Trwa ładowanie...
24-08-2015 11:19

SPATiF - od 60 lat kultowy sopocki lokal

Maksymą szefa SPATiF-u, Arka Hronowskiego jest: Im bardziej świat głupieje tym więcej miejsca dla mnie i mojego otoczenia. Nasz kraj nie do końca ogarnięty jest korupcją i muzyką Ich Troje, jest jeszcze SPATiF. To stwierdzenie świetnie definiuje to od dziesiątek lat kultowe miejsce na mapie Sopotu. Bo SPATiF to nie tylko klub, to dla wielu osób wciąż styl życia.

d33gkrp
d33gkrp

Maksymą szefa SPATiF-u, Arka Hronowskiego jest: _ Im bardziej świat głupieje tym więcej miejsca dla mnie i mojego otoczenia. Nasz kraj nie do końca ogarnięty jest korupcją i muzyką Ich Troje, jest jeszcze SPATiF _. To stwierdzenie świetnie definiuje to od dziesiątek lat kultowe miejsce na mapie Sopotu. Bo SPATiF to nie tylko klub, to dla wielu osób wciąż styl życia.

Niemalże każdy mieszkaniec Trójmiasta, a także wielu Polaków z innych zakątków naszego kraju, zna strome schody prowadzące do lokalu przy ul. Bohaterów Monte Cassino 54 w Sopocie. Początki tego miejsca sięgają lat 50. XX wieku, kiedy to powstała tu siedziba Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu (skrót to właśnie nazwa tego miejsca) i Związku Polskich Artystów Plastyków ZPAP. Do dzisiaj w regulaminie lokalu widnieje zapis, że wstęp do niego mają członkowie Związków Twórczych za okazaniem legitymacji i karty wstępu oraz osoby zasłużone dla rozwoju stowarzyszeń twórczych Wybrzeża.

SPATiF szybko zyskał popularność wśród sopockiej, ale nie tylko, bohemy. Przez całe lato można było tu spotkać takie wielkie gwiazdy jak Kalina Jędrusik, Agnieszka Osiecka, Zbigniew Cybulski, Zdzisław Maklakiewicz (w lokalu stoi przekazane przez jego córkę pianino aktora) czy Bogumił Kobiela. Przez cały rok spotykali się tu trójmiejscy aktorzy, malarze, rzeźbiarze. Aktorzy Teatru Kameralnego stworzyli podczas jednego z takich wyjść po pracy przebój _ Kasztany, _ w oryginale wykonywany przez Nataszę Zylską, a w 1995 roku przypomniany przez Edytę Górniak na płycie _ Dotyk _.

- Biesiadnicy zawsze mogli liczyć na schabowego, a po kilku latach jako pierwszy w Trójmieście wprowadziłem fikołki, czyli wódkę z sokiem pomarańczowym Dodoni - wspomina na łamach Wysokich Obcasów Maciej Michalak, który od 1974 roku prowadził SPATiF, po tym jak rzucił aktorstwo. W tym roku natomiast SPATiF oficjalnie doczekał się swojego napoju firmowego - ich CYTRYNUFKA jest robiona ze spirytusu, soku z wyciskanych cytryn i miodu. Serwują ją w szotach, małpkach i połóweczkach.

d33gkrp

W ramach trójmiejskiego Festiwalu Gwiazd w 2008 r. w SPATiF-ie odbyło się niezwykłe spotkanie. Zebrali się przyjaciele i znajomi Romana Polańskiego: Janusz Morgenstern, Jerzy Skolimowski, Andrzej Kostenka, Stanisław Michalski, Zofia Czerwińska. Polański pojawił się w towarzystwie Faye Dunaway. Wszyscy zebrani zgodnie uznali, że w tym miejscu spędzili najlepsze chwile swojej młodości. Aktor Stanisław Michalski wyznał, że w Sopocie istniał tak zwany trójkąt bermudzki, na który składały się: SPATiF, Dom Aktora i Grand Hotel, gdzie artyści zostawiali niemal całe wypłaty. Ponadto w powyższych klubach entuzjastycznie dyskutowali o sztuce filmowej i to właśnie tu rodziły się najbardziej cenne pomysły.

W 2008 roku została wydana książka pt. _ Rejs Trwa _. Przez 15 lat Milord De Molo vel Kazik, obecnie konserwator i bywalec sopockiego SPATiF-u, spisywał sytuacje oraz anegdoty zasłyszane w klubie. Podczas premiery publikacji wykonano piosenkę z repertuaru _ Kabaretu Starszych Panów _ "Kaziu zakochaj się". Jak możemy przeczytać na stronie tego wyjątkowego miejsca, w zakładce Załoga, _ Kazik to dość malownicza postać Sopotu. Mówią że obibok, były Ubek i kościelny. Dziś w SPATiF-ie doprowadza do stanu używalności to, co inni pod wpływem alkoholu zdemolują. Oprócz tego że naprawia, to bywa regularnie w SPATiF-ie _.

Pisząc o lokalu na Bohaterów Monte Casino 54, nie można zapomnieć o dwóch barmanach, dzięki którym to miejsce wciąż jest jedyne w swoim rodzaju. Starszy stażem jest Wojtek. - Tak jak SPATiF cechuje wiele historycznych detali i anegdot, tak Wojtek z pewnością już chyba należy do SPATiF-u – przeczytamy w prezentacji załogi klubu. - Zna chyba wszystkich. Pomimo iż nie mieszka w Sopocie, zaszczycił swoją osobą wydawnictwo "100 postaci Sopotu". Wyciągnie od Was ostatnie pieniądze w zamian za miłą atmosferę. Jak trzeba to da na krechę – pisze o nim szef. - To jeden z nielicznych barmanów w Trójmieście, który swój zawód od ponad 10 lat traktuje profesjonalnie. Być barmanem w SPATiF-ie to niełatwe zadanie i duże wyzwanie. Andrzej już został kupiony w SPATiF-ie i teraz pracuje na swoją legendę – przeczytamy natomiast o Andrzeju. - Z Wojtkiem tworzą niezły duet i odżywają kiedy przy barze stoją 3 rzędy bywalców. Jak trzeba to też da na krechę – kończy tę laurkę Arek Hronowski.

d33gkrp

Na stronie SPATiF-u, w podsumowaniu 50 lat działalności tego miejsca, czytamy, że wypito tu w sumie niemalże 2,85 mln kieliszków wódki i krupniku (w tym wniesiono 10 000 własnych butelek) oraz 10 mln kufli piwa, ze schodów spadło 14 tys. osób, odnotowano 5,3 tys. interwencji MO i Policji, przyczyniono się do 15 tys. rozwodów i awantur domowych oraz wykonano 2 343 zabiegi wszczepienia leku Esperal klientom SPATiF-u. Na pewno nie wpuszczono Shazzy, Michała Wiśniewskiego, Andrzeja Leppera i wielu innych mniej znanych obywateli*.

_ * Dane pochodzą od znajomych, są przypuszczalne i nie mogą posłużyć jako dowód w Urzędzie Skarbowym, Prokuraturze i Sanepidzie. _

Urszula Drukort-Matiaszuk/ik

d33gkrp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33gkrp