2z21
Dzień 6 - 1720 km
Tak jak Węgry przejechaliśmy pod znakiem przysmaków, tak Bułgarię, pod znakiem folkloru. Zaczęło się od wjazdu do Sofii (patrz Dzień 5). W Sofii zrobiliśmy sobie rundę Tenerkami po centrum. Bez bagażu było super.
Z Sofii wyjechaliśmy szybko, a jechało się rewelacyjnie. Pusta droga, bo to niedziela i 25 stopni na termometrze, ale już bez grzejącego słońca R11; cudo. Tyle, że trochę za późno wyjechaliśmy no i się zemściło. Mieliśmy w planie dojazd do Erdinu w Turcji.
Ponieważ była już 22 postanowiliśmy skończyć wcześniej i gdzieś przenocować.