Trwa ładowanie...
02-12-2009 13:12

Świątynia ze smakiem

Baner z hasłem na budynku parafialnym „Rozgryź Kościół Pokoju” zachęca do odwiedzenia kawiarni Cafe 7. Lokal mieści się przy bramie, która prowadzi do niezwykłej świątyni. Uchylam drzwi i otacza mnie magiczna aura.

Świątynia ze smakiemŹródło: Poznaj Świat
d1kkk4i
d1kkk4i

Baner z hasłem na budynku parafialnym „Rozgryź Kościół Pokoju” zachęca do odwiedzenia kawiarni Cafe 7. Lokal mieści się przy bramie, która prowadzi do niezwykłej świątyni. Uchylam drzwi i otacza mnie magiczna aura.

Zapach czekolady miesza się z intensywnym aromatem egzotycznych przypraw, goździków, imbiru, cynamonu. W oknach i na ścianach wzrok przyciąga ekspozycja artystycznego szkła. To wystawa witraży artysty Sławomira Oleszczuka pt. „Fascynacje” – mówi Bożena Pytel, prowadząca Cafe 7, żona pastora Kościoła Pokoju Waldemara Pytla, który jest tu duszpasterzem od przeszło dwudziestu lat. Na dzień dobry pani Bożena częstuje czekoladkami ze świdnickiej manufaktury Jacka Sikory, na których widnieje sylwetka Kościoła Pokoju. Kościół ten, to największa drewniana świątynia w Europie. Ma powierzchnię 1090 m2. Wraz z Kościołem Pokoju w Jaworze widnieje od 2001 roku na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Protestanckie dylematy
Pani Bożena zaprasza na zwiedzanie. Wchodzimy przez boczną furtę. Panuje półmrok, tylko niebieskie snopy światła oświetlają fragmenty wnętrza. Przed zwiedzaniem wysłuchuję historii budowy kościoła. Po zakończeniu wojny trzydziestoletniej o zgodę na budowę świątyni protestanckiej mieszkańcy Świdnicy musieli zabiegać w Wiedniu, stolicy cesarstwa Habsburgów. Pozytywna decyzja z 1652 r. zawierała jednak kilka warunków. Kościół musiał powstać w okresie krótszym niż rok, miał zostać zbudowany z nietrwałych materiałów – z gliny, piasku, słomy i drewna, nie mógł mieć wież i miał stanąć poza miejskimi murami. Te uwarunkowania zmusiły architekta do zastosowania nowatorskich rozwiązań. Świątynia zbudowana na planie krzyża greckiego, stanęła w dziesięć miesięcy. W czerwcu 1657 r. odprawiono pierwsze nabożeństwo. Kościół pomieścił razem 7,5 tys. wiernych, w tym 3 tys. na miejscach siedzących, w ławach i na krzesłach.

Świątynia muzyki
Szachulcowa elewacja kryje bogato zdobione wnętrze. Kościół powstawał w czasach baroku, okresie wielkich odkryć, poznawania świata, rozkwitu nauki i sztuki, radości i przepychu. I tak prezentuje się jego wnętrze. Jest wspaniałe, ozdobione malowidłami i ornamentami, od stropów nawy głównej i naw bocznych do podłogi. Malowidła na stropie przedstawiają sceny z Apokalipsy św. Jana. Widoczne nad halami: Ołtarzową, Zmarłych, Ślubów i Polową opisują sceny biblijne. Świątynia dysponuje dwoma organami. Duże, z pięknym barokowym prospektem, pochodzą z lat 1666-1669. Zdobią je liczne ruchome figurki aniołów, a podtrzymują dwaj atleci. Drugie organy, znacznie mniejsze, znajdują się na najwyższej emporze nad ołtarzem. Kantorem i organistą Kościoła Pokoju był niegdyś uczeń Jana Sebastiana Bacha. Już wtedy świątynia słynęła z wybornej akustyki. Zawsze przyciągała melomanów. Dziś odbywają się tutaj koncerty w ramach festiwalu Wratislavia Cantans, koncerty Międzynarodowego Festiwalu Bachowskiego oraz Świdnickich Dni Muzyki
Kameralnej. Do tego dochodzą okazjonalne występy wybitnych wirtuozów muzyki dawnej. – Tutaj muzykę słychać przez cały rok – opowiada Bożena Pytel.

d1kkk4i

Piękno, które opowiada historię
Uwagę przykuwa ołtarz. Ogrodzony jest pozłacaną balustradą. Na wysokości wzroku znajduje się płaskorzeźba, przedstawiająca ostatnią wieczerzę. Nad nią stoją wyrzeźbione postacie Mojżesza, arcykapłana Aarona, Jezusa, Jana Chrzciciela i apostołów Piotra i Pawła. Za nimi wznosi się sześć kolumn korynckich, podtrzymujących fryz z figurami aniołów, otaczających baranka z chorągwią. Po lewej stronie ołtarza, przy pierwszych rzędach ław znajduje się ozdobiona trzema rzeźbami ambona. Wzrok przyciąga też chrzcielnica oraz empory, pokryte wersetami z Biblii i scenami alegorycznymi. Na stropach i emporach widocz-ne są stare tarcze cechowe, piwowarów – z produkcji tego trunku słynęła niegdyś Świdnica, piekarzy, rzeźników oraz epitafia i portrety mieszczan.

Czepko idzie przez Europę
Dziś jest szczególna okazja, aby pozostać tu dłużej – zaprasza do zajęcia miejsca w ławach żona pastora. W kościele odbędzie się spektakl krakowskich aktorów z Teatru Starego i Piwnicy pod Baranami pt. „Mądry tak nie podróżuje”. Przedstawienie powstało na podstawie pamiętników Christiana Czepki, który 5 maja 1654 r. wyruszył ze Świdnicy do króla szwedzkiego z kwestą na budowę Kościoła Pokoju. Czepko wędrował przez Niemcy, Danię i Szwecję ponad rok, prosząc o datki na świątynie u możnych w mijanych miastach. Przebył 3679 km. Każdego dnia w swoim dzienniku, który zatytułował „Podróż szwedzka”, robił notatki. Tak powstał fascynujący zapis tej eskapady. Długiej, mozolnej, na owe czasy wręcz niebezpiecznej. Pamiętnik Czepki znalazł w archiwum we Wrocławiu świdniczanin Sobiesław Nowotny.
Przedstawienie przyciągnęło do kościoła setki widzów, nie tylko ze Świdnicy. Nie była to jednak premiera, bo z tym spektaklem aktorzy byli już m.in. w Warszawie, w teatrze Rampa. W przyszłym roku w maju, śladami Christiana Czepki, tak jak wtedy, pieszo, wozem oraz barką i statkiem, uda się aktorska trupa w podróż do szwedzkiej stolicy. Po drodze w odwiedzanych miastach, odbędą się przedstawienia. Spektakl „Mądry tak nie podróżuje” stanowi część projektu pn. Europejska wyprawa śladami Christiana Czepki (więcej na stronach: www.euroescapade.eu oraz www.kosciolpokoju.pl).

Niecodzienne przedsięwzięcia
Niezwykłe miejsce i niezwykli ludzie pracujący i współpracujący z Kościołem Pokoju generują niecodzienne przedsięwzięcia. O projekcie Cyfrowej Biblioteki Kościoła Pokoju (to pomysł pani Pytel) rozmawiam z doktorem Adamem Górskim z Uniwersytetu Zielonogórskiego, który pokazuje mi odkryty na zapleczu parafii prawdziwy skarb. Oprócz tysięcy rękopisów, starodruków, nut oraz bogato zdobionych Biblii – najstarsza pochodzi z 1630 r. – znaleziono również miedziane norymberskie misy chrzcielne z XVI w. Jest na nich rysunek Baranka Bożego i Scena Zwiastowania. Posiadają napisy, których dotychczas nikt nie rozszyfrował. Prawdopodobnie ze względu na brak miejsca są to tylko skróty wyrazów, ale może są też tajemniczym kodem, zaszyfrowaną zagadką z tamtych czasów. Zdygitalizowane archiwalia dadzą podstawę do stworzenia prawdziwej biblioteki XXI w. Każdy będzie miał dostęp do tych dokumentów. W cyfrowej bibliotece znajdą się też epitafia z nagrobków ze starego cmentarza, który otacza kościół z dwóch stron – epigrafia to
specjalność doktora Górskiego, który związał się naukowo z Kościołem Pokoju przed trzema laty i przeprowadził inwentaryzację starego cmentarza, otaczającego świątynię. Kamienne epitafia, które stanęły w ostatnim roku przy ścianach kościoła, zostały już odczytane przez dr Seidel-Grzesińską z Uniwersytetu Wrocławskiego oraz sfotografowane. Z tych napisów można się naprawdę dużo dowiedzieć o ówczesnych mieszkańcach Świdnicy. Przygotowywany jest właśnie album o epitafiach – to kolejny projekt zdradza Bożena Pytel.

Jesienna czekolada
Siedzimy w ogródku Cafe 7 i rozmawiamy o kolejnych pomysłach rewitalizacji kościoła i otoczenia. W planie jest jeszcze uporządkowanie obszernego cmentarza, który otacza z dwóch stron świątynię oraz remont dzwonnicy i adaptację jej pomieszczeń na galerię. Kosztujemy czekoladki z wizerunkiem świątyni i z malutkich filiżanek sączymy gorącą, aromatyczną czekoladę.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Dobrzański

d1kkk4i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1kkk4i