Mauritius. Tęczowe wspomnienia
Biała plaża niezamieszkanej wysepki Ilot Gabriel (pokruszona rafa koralowa nie zawsze ma miękkość bałtyckiego piasku), woda we wszystkich możliwych odcieniach błękitu i zieleni, za czarnymi, ponurymi skałami groźnie grzmiąca kipiel. Bardzo chciałam dotrzeć do rafy barierowej. Niestety moje bose stopy w pewnym momencie odmówiły posłuszeństwa no i straciłam poczucie czasu szukając muszli. Ale i tak, przez chwilę czułam się sama i całkowicie zdana na widzimisię natury. Robinsonka!