Na polskich jarmarkach niebezpiecznie? "Jeżeli widzimy coś podejrzanego, zawsze powinniśmy zawiadomić policję"
W wielu polskich miastach trwają jarmarki bożonarodzeniowe, które w weekendy przyciągają gigantyczne tłumy. W tym roku poza cenami, które zawsze wywołują dużo emocji, dużo się mówi także o bezpieczeństwie.
Wyzwaniem stojącym przed organizatorami jarmarków jest kwestia bezpieczeństwa. Medialna dyskusja wokół tego problemu zintensyfikowała się po zamachach na jarmarkach w Berlinie, Strasburgu i Magdeburgu.
Jarmarki w Polsce a terroryzm
Wobec aktów sabotażu dokonywanych na terenie Polski pojawiają się obawy, czy do podobnych zdarzeń może dojść także na jarmarkach w naszym kraju.
Zastępca dyrektora w Centrum Badań nad Terroryzmem Uniwersytetu Civitas Andrzej Mroczek ocenia, że społeczeństwo nie powinno czuć się zastraszone. Wyjaśnił, że priorytetem przy zabezpieczaniu jarmarków jest rozpoznanie wszelkich możliwych zagrożeń, bez względu na to, kto miałby je sprowadzić. Niezależnie od bieżących wydarzeń, tak czy inaczej zastosowano by wszystkie dostępne środki zapobiegawcze.
Płacisz raz i jesz, ile chcesz. Byliśmy na jarmarku all inclisive w Berlinie
Ekspert dodał, że na jarmarkach istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo wystąpienia pospolitych przestępstw - takich jak kradzieże kieszonkowe - niż aktów terroru.
- W okresie świąteczno-noworocznym nasza percepcja otoczenia i występujących w nim zagrożeń jest obniżona, ponieważ pozostajemy w biegu, koncentrując się na zakupach czy rozrywce - zauważył Mroczek. Przestępcy potrafią wykorzystać tę nieuwagę, dlatego konieczne jest budowanie społecznej świadomości o zagrożeniach.
Zaapelował też o odpowiedzialne zachowanie. Napotykając podejrzane zachowania czy zdarzenia w miejscach, gdzie przebywa wielu ludzi, często błędnie zakładamy, że ktoś już sytuację zauważył i zgłosił. Inni mogą się jednak kierować tym samym przeświadczeniem.
- Jeżeli widzimy coś podejrzanego - np. pozostawiony bez opieki bagaż albo nienaturalnie zachowujące się osoby - zawsze powinniśmy zawiadomić policję i bezpośrednio reagować, o ile nasze życie i zdrowie nie są zagrożone - zaleca Mroczek.
Jarmarki potrwają w większości miast do 23 grudnia, a w niektórych miejscach także do Nowego Roku czy 6 stycznia 2026 r.