Trwa ładowanie...
d2qhpcs
24-10-2007 11:23

Trasa wspinaczkowa. Jabłonki – Wołosań – Cisna

Średniej długości trasa wspinaczkowa prowadząca przez wschodnią część pasma Wysokiego Działu. W większości prowadzi lasami – z kilku miejsc ograniczone, ale bardzo ładne widoki. Jej pierwszy odcinek może być także wykorzystany jako szlak dojściowy do głównego grzbietu i dalej w stronę Chryszczatej i Komańczy.

d2qhpcs
d2qhpcs

Średniej długości wycieczka prowadząca przez wschodnią część pasma Wysokiego Działu. W większości prowadzi lasami – z kilku miejsc ograniczone, ale bardzo ładne widoki. Jej pierwszy odcinek może być także wykorzystany jako szlak dojściowy do głównego grzbietu i dalej w stronę Chryszczatej i Komańczy. Z Cisnej można w bardzo łatwy sposób wrócić do Jabłonek autobusem.

Początek trasy w Jabłonkach, przy pomniku gen. Świerczewskiego. Można tu dojechać licznymi autobusami z Sanoka i Zagórza oraz z Cisnej – także pojedyncze kursy z Krosna i Rzeszowa. Przy pomniku znajduje się duży parking – można tutaj pozostawić samochód, a później wrócić tu z Cisnej autobusem.

Wycieczkę rozpoczynamy na parkingu samochodowym w Jabłonkach przy pomniku gen. Karola Świerczewskiego. Pomnik postawiono na miejscu śmierci generała – zginął on 27 marca 1947 r. w zasadzce na transport wojskowy zorganizowanej przez partyzanckie oddziały UPA. Do dzisiaj toczą się spory wokół powodów i prawdziwych okoliczności śmierci Świerczewskiego – podawana przez lata oficjalna wersja śmierci nie wydaje się wiarygodna, a z biegiem lat wątpliwości i nowych wątków przybywa. Niezaprzeczalny jest fakt, że śmierć tego wysokiego urzędnika państwowego (był wtedy wiceministrem obrony narodowej) była bezpośrednią i oficjalną przyczyną rozpoczęcia akcji „Wisła” – wysiedlenia ukraińskiej i rusińskiej ludności z terenów południowo-wschodniej Polski i przeniesienia jej na tereny Ziem Odzyskanych. Warto pamiętać jednak, że operacja ta była już wcześniej zaplanowana i przygotowana, a śmierć Świerczewskiego stała się jedynie pretekstem. W latach PRL-u pomnik był obowiązkowym miejscem postoju wycieczek udających się w głąb
Bieszczad – obecnie jest elementem świadczącym o trudnych latach powojennej historii tej części Polski.

Przy pomniku znajduje się węzeł szlaków – czarny szlak prowadzi stąd na Łopiennik – ok. 2 godz. 30 min, zaczyna się tu zielony szlak na Berdo przez Woronikówkę – ok. 1 godz. 15 min. My natomiast wędrujemy za znakami czarnymi, szosą na północ. Kilkaset metrów dalej mijamy po prawej stronie całoroczne schronisko PTSM. Wchodzimy na teren dawnej wsi Kołonice i dochodzimy do nowego, murowanego kościoła. Tu skręcamy z szosy głównej w lewo i za znakami czarnymi wędrujemy w górę doliny potoku Zenowaty. Po kilkuset metrach mijamy szlaban zamykający drogę, a po chwili skręcamy w boczną drogę leśną ponownie w lewo (prosto można dojść drogami leśnymi w okolice bazy studenckiej w Rabem – ok. 8 km). Droga lekko się wznosząc wyprowadza nas wkrótce na rozległe łąki dawnej wsi Kołonice – tu znajdowało się jej centrum, po którym pozostały tylko zaniedbane i zdewastowane tereny cmentarza.

d2qhpcs

Idziemy cały czas na południowy zachód – wkrótce mijamy miejsce na ognisko, a potem plac składowy drzewa. Szlak skręca tu w prawo w leśną drogę, którą podchodzimy łagodnie na niewielki grzbiecik – przed wejściem do lasu warto rzucić okiem na północ na tereny dawnych Kołonic i otaczające je szczyty – pięknie prezentują się stąd stromościenne kopy (teren geologicznie ciekawej łuski Bystrego). Wchodzimy do lasu i wśród młodych brzóz pniemy się dosyć stromo pod górę. Wkrótce osiągamy niewysoki garbik, a za nim dochodzimy do szerokiej drogi zwózkowej – w prawo można nią dojść do Rabego (ok. 6 km). Teraz przed nami ostatni stromy odcinek szlaku i po chwili dochodzimy do głównego grzbietu Wysokiego Działu i czerwonego szlaku.


Znajdujemy się teraz na szerokiej przełęczy pod szczytem Jawornego – szlak czerwony prowadzi w prawo dalej na Chryszczatą i do Komańczy (ok. 6 godz.) przez pobliski szczyt Jawornego przebiega jeszcze żółty prywatny szlak biegnący na południa do schroniska „Latarnia Wagabundy” w Woli Michowej (ok. 2 godz.), a na północny zachód do Rabego – ok. 1 godz. 15 min. Skręcamy za znakami czerwonymi w lewo i zaczynamy długie, ale łagodne podejście przez ładne buczyny na szczyt Wołosania (1071 m n.p.m.). Jest to najwyższy szczyt pasma Wysokiego Działu, nazywanego tak przez okoliczną ludność, gdyż rozdzielało ono tereny zamieszkane przez Łemków (na południowym zachodzie) od terenów bojkowskich (na północnym wschodzie). Ze szczytu Wołosania wychodzimy na podszczytowe polany – jest to najładniejszy odcinek szlaku – rozpościera się ograniczona, ale bardzo malownicza panorama.

d2qhpcs

Przed nami ciągnie się ku Cisnej pasmo Wysokiego Działu, nad którym malowniczo prezentuje się pokryty połoninami Smerek, a w oddali za nim Połoniny: Wetlińska i Caryńska. Bardziej na lewo dominuje pokaźny masyw Łopiennika z biegnącym ku północy od niego ramieniem Durnej. Za nim otwierają się kolejne plany pasm Bieszczad i Gór Sanocko-Turczańskich. Na północy natomiast wzrok przyciągają strome kopy Jawora, Woronikówki i innych szczytów otoczenia Jabłonek – o dużo śmielszych kształtach niż bardziej płaskie grzbiety otoczenia (spowodowane jest to odmienną budową geologiczną – tereny łuski Bystrego).

Wędrujemy teraz ładnymi polanami w kierunku wznoszącego się przed nami szczytu Sasowa – przechodzimy kolejny garb, za nim małą polankę i ponownie wchodzimy do lasu (na dłuższy czas), po czym osiągamy po krótkim podejściu wierzchołek (1010 m n.p.m.). Teraz stromo, ale krótko schodzimy na szerokie siodło i po chwili osiągamy kolejną kulminację – czeka nas teraz dłuższy odcinek marszu grzbietem, urozmaiconym niewielkimi garbami i przełączkami. Trzeba pilnować szlaku – wiedzie on na zmianę leśnymi drogami i wąskimi ścieżkami. Za kolejnym garbem – Berestem (942 m n.p.m.) opadamy na płytką przełączkę, po czym zaczynamy nieco dłuższe podejście na szczyt Osiny (963 m n.p.m.). Teraz zaczyna się strome podejście – silnie nachylonym stokiem pokonujemy 150 metrów różnicy wysokości, po czym znów zaczynamy wędrować płaskim i wyrównanym grzbietem, pod koniec już nieco nużąco. Na ostatnim garbie – jest to szczyt Hon (820 m n.p.m.) – szlak skręca pod kątem prostym w lewo i zaczyna bardzo stromo schodzić w dół.

Po chwili dochodzimy do górnej stacji wyciągu narciarskiego, a za nim ponownie ostro w lewo schodzimy na stromy stok – wśród świerkowych młodników docieramy do schroniska PTTK pod Honem. Jest to typowa bacówka turystyczna – powstała z myślą o turystach plecakowych. Spod schroniska rozciąga się ładny widok na Cisną i masyw Łopiennika. Teraz już schodzimy szeroką drogą w kierunku centrum miejscowości – dochodzimy do głównej drogi z Wetliny do Leska tuż obok przystanku autobusowego. Do centrum wsi Cisna trzeba jeszcze podejść około 300 metrów (do skrzyżowania dróg i potem w prawo). Znajduje się tu węzeł szlaków – czerwony biegnie dalej na Jasło (ok. 3 godz.), zaczyna się tu także szlak żółty do Roztok i dalej na przełęcz nad Roztokami (ok. 3. godz. 30 min). Tutaj kończymy naszą trasę.

_ Źródło: Bezdroża _

d2qhpcs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2qhpcs