Najazd Rosjan na polskie plaże
Polska ponownie pojawia się na turystycznej mapie turystów zza naszej wschodniej granicy. Według GUS z obiektów turystycznych w pierwszych dwóch miesiącach roku skorzystało ponad 40 tysięcy Rosjan, czyli o 47 proc. więcej niż przed rokiem. Kraj nad Wisłą odwiedza też więcej Białorusinów (o 33 proc.) i Ukraińców (o 24 proc.) – donosi Dziennik.
Polska ponownie pojawia się na turystycznej mapie turystów zza naszej wschodniej granicy. Według GUS z obiektów turystycznych w pierwszych dwóch miesiącach roku skorzystało ponad 40 tysięcy Rosjan, czyli o 47 proc. więcej niż przed rokiem. Kraj nad Wisłą odwiedza też więcej Białorusinów (o 33 proc.) i Ukraińców (o 24 proc.) – donosi Dziennik.
Największy przyrost wschodnich turystów nastąpił w lutym, podczas szczytu sezonu narciarskiego. W tym okresie odwiedziło nas ponad 3 tysiące więcej Rosjan i o 19 proc. więcej Słowaków, których skusił głównie słaby kurs złotówki.
Szał zakupów
Instytut Turystyki szacuje, iż polskie sklepy i centra handlowe są głównym celem dla 10 proc. turystów. Zakupy w naszych galeriach są bardzo popularne, wśród nie tylko wymienionych już Rosjan, ale również Ukraińców i Litwinów. Kuszą ich głównie niskie ceny ubrań znanych marek, sprzętu i biżuterii.
– Można się spodziewać, że ich liczba będzie rosła nie tylko z każdym miesiącem, lecz także rokiem. Między innymi dlatego, że coraz więcej z nich ma polskie wizy i będą teraz chcieli z tego korzystać – mówi Dziennikowi Witold Bartosiewicz z Instytutu Turystyki.
Zamiast Egiptu - polski Bałtyk
Ulubionym zagranicznym miejscem na wypoczynek jest dla Rosjan Egipt, których każdego roku wyjeżdżało tam ponad milion. Jednak utrzymująca się w północnej Afryce niepewna sytuacja społeczno-gospodarcza przyczyniła się do znacznego spadku zainteresowania tym kierunkiem. Szacuje się, że tego lata Rosjanie zamiast Morza Czerwonego wybiorą właśnie polski Bałtyk. Dlaczego? Nie od dziś wiadomo, że uwielbiają oni pięciogwiazdkowy luksus połączony z wieloma atrakcjami. Właśnie tego typu hoteli przybywa w naszym kraju najwięcej.
– Wypoczynek nad polskim morzem upodobali sobie także Niemcy i Czesi. Mamy od nich najwięcej zapytań o wczasy nad Bałtykiem – mówi Dziennikowi Maciej Robak z biura podróży Poland Tour.
Czy to oznacza, że na polskich plażach język polski będzie rzadkością? Odpowiedz poznamy już za kilka miesięcy.
sc/if