Mazury - czy mieliśmy polskiego Van Helsinga?
Na Mazurach, pośród lasów i jezior, znajduje się stary opuszczony cmentarz. To miejsce idealne, aby poznać mazurskie ślady łowcy wampirów. Czy mieliśmy naszego Van Helsinga? Jakie były lokalne wierzenia dotyczące wampirów, wilkołaków i niedźwiedziołaków?
Na Mazurach, pośród lasów i jezior, znajduje się stary opuszczony cmentarz. To miejsce idealne, aby poznać mazurskie ślady łowcy wampirów. Czy mieliśmy naszego Van Helsinga? Jakie były lokalne wierzenia dotyczące wampirów, wilkołaków i niedźwiedziołaków?
Początków wampiryzmu dopatrywać się można w średniowieczu. Jednak najczęściej pojawiały się one w sytuacjach krytycznych, np. przy okazji epidemii. Tak było m.in. w Królewcu w XVI w. Wampiry to demony, ludzie którzy po śmierci wrócili do świata żywych, aby wciągać do grobu kolejne osoby. Pozbywano się ich przez ucięcie głowy. Natomiast występujące w popkulturze kołki były stosowane w zupełnie innych sytuacjach.