadto zdecydowano się na brawurowy manewr wykorzystujące "squat effect". Polega on na tym, że prom rozpędza się do maksymalnej prędkości, co powoduje jego dodatkowe zanurzenie o kilkadziesiąt centymetrów. I tak rozpędzony kolos przemknął pod mostem zostawiając jedynie 60 centymetrowy prześwit!

djlpwgm

*Największy w powietrzu *
Największym kiedykolwiek zbudowanym środkiem transportu powietrznego był sterowiec Hindenburg. W zasadzie były 2 bliźniacze sterowce, drugim był Graf Zeppelin, od którego wzięła się też inna nazwa sterowców - zeppeliny. Sterowce były tak ogromne, jak Titanic latający w powietrzu! Hindenburg był jedynie 20 metrów krótszy od olbrzymiego promu. Współczesny odrzutowy jumbo-jet wyglądałby przy nich jak dziecięca zabawka. Hindenburg potrafił pokonać trasę z Niemiec do Ameryki w niecałe 3 doby. Jednak kariera sterowców skończyła się dramatycznie, w ciągu 34 katastrofalnych sekund. Przy podchodzeniu do lądowania na lotnisku w Lakehurst w pobliżu Nowego Jorku, na poszyciu pojawiły się płomienie, a po pół minucie cały sterowiec był gigantyczną pochodnią. Do dziś nie wyjaśniono jednoznacznie przyczyny katastrofy. Czy była to wada konstrukcyjna, błąd ludzki, czy może sabotaż? W każdym razie era sterowców spektakularnie dobiegła końca zanim tak naprawdę na dobre się zaczęła.

*Samolot wielkości kosmicznej *
Największy samolot pasażerski świata to Airbus A380. Jest kilka razy mniejszy od dawnych zeppelinów, ale za to potrafi zabrać na pokład nawet 800 osób (w najbardziej ekonomicznej konfiguracji foteli). Taką pojemność osiągnięto dzięki zastosowaniu dwóch pokładów na całej długości samolotu. Poprzedni gigant, słynny Jumbo-Jet, ma dwupoziomowy pokład tylko w „garbie” w przedniej części kadłuba. Airbus A380 jest znacznie większe niż prom kosmiczny. Mógłby być jeszcze większy, ale konstruktorzy nałożyli sobie praktyczne ograniczenia. Samolot musiał się mieścić na standardowym miejscu postojowym o wielkości 80 a 80 metrów. Ponadto miał być ekonomiczny. I rzeczywiście jest – w przeliczeniu na pasażera spala jedynie 3 litry paliwa na 100 kilometrów. Zasięg wynosi 15 tys. km. co czyni z Airbusu prawdziwie transkontynentalny środek podróży. W typowej wersji eksploatacyjnej liczba foteli, i tym samym pasażerów jest ograniczona do 555, a resztę miejsca zajmują bary, restauracja i kasyno. I taki układ już zaczyna
przypominać luksusy na miarę „wielkich” transkontynentalnych poprzedników – zeppelinów.

Titanic na szynach

Kolej ma ograniczone możliwości zwiększania powierzchni dostępnej dla podróżnych w pociągach. Rozstaw torów nie pozwala na szaleństwo gabarytowe. Można jedynie wydłużać składy. Ale za to kolej bije kolejne rekordy w szybkości podróżowania.

Pierwszym słynnym pociągiem był Orient Express. Najczęściej kursował z Paryża do Stambułu. Łączył Zachód ze Wschodem. Jakkolwiek trasa zmieniała się kilkakrotnie, podróż tym pociągiem zawsze była utożsamiana z luksusem i przygodą. Był nawet nazywany „Titanikiem na szynach”. Podróż trwała 67 godzin, z prędkością 80 km/h.

djlpwgm

Pociąg jak samolot

Dziś wyobraźnię podróżnych poruszają pociągi trochę mniej luksusowe, ale za to znacznie szybsze. W Szanghaju kursuje Maglev - pociąg łączący centrum miasta z lotniskiem, którego prędkość na trasie dochodzi do 431 km/h. To największa prędkość jaką rozwija jakikolwiek pociąg na regularnej linii. Natomiast największa średnia prędkość na trasie wynosi 312,5 km/h. Taką prędkość zakładał rozkład jazdy linii Wuhan-Guanghzou. Odległość 922 kilometrów można było pokonać w 2 godziny i 57 minut. (Obecnie minimalnie więcej z uwagi na korekty w rozkładzie). Natomiast absolutny rekord szybkości pociągu wynosi 574 km/h. W 2007 roku taką prędkość osiągnął francuski skład TGV. Nie był to typowy kurs. Pociąg przystosowano do bicia rekordu. Skład był skrócony do trzech wagonów. Zastosowano również powiększone koła, by zmniejszyć prędkość obrotową, a przez to siły działające na układ napędu. Rekordowy przejazd miał dowieść olbrzymich możliwości drzemiących w transporcie po szynach. Zważywszy na fakt, że typowa prędkość
przelotowa pasażerskich odrzutowców wynosi 800 km/h – kolej może być realną alternatywą. Zwłaszcza, że dworce są zwykle znacznie bliżej centrum miast niż lotniska. Tak czy owak, przemieszczanie ludzi nie było nigdy tak łatwe i szybkie. Niegdyś magiczne „80 dni” na przebycie świata dookoła to dziś nieuzasadnione i nieakceptowalne marnowanie czasu.

(tekst M.R.)

djlpwgm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
djlpwgm