Podróże malowane zdjęciami
Turysta i aparat fotograficzny to dwa elementy rozwijającego się dynamicznie świata, które w pewnym momencie połączyły się niemal nierozerwalnie. Chętnie podróżujemy i chętnie te podróże uwieczniamy. Powstaje pytanie: dlaczego?
Turysta i aparat fotograficzny to dwa elementy rozwijającego się dynamicznie świata, które w pewnym momencie połączyły się niemal nierozerwalnie. Chętnie podróżujemy i chętnie te podróże uwieczniamy. Powstaje pytanie: dlaczego?
Przyjmuje się, że dokumentację fotograficzną otaczającej nas rzeczywistości rozpoczęto w 1839 roku, choć pierwsze próby odwzorowania obrazu za pomocą światła znajdziemy w historii jeszcze wcześniej. Fotografia rozwijała się bardzo szybko i dziś śmiało można powiedzieć, że sfotografowano już niemal wszystko. W swej książce „O fotografii” Susan Sontag zauważa, że fotografowanie stało się obecnie rozrywką powszechną, stanowiąc w pewnym sensie rytuał społeczny.
Dlaczego robimy zdjęcia?
Jednym z najczęstszych powodów robienia zdjęć jest chęć upamiętnienia ważnych wydarzeń z życia rodziny lub grupy bliskich sobie ludzi. Fotografie dają nam namacalny dowód na to, że coś przeżyliśmy, czegoś doświadczyliśmy, gdzieś naprawdę byliśmy. Rejestrują miejsca, które widzieliśmy, i ludzi, których poznaliśmy. Masowe fotografowanie rozwija się wraz z inną rozrywką naszych czasów – turystyką. Jak bowiem lepiej udokumentować swoją podróż niż za pomocą zdjęcia? Uwieczniona w ten sposób chwila będzie później podstawą opowieści w gronie znajomych lub stanie się z czasem bodźcem wspomnień.
Co w czasie podróży fotografujemy najczęściej?
Dzięki portalowi Sightmap.com można sprawdzić, jakie są najchętniej fotografowane miejsca na świecie. Jak się okazuje, turyści uwielbiają przede wszystkim duże miasta. Wśród dwudziestu najpopularniejszych „obiektów” pierwsze trzy miejsca należą kolejno do Nowego Jorku, Rzymu i Barcelony. Imponujący wizualnie wodospad Niagara jest dopiero na miejscu 13., a zbudowane w czasach starożytnych piramidy w Gizie – na 16. Spośród polskich miast najczęściej zatrzymujemy w kadrze Kraków, Warszawę i Wrocław, chętnie jednak też „pstrykamy” zdjęcia pałacom, zabytkowym kościołom i zachodom słońca nad Bałtykiem.
Gdzie przechowujemy zdjęcia?
Z raportu sporządzonego przez Ofcom za rok 2015 wynika, że bardzo chętnie robimy zdjęcia, jednak sposób ich przechowywania zmienia się w zależności od wieku. Młodzi (16-24 lata) zazwyczaj gromadzą zdjęcia na urządzeniu osobistym (75 proc.), online (40 proc.) lub na stronach umożliwiających dzielenie się zdjęciami (29 proc.). Wywoływanie zdjęć nie odeszło jednak do lamusa - 33 proc. młodych i 65 proc. osób starszych przyznaje, że chętnie gromadzi zdjęcia w albumie. Dla osób ceniących tradycję, lecz interesujących się również rozwiązaniami niestandardowymi, ciekawe może być wywołanie zdjęć w formie fotoksiążki. W tym celu warto przejrzeć ofertę prekursorskiej firmy CEWE, która nie tylko udostępnia łatwy w obsłudze program do projektowania fotoksiążek, ale też pozwala wybrać między różnymi ich formatami. Dodatkowym
atutem takiego albumu jest możliwość osobistego zaprojektowania również jego okładki, łącznie z grzbietem.
Jakie aparaty wykorzystujemy do robienia zdjęć?
Rozwój nowych technologii i łatwiejszy dostęp do smartfonów doprowadziły do sytuacji, w której nie musimy być profesjonalistami, by robić zdjęcia. Respondenci wspomnianego wyżej raportu przyznali, że do robienia zdjęć na co dzień najczęściej używają telefonu (60 proc. dorosłych i 89 proc. młodych), aparat cyfrowy wskazało 22 proc. ankietowanych. Dzięki danym zebranym przez Explorecams, który gromadzi informacje ze zdjęć umieszczanych na serwisach typu Flickr, 500px czy Pixabay, wiemy też, że wśród najpopularniejszych aparatów fotograficznych pierwsze miejsca bezsprzecznie zajmuje Canon (pierwsze trzy odpowiednio: EOS 5D Mark III, EOS 6D i EOS 5D Mark II). Na czwartym miejscu plasuje się Nikon D7100, ale na piątym ponownie Canon (EOS 70D). Wśród najchętniej wybieranych marek aparatów, oprócz wiodących prym Canona i Nikona, znajdują się Sony, Apple oraz Fujifilm. W gronie aparatów z wymienną optyką bezsprzecznie dominują lustrzanki.
Nie da się ukryć, jesteśmy sentymentalni. Lubimy uwieczniać swoje podróże i przeżycia, jakbyśmy trochę się bali, że nieuwiecznione popadną w zapomnienie. Z drugiej strony, miło jest później pokazać bliskim (lub obejrzeć samemu) albumy z fotografiami opisane datą, a może również krótkim komentarzem, by ostatecznie stwierdzić: tak, przeżyłem w życiu coś pięknego.
Artykuł sponsorowany