Trwa ładowanie...
23-11-2012 10:14

Michał Rembas: cmentarne historie

Rozmowa z Michałem Rembasem, autorem książki "Nekropolie. Zabytkowe cmentarze wielokulturowej Polski", dziennikarzem i historykiem. Specjalnie dla Turystyki WP opowiada o cmentarzach i nagrobkach w różnych religiach oraz o kulturze śmierci.

Michał Rembas: cmentarne historieŹródło: Michał Rembas
d47u9fp
d47u9fp

Rozmowa z Michałem Rembasem, autorem książki "Nekropolie. Zabytkowe cmentarze wielokulturowej Polski", dziennikarzem i historykiem. Specjalnie dla Turystyki WP opowiada o cmentarzach i nagrobkach w różnych religiach oraz o kulturze śmierci.

**

**Napisałeś książkę "Nekropolie. Zabytkowe cmentarze wielokulturowej Polski" do fotografii Anny i Krzysztofa Kobusów. Wszystko to wzięło się z Twojej pasji, bo można powiedzieć, że kochasz cmentarze. I starasz się je ratować od zniszczenia i zapomnienia. To stało się trochę Twoją misją życiową, niektórzy nazywają to nawet opętaniem. ;) Oprowadzasz grupy, opowiadając o nagrobkach, kwestujesz na cmentarzu 1 listopada...

Tak. Poza tym sporo "cmentarnych" tekstów napisałem też dla Gazety Wyborczej. A teraz po kilku latach pracy kończę książkę o cmentarzach Szczecina - pracy co niemiara, bo jest ich aż 90! Uwielbiam stare cmentarze, mogę przechadzać się nimi godzinami. W zasadzie, jeśli jestem w jakimś nowym miejscu, pierwsze kroki kieruję na miejscowy cmentarz, by poznać historię. Ciągną mnie jak magnes. Zachęcam też innych do odwiedzania cmentarzy.

d47u9fp

**

**W swoim albumie przedstawiasz cmentarze katolickie, ewangelickie, prawosławne, żydowskie... Ale przy okazji starasz się odtworzyć życie zmarłych ludzi, zaczynając opowieść od końca. Często są to historie trudne i bardzo przejmujące, wzruszające, pełne tragizmu, miłości, walki.

Właśnie na cmentarzach widać, że Polska była i jest krajem wielu narodów, kultur i religii. A o czym się czasem zapomina. Ukraińcy, Białorusini, Rosjanie, Litwini, Niemcy, Żydzi, Holendrzy, Tatarzy... długo by wymieniać.

d47u9fp

Cmentarze pozwalają zachować pamięć nie tylko o ważnych personach, uczonych czy bohaterach, ale także o zwyczajnych ludziach - chłopach, rzemieślnikach, kupcach. Czytając ich epitafia możemy naprawdę dużo się dowiedzieć o ich losach i minionych stuleciach.

Czasami są to poruszające historie. W swojej książce piszę między innymi o pewnym grobie na cmentarzu prawosławnym na Woli w Warszawie. Zobaczymy na nim wizerunek ładnej kobiety i eleganckiego mężczyzny w oficerskim mundurze. On liczył sobie 21 lat, ona 18. Zakochali się w sobie, a że rodzice panny nie dali zgody na ślub, oboje popełnili samobójstwo. Połączył ich wspólny grób.

**

**Bardzo tragiczna historia, jak Romeo i Julia. Ale prawda jest taka, że te oryginalne pomniki, unikatowe, bogate grobowce, fachowo wykonane - mają różne szczegóły. I Ty często od tego szczegółu zaczynasz swoje śledztwo detektywistyczne: od tekstu epitafium czy jakiegoś przedstawionego elementu, typu: kaduceusz, śmigło samolotu, gołębie, latarnia, statek... I to często jest przyczynek do opowiedzenia jakiejś historii.

Symbolika cmentarna jest bogata, skomplikowana, w dodatku często dla nas, współczesnych kompletnie nieczytelna. Znaczenie ma nawet gatunek kwiatka czy kształt liścia z płaskorzeźby. Czasem są to prawdziwe zagadki. Bo, co na przykład oznacza umieszczony na płycie aniołek puszczający bańki mydlane? Albo piec z miechem? I dlaczego z trupiej czaszki wyrastają kłosy? Czy śmigło świadczy o tym, że pochowany zginął tragicznie, czy tylko to, że był lotnikiem. Dlaczego na cmentarzu anioł z przerażeniem pochyla się nad dziewczynką i chłopczykiem? I czyją ma on twarz. Bez pomocy zaprzyjaźnionych historyków sztuki czasami ani rusz.
Ale i tak czasem pewne elementy mimo dociekań nadal pozostają dla mnie tajemnicą...

d47u9fp

**

*Miewasz spotkania z czytelnikami w bibliotekach i ludzie uwielbiają tych historii słuchać. I chcą wciąż nowych odkryć... A Ty wędrujesz po Polsce i spacerujesz po tych cmentarzach i czytasz nagrobki jak dobrą literaturę. Jesteś pasjonatem i dobrym opowiadaczem... Czy ludzie również przynoszą Ci jakieś zdjęcia z prośbą o odkrycie tajemnicy przodka? *

Oczywiście - dostaję maile i telefony. Najczęściej o porzuconych wiejskich cmentarzykach gdzieś na Pomorzu Zachodnim. Czasem prośby dotyczą odszukania jakiegoś grobu, czasem interpretacji znaków i symboli na nagrobkach. Najczęściej po prostu pakuję notatnik, aparat fotograficzny i ruszam na miejsce... Wiele ciekawych cmentarzy poznałem tylko i wyłącznie dzięki miejscowym informatorom.

d47u9fp

**

*Ale skąd ta Twoja fascynacja śmiercią, zainteresowanie obrządkami pogrzebowymi, ten pociąg do mortualnych klimatów? Ile lat temu i od czego to się zaczęło? *

Zaczęło się, gdy mając 13 lat zobaczyłem stary zarośnięty niemiecki cmentarz w Głusku, w Puszczy Drawskiej. Wielkie, żeliwne krzyże, obmurowany dół grobowy zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Poza tym mieszkam w Szczecinie, mam tu pod ręką największy w Polsce, przepiękny Cmentarz Centralny, prawdziwy "ogród śmierci". My, szczecinianie przychodzimy tu nie tylko z obowiązku, ale dla refleksji i dla przyjemności.

d47u9fp

**

**Ale dziewczyn na randki na cmentarze nie zabierałeś? ;)

Oczywiście, że zabierałem. I to nieraz, zwłaszcza o zmroku, gdy zapada niesamowity nastrój.
Pamiętam, gdy z jedną dziewczyną zakradaliśmy się do zrujnowanego krematorium.....

**

**I gdziekolwiek jesteś na świecie, czy na wyspach greckich, czy w kraju arabskim, zwiedzanie zawsze obowiązkowo zaczynasz od cmentarza. Mówisz, że na cmentarzu jest życie... Cytuję Twoje słowa z książki: "Na cmentarzu jest życie, przejawia się to w roślinności, historii sztuki, regionu, wrażliwości i emocjach”... Kochasz imponujące cmentarze-ogrody i niszczejące kirkuty...

Bo dla mnie cmentarze wcale się są smutne. Co więcej - jest na nich mnóstwo życia! Zieleń, nieraz znakomita sztuka, dawna polszczyzna i wrażliwość, ważne i ciekawe postacie, mnóstwo emocji sprzed lat.... To przecież życie. Może częściowo nie nasze, dawne, ale przez to jeszcze bardziej ekscytujące.

d47u9fp

**

Ale jako historyka interesują Cię szczególnie cmentarze z czasów I i II wojny światowej, pomniki czasu zagłady, nierzadko bezmyślnie bezczeszczone.**

Niemieckie i żydowskie cmentarze spotkał smutny los - bezmyślnie niszczone, grabione, a potem zapomniane często po prostu zarosły krzakami. Aż przykro myśleć, ile ciekawych zabytków sztuki nagrobnej przepadło. Uważam, że dbałość o stare cmentarze to nakaz moralny. Skoro chcemy, aby polskie groby na wschodzie były w poszanowaniu, róbmy to samo. Na szczęście zmienia się tu na lepsze. Znam przypadki, gdy porzucone cmentarze były doprowadzane do porządku. Nawet przez osoby prywatne! To bardzo optymistyczne.

**

Ile zdjęć cmentarzy i nagrobków w sumie zrobiłeś?**

Pewnie kilkadziesiąt tysięcy. Czasami, aby w końcu zrobić zdjęcie, z którego będę zadowolony, odwiedzam dany cmentarz w różnych porach roku, o różnych godzinach. Po prostu czatuję na dobre światło. Szczególnie interesują mnie detale i stąd tak ogromna ilość zdjęć.

**

Czasami wizerunki wyryte na grobowcach są szokujące! Przedstawiają np. pochowane dzieci w powijakach albo jak z horroru: jest czaszka przez, którą przechodzą węże albo młodzieniec z rozprutymi wnętrznościami - to mrożące krew w żyłach historie! **
Szczególnie dużo drastycznych, nieraz wręcz makabrycznych wyobrażeń znalazłem na siedemnastowiecznych protestanckich cmentarzach we Wschowie, Kożuchowie, Przerzeczynie Zdroju, na Dolnym Śląsku. Trupie czaszki, przez których oczodoły prześlizgują się węże, wymachujące piszczelami aniołki, ciała w różnym stopniu rozkładu, malutkie dzieci na marach, albo krwawiące serce przecinane piłą - po prostu włos się jeży na głowie! We Wschowie zobaczyłem nawet wizerunek młodzieńca z rozprutym brzuchem i wnętrznościami na wierzchu. Zapewne chodzi tu o sekcję zwłok. Do tego dochodzą katastrofy morskie, złamane drzewa, czy trumny.

**

O rany! A który nagrobek spośród setek, które widziałeś i zebrałeś do swoich badań, zrobił na Tobie największe wrażenie?! I dlaczego? **
Oczywiście grób generała Józefa Bema w Tarnowie, bohatera Polski i Węgier. Ponieważ pod koniec życia przeszedł na islam nie było miejsca dlań w miejscowej katedrze, więc pochowano go w parku. Sarkofag generała nie dość, że umieszczony jest na wyspie parkowego stawu, to jeszcze stoi wysoko w górze, na antycznych kolumnach. Gdy przychodzi do składania wieńców, straż miejska musi użyć łódki!

**

Opowiedz jeszcze o symbolice cmentarnej. Niekiedy przez metaforę opisane jest życie zmarłej osoby, np. co robiła w życiu: chłop z pługiem, mnich z Biblią... **
W wieku XIX na polskich cmentarzach pojawiło się mnóstwo „aniołów śmierci”. Bardzo często pojawiają się kompozycje z krzyżem, kotwicą i serce. A oznaczają one: wiarę, nadzieję i miłość.
Korona jest znakiem dostąpienia Królestwa Niebieskiego i chrześcijańskiej śmierci. Zaś gołębica wyobraża Ducha Świętego. Uskrzydlone klepsydry są znakiem - symbolem przemijającego czasu i wieczności. Ciekawe, że główki maku, z racji narkotycznych właściwości oznaczają spokojny sen i śmierć.

**

* Niektóre epitafia są piękne, sama poezja. Do kontemplacji. Ale zdarzają się również grafomańskie wierszyki nagrobne. Możesz kilka zacytować?*

Ciekawe są dziewiętnastowieczne epitafia kobiet. Często zawierają nawet szczegółowe informacje o nich ! Taka niska była wówczas pozycja kobiety, że traktowano ją jako dodatek do męża. W XIX wieku istną furorę zrobił wiersz z 1812 roku grafomana Marcina Molskiego:

„Najlepsza żono! Twoje drogie zwłoki
Za wcześnie pod tym spoczywają głazem
Nie chciały tego zawistne wyroki,
Abym żył z Tobą lub umierał razem.
Gdyby zgon spóźnić mogły powszechne życzenia,
Za sto lat jeszcze by tego nie było kamienia.”

Albo inny. Niezwykle popularny i to co najmniej od 100 lat, jest wierszyk zaczynający się od słów:

„Śpij stracona nam pociecho
Błogi sen tu masz
Bo w tej ciszy nawet echo
Mówi „Ojcze Nasz”.

Przykładem typowej naiwnej "rymowanki" jest epitafium z 1935 roku, jakie znalazłem w Białymstoku:

”Spotkał Cię los bardzo srogi
Przedwcześnie przeciął życia Twego nić
Ale pamięć o Tobie mężu drogi
W mem sercu do śmierci będzie żyć".

**

A gdzie na świecie są najpiękniejsze cmentarze? I gdzie najbardziej dba się o zmarłych? Mnie kiedyś poruszył taki obrazek: ojciec z synem przynieśli chleb na grób matki... **
Lubię prawosławne cmentarze na Ukrainie - z niebieskimi krzyżami, z których zwisają wyszywane pasy tkaniny. Pełno tam kolorowych, sztucznych kwiatów. I pokrytych ceratą stołów, z kieliszkami, przy których na cześć zmarłych je się i pije. Na grobach dorosłch leżą kawałki chleba, na mogiłach dzieci słodycze...

(Marbo)

| Michał Rembas - z wykształcenia historyk, z zawodu dziennikarz, z pasji podróżnik. Pasjonat starych cmentarzy i architektury. Współpracuje między innymi z „National Geographic”, „Gazetą Wyborczą”, „Aktualnościami Turystycznymi”, „Wędrowcem Zachodniopomorskim” oraz „Szczecinerem”. Autor ksiażki "Zachodniopoorskie tajemnice". Współautor książek: „Nekropolie. Zabytkowe cmentarze wielokulturowej Polski”, „Dąbie. Prawobrzeże Wielkiego Szczecina”, Szczecin i okolice - Przewodnik rowerowy", „Jezioro Miedwie i Nizina Przyrzycka”, „Z archiwum Sz. Śladem szczecińskich historii niezwykłych XX wieku” (Cz. I i I). |
| --- |

d47u9fp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47u9fp