Lizbona - W krainie suszonego dorsza
Z całą pewnością nie można wyjechać z Lizbony bez spróbowania bacalhau. Serwują go najelegantsze restauracje i popularne pastelarie, czyli ciastkarnie. W jednych kupimy wykwintne dania w najróżniejszych formach, w drugich na przykład pasteis de bacalhau *(krokiety), które już za 1 euro zjeść możemy niemal w biegu. W kulturze portugalskiej niezwykle ważną rolę odgrywają też sardynki. Najsmaczniejsze są grillowane, ale na pamiątkę, by na dłużej zatrzymać miejscowy smak, można kupić je w puszkach. Będąc w Belem wręcz trzeba wpaść do znajdującej się kilkanaście kroków od *Klasztoru Hieronimitów najsłynniejszej lizbońskiej cukierni - Pasteis de Belem, w której można spróbować równie słynnego specjału zwanego... pasteis de Belem. Babeczki piecze się według oryginalnej, XIX wiecznej receptury, którą znają zaledwie trzy osoby.