Przygotuj auto do podróży
Sezon wakacyjny sprzyja samochodowym podróżom, dlatego warto się do nich dobrze przygotować. Nie zapomnijmy o tym, bo niespodziewana awaria może skutecznie popsuć urlopowe plany i przy okazji pogrążyć domowy budżet. Poświęcając kilka godzin, oszczędzimy sobie wielu nerwów i pieniędzy.
Sezon wakacyjny sprzyja samochodowym podróżom, dlatego warto się do nich dobrze przygotować. Nie zapomnijmy o tym, bo niespodziewana awaria może skutecznie popsuć urlopowe plany i przy okazji pogrążyć domowy budżet. Poświęcając kilka godzin, oszczędzimy sobie wielu nerwów i pieniędzy.
Jeśli akurat termin okresowego przeglądu wypada tuż przed wakacjami, warto go rozszerzyć i za kilkadziesiąt złotych sprawdzić podstawowe podzespoły mogące spłatać figla w niespodziewanym momencie. Niektóre firmy zachęcają klientów do korzystania z autoryzowanych stacji obsługi, organizując bezpłatną diagnostykę. Podstawową kontrolę można jednak wykonać we własnym zakresie bez specjalistycznego przygotowania. W upalne dni intensywnie pracuje układ chłodzenia i to właśnie dość często bywa przyczyną kosztownych i frustrujących nieszczęść. Po otworzeniu maski, sprawdźmy stan przewodów. Wszelkie przetarcia i nieszczelności wyłapiemy po krótkiej weryfikacji. Nadszarpnięte zębem czasu łączniki wymienimy niewielkim kosztem. Równie istotny jest wentylator. Kres jego dni objawia się niepokojącymi odgłosami słyszalnymi nawet w kabinie podczas jazdy. Kolejny krok to akumulator i mocowania skręcanych połączeń przy alternatorze. Nie zawsze mamy do nich niestety dostęp. Jeśli poziom elektrolitu w akumulatorze jest niski,
wystarczy dolać wody destylowanej. Dotyczy to tylko starszych pojazdów. W nowych konstrukcjach stosuje się akumulatory bezobsługowe. Poziom płynów sprawdźmy we wszystkich widocznych zbiorniczkach. Każdy z nich został wyposażony w zewnętrzną miarkę. Jeśli w trasie zacznie dobywać się dym spod maski, kierujmy się od razu do najbliższego warsztatu. Wcześniej warto się zatrzymać na poboczu i sprawdzić poziom płynu w zbiorniczku wyrównawczym. Jeżeli jest go mało, dolejmy zwykłej wody, co umożliwi przejechanie kolejnych kilku kilometrów. Kolejną kluczową cieczą w obiegu jest olej silnikowy, dlatego, o ile to możliwe, na bieżąco weryfikujmy jego poziom. Brak tego płynu błyskawicznie doprowadzi do zatarcia silnika i wysokich kosztów naprawy.
Do często zużywających się materiałów eksploatacyjnych należy zaliczyć żarówki. Brak jednej z nich będzie skutkować mandatem, dlatego ewentualne wymiany przeprowadźmy przed podróżą i zabezpieczmy się też ich zapasem. Za kilka sztuk zapłacimy od kilku do kilkunastu złotych. Gorzej ma się rzecz z żarnikami ksenonów lub LED-ami. Wielu producentów uniemożliwia ich serwis w przydomowym garażu. Kolejny aspekt do hamulce. Jeżeli nie sprawdzaliśmy stanu tarcz i klocków dłużej niż rok, można tę czynność przeprowadzić w banalny sposób. Po zdjęciu koła poprzez otwory kontrolne w zaciskach możemy zdiagnozować głębokość rowka określającego stopień ich zużycia. Jeśli jest niewidoczny, nastawmy się na wymianę. Podczas hamowania wyczujemy również bicie tarcz. Przegrzane (przebarwienia zauważymy na powierzchni tarczy) i te z wyraźnym biciem osiowym, negatywnie wpływają na długość drogi hamowania. Montaż powyższych elementów w Polsce okaże się znacznie tańszy niż za granicą. Kilkusetkilometrowa wyprawa w nieprzewidywalnych
warunkach atmosferycznych, to także spore wyzwanie dla opon. Systematycznie kontrolujmy ciśnienie, utrzymując je na poziomie sugerowanym przez fabrykę. Mniejszy od 3 milimetrów bieżnik również dyskwalifikuje ogumienie, podobnie jak wiek. Opona wraz z upływem lat traci swe właściwości, destabilizując auto zwłaszcza na mokrych i śliskich nawierzchniach.
Przed opuszczeniem granic Polski, warto sprawdzić przepisy obowiązujące w innych krajach. Pamiętajmy, że jazda po autostradach wiąże się z wykupieniem winiety, obowiązują też inne ograniczenia prędkości, a ewentualne mandaty mogą sięgać nawet wielokrotności średniej pensji. Sprawdźmy ważność gaśnicy, zawartość apteczki i obecność trójkąta ostrzegawczego wraz z zestawem naprawczym. Nie każde też ubezpieczenie obejmuje skutki kolizji zagranicą. Poza Unią Europejską, konieczne będzie wykupienie zielonej karty. Niektóre polisy pozwalają nieodpłatnie korzystać w ramach gwarancji z autoryzowanych stacji na terenie wielu państw. Peugeot współpracuje z 6 tysiącami punktów w 42 krajach na obszarze Europy. Odpowiedni pakiet ubezpieczeniowy zagwarantuje auto zastępcze w razie poważniejszej awarii. Koszt niewielki, a komfort podróży zauważalnie wzrasta. Nie dajmy się zatem zaskoczyć, oszczędzając sobie nerwów rzetelnym sprawdzeniem zaledwie kilku kluczowych aspektów przed urlopowym wyjazdem.
WP Turystyka na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski