Ośrodki narciarskie w nietypowych krajach

Ośrodki narciarskie w nietypowych krajach
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Wojciech Gojke

Wyjazd na narty w góry do Francji, Włoch czy Austrii? A może do Kazachstanu lub Republiki Południowej Afryki? Na świecie istnieją ośrodki narciarskie w miejscach, po których mogliście się tego nie spodziewać. Przedstawiamy wam kilka z nich. Niewiele osób zdaje sobie też sprawę z tego, jak świetne warunki do uprawiania sportów zimowych mają nasi wschodni sąsiedzi. Zobaczcie sami!

Chimbulak, Kazachstan.

Główny ośrodek narciarski tego azjatyckiego kraju, o nazwie Chimbulak znajduje się u podnóża pasma górskiego Tienszan. Pod względem infrastruktury może śmiało konkurować z wieloma zimowymi resortami w Europie.

Zlokalizowany jest w pobliżu najwyżej położonego na świecie lodowiska Medeo (1691 m n.p.m.), 25 km od centrum Ałmaty. Oferuje ok. 3,5 km tras, a różnica w wysokości wynosi niemal kilometr. Są szklaki zielone, czerwone, niebieskie i czarne dla sportowców o różnym stopniu zaawansowania. Z racji tego, że ośrodek nie jest oblegany przez turystów, nie ma kolejek do wyciągów, a dzięki oświetleniu trasy jest możliwość zjazdów nie tylko w ciągu dnia, ale także nocą. Na miejscu można wypożyczyć sprzęt i zatrzymać się w hotelu, który dysponuje kilkudziesięcioma pokojami.

1 / 5

Hokkaido, Japonia

Obraz
© Shutterstock.com

Mało kto wie, że Japonia to wymarzone miejsce dla narciarzy. Powód jest oczywisty – pada tam dużo śniegu, a zima trwa tam (jak w Polsce) od listopada do lutego. Na bazy narciarskie turyści również nie mogą narzekać – wyspa Hokkaido posiada ich najwięcej. Warunki są świetne – opady przychodzą prosto znad Syberii, śnieg jest suchy, spada go bardzo dużo, a temperatura wynosi kilka stopni poniżej zera. Ponadto Kraj Kwitnącej Wiśni kusi szeregiem nietypowych tras, innych od tych, które możemy znaleźć np. w Alpach. Wysokości nie są duże, gdyż jeździ się przeważnie na 1000-1600 m n.p.m. Jedną z najciekawszych atrakcji jest możliwość zorganizowania wycieczki i zjazdu na nartach do wnętrza wulkanu Yotei, w Parku Narodowym Shikotsu-Tōya, w południowo-zachodniej części wyspy Hokkaido.

2 / 5

Tiffindell Resort i Lesotho, Republika Południowej Afryki

Obraz
© Shutterstock.com

Na narty do Afryki? Czemu nie! Mało komu tej rejon świata kojarzy się ze sportami zimowymi. Tymczasem są tu dostępne dwa ośrodki. Pierwszy z nich to położony na Przylądku Wschodnim w RPA Tiffindell Resort. Ośrodek położony jest na wysokości 3000 tys. m n.p.m., na zboczu wzniesienia Ben McDhui. Najdłuższa trasa wynosi około kilometra i jest dobra dla początkujących narciarzy. Drugi ośrodek ulokowany jest w Lesotho w górach Maluti i jest największym i najnowocześniejszym w kraju. Trasa znajduje się na wysokości 3030 m n.p.m. i także ma jeden kilometr długości. Na miejscu są 3 wyciągi. W obu resortach turyści mogą zatrzymać się w hotelach dla 150 osób, skorzystać z wypożyczalni sprzętu jak również szkółki narciarskiej. Sezon narciarski w Republice Południowej Afryki trwa od końca maja do połowy września.

3 / 5

Darbandsar, Iran

Obraz
© Shutterstock.com

Góry Elbrus na północy Iranu to raj dla narciarzy. Ośrodek w Darbandsar znajduje się 3600 m n.p.m. i jest jednym z najnowocześniejszych w islamskiej republice. Narciarze mogą przyjeżdżać tu nawet przez siedem miesięcy w roku, jednak na stoku najłatwiej spotkać mieszkańców Teheranu, 16-milionowej aglomeracji. Władze Iranu liczą na to, że z roku na rok będzie przyjeżdżać coraz więcej obcokrajowców. Ci jednak, zanim się tu wybiorą, powinni pamiętać o obostrzeniach. O wizę należy ubiegać się co najmniej miesiąc wcześniej. Koszt jej wyrobienia to ok. 350 zł. Trzeba się też liczyć z tym, że nie każdy otrzyma pozwolenie na wjazd do kraju – nie można posiadać w paszporcie pieczątki z Izraela, być dziennikarzem oraz odwiedzać Iran ponownie po niedawnej wizycie.

4 / 5

Bukowel, Ukraina

Obraz
© Shutterstock.com

Mało kto pomyślałby, że można wybrać się na narty na Ukrainę, tymczasem Polacy, Słowacy czy Czesi mogą pozazdrościć naszym słowiańskim braciom Bukowelu – ośrodka narciarskiego położonego niedaleko Polanicy w Karpatach Wschodnich, który posiada 53 km dobrze przygotowanych tras, 14 wyciągów i świetną infrastrukturę. Resort został zaprojektowany przez Kanadyjczyków, a sprzęt sprowadzono z Austrii – wszystko jest nowoczesne i dobrze przemyślane. Trasy wytyczono na stokach trzech gór – Bukowelu na wysokości 1127 m n.p.m., Czarnej Klewy – 1246 m n.p.m. i Dowgi – 1372 m n.p.m. Trasy nie są bardzo oblegane, więc nie ma kolejek do wyciągów. W ośrodku działa spa z basenem zewnętrznym, lodowisko, kręgielnia, wypożyczalnie sprzętu, restauracje, sklepy, kluby. Jest także pijalnia wód mineralnych. Na gości czeka 7 hoteli hoteli o wysokim lub bardzo wysokim standardzie. Ceny są o ok. 30 proc. niższe niż w polskich górach. Bukowel kandyduje do współorganizowania zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 i uważany jest za czołowego kandydata.

5 / 5

Masik, Korea Północna

Obraz
© 2014/Associated Press

Na koniec zostawiamy miejsce, którego narciarze z Europy raczej nie odwiedzą, ale warto wiedzieć, że są tu całkiem niezłe warunki do szusowania i jest też infrastruktura. Korea Północna od stycznia 2014 r. gości fanów sportów zimowych w kurorcie narciarskim na Przełęczy Masik. Budowa kompleksu zainicjowana przez przywódcę Kim Dzong Una była jednym ze sztandarowych projektów władz w Pjongjangu w ostatnich latach i symbolem modernizacji i postępu kraju. Na miejscu znajdziemy hotel, restaurację oraz oczywiście wyciąg narciarski. Do dziś nie wiadomo, kto dostarczył Korei Północnej sprzęt do budowy resortu. Uważa się, że kurort Masik jest odpowiedzią na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w 2018 roku, których gospodarzem będzie południowokoreańskie Pyeongchang.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (37)