Jedyne takie miejsce na świecie - granica Korea Południowa/Północna, most bez powrotu
Jest jeszcze rozpadający się, betonowy _ most bez powrotu _. Dawniej, podczas wojny w 1953 r. służył do wymiany jeńców oraz agentów. Dziś granice wyznaczają tu niebieskie słupki, do których czasami strażnicy pozwalają podejść turystom, ale ich przekroczenie jest zakazane. Czy na jedynym tego typu przejściu na świecie można się czegoś bać? - Osoby, które przyjeżdżają od strony południowej, muszą podpisać deklarację mówiącą o tym, że są świadomi, że znaleźli się w terenie niebezpiecznym. Mi takiej deklaracji nie podsuwano, choć tworzono otoczkę propagandową, wywołującą pewien dreszczyk emocji. Trudno zresztą być obojętnym, gdy obserwuje się uzbrojonych żołnierzy, którzy pilnie śledzą każdy krok przeciwnika - wspomina bloger.
Marta Legieć