Trwa ładowanie...
19-03-2010 14:14

Tunezja i Maroko - zapach i kolory arabskiej medyny

Afryka Północna to obecnie jeden z najczęściej wybieranych wakacyjnych kierunków wśród Polaków.

Tunezja i Maroko - zapach i kolory arabskiej medynyŹródło: turistrada.pl
d3n4uop
d3n4uop

Afryka Północna to obecnie jeden z najczęściej wybieranych wakacyjnych kierunków wśród Polaków.

Słońce, piękna plaża, ciepłe morze i przystępne ceny to najlepsze argumenty przemawiające za wybraniem się w ten rejon świata. Ale nie tylko one są powodem dla których warto odwiedzić takie kraje jak Tunezja czy Maroko. Arabskie miasta mają coś wyjątkowego do ofiarowania turystom - pełną kolorów i zapachów ruchliwą medynę. Jak odkrywać najsłynniejsze medyny Fezu lub Tunisu i w nich nie zbłądzić?

Wiosna to idealna pora roku na odwiedzenie północnej części Afryki – Tunezji lub Maroko. Temperatury powietrza osiągają poziom ok. do 25°, choć wciąż nie jest za gorąco. Kraje Morza Śródziemnego wprost rozkwitają tysiącem kwiatów i drzew owocowych, a w popularnych kurortach ciągle jeszcze nie ma tłumów. Ceny również są niższe niż w sezonie.

W głąb starego miasta – odkrywanie medyny
Zamiast ciągłego wylegiwania się na plaży, warto spędzić chciaż jeden dzień na zwiedzaniu starych części arabskich miast – nazywanych „Medyną” (medina). To w nich można poczuć i zgłębić kulturę arabskiego świata, poznać prawdziwe życie mieszkańców i zakupić przepiękne rękodzielnictwo. Ze względu na wyjątkowe walory historyczne, niektóre medyny zostały wpisane na światową listę UNESCO. Znajdują się wśród nich największa medyna w Maroko – w mieście Fez (Fes) oraz słynna medyna w Tunisie czy Susie (Soussa) w Tunezji. Wśród wpisanych na listę znajdziemy również stare marokańskie miasta w Marrakeszu, As-Sawirze, Tetuanie. Choć równie niesamowite medyny znajdziemy w wielu turystycznych miastach i małych miejscowościach.

d3n4uop

Medyna, mimo pierwszego wrażenia totalnego chaosu, jest dobrze zorganizowana, a w większych miastach podzielona na części, z której każda ma swoją szkołę koraniczną (medresę), meczet i miejsca kultu religijnego, publiczną łaźnię, a także inne niezbędne do codziennego życia obiekty, takie jak piekarnia czy zakład fryzjerski. Pobielane domy, niebieskie bramy, malowidła na ścianach – medyna mieni się kolorami.

W medynie najlepszym środkiem transportu są osiołki. Nawet obłożone towarem zmieszczą się w najwęższe uliczki i przejścia. Targowanie i modlitwa – nieodłączny elementy arabskiego świata. W każdej medynie najważniejszą jej część stanowi suku – czyli targ. Znajdziemy na nim niemal wszystko - od produktów spożywczych po wyroby rzemieślnicze i ubrania, a nawet żywe zwierzęta. Oprócz żywności wiele produktów sprzedawanych na suku nie ma swojej stałej ceny. Może być ona wyższa lub niższa w zależności od tego, kim jest potencjalny klient. Wyższe ceny są dla turystów, ale tutaj również mogą wystąpić spore różnice, uzależnione od narodowości kupującego. Polacy znani są już ze swoich zdolności i chęci do podejmowania negocjacji, więc nie czujmy się w żaden sposób skrępowani. Dzięki targowaniu się możemy zejść nawet do 50% wyjściowej kwoty. Pamiętajmy jednak, żeby nie urazić sprzedawcy i w żadnym przypadku nie należy powoływać się na niską jakość sprzedawanych towarów. Targowanie się sprzedawcy z kupującym ma w
kulturze arabskiej długie tradycje, a cały proces często połączony jest z piciem herbaty i żywą dyskusją na przeróżne tematy.

Na suku możemy zakupić przepiękne dywany, naczynia ceramiczne, wyroby ze skóry. Wybór jest ogromny i tylko zastanawiamy się, w jaki sposób zmieści się to wszystko do naszego bagażu. Tuż obok stoisk i kramów ulokowane są meczety i muzułmańskie miejsca kultu. Co prawda możemy wejść do nich z pełnymi pakunkami ale wiele z nich ma wydzieloną część na niewierzących –czyli również dla turystów. Jednak nawet z tego miejsca będziemy mogli podziwiać bogate wnętrza, misterne zdobienia ścian, kolorowe dywany, miejsca do dokonywania ablucji i ogromne, ozdobne świeczniki zwane Kandelabrami.

Smak i zapach medyny
Medyna przenika do wnętrza człowieka poprzez smaki i zapachy, wkradające się do nozdrzy i na długo pozostające w pamięci. Na jednym z kramów wyczujemy wyciągnięty prosto z pieca chleb- okrągły w Maroku, długi jak bagietka w Tunezji. Z innego stoiska dochodzi woń jadalnych róż, pęków mięty lub korzeni. Suszone daktyle, figi, rodzynki i morele, orzechy, migdały, kosze wypełnione po brzegi soczystymi owocami i warzywami - to wszystko zobaczymy na straganach prowadzonych przez uśmiechniętych i rozgadanych sprzedawców. Przyprawy poukładane w różnej wielkości i kształtów figury, wyglądają tak pięknie, że chciałoby się ich dotknąć i polepić z nich babki, niczym z piasku.

d3n4uop

Mniej przyjemny zapach znajdziemy w okolicach ptasich stoisk, gdzie kurczaki stłoczone w ciasnych klatkach, podawane są bezpośrednio klientom, oraz na targach rybnych, gdzie zobaczymy niesamowite owoce morza i ryby. Wrażenia pomogą nam na chwilę zapomnieć o uporczywym zapachu, ale krzyki mew, które tylko czekają na moment nieuwagi sprzedawcy, u wielu wywoła uczucie niepokoju, niczym w filmie Hitchcocka.

- Jeśli ktoś zechce zobaczyć słynne garbarnie w Fezie, po prostu wyczuje je na odległość. Zapach amoniaku jest wyczuwalny na długo przed dotarciem do miejsca wyrabiania skór. Dla wielu jest trudny do wytrzymania ale na szczęście przewodnicy, a niekiedy przypadkowo przechodzący ludzie, wręczają odwiedzającym listek mięty, który łagodzi nieco unoszący się zewsząd odór – przekonuje Magdalena Markowska.

Po całodziennym zwiedzaniu warto wejść do jednej z licznych restauracji, które zaproponują nam tutejsze specjały i pozwolą odetchnąć. W Maroku polecaną zupą jest bissara, przyrządzonej ze zmiksowanego bobu, czosnku i cytryny. Popularna wśród turystów jest również harira – zupa z jagnięciny, warzyw i drobnego makaronu. Często podawana jest z daktylami lub z kawałkami daktylowego ciasta. W Tunezji podstawowym składnikiem wielu dań jest harissa (pasta z papryczek chili)
, dlatego kuchnia jest bardzo pikantna i do wielu dań podaje się chleb do przegryzienia. Specjałem jest również zupa z ciecierzycy zwana lablabi. Oczywiście wszechobecna jest kasza kuskus i tadżin (tajin) - tradycyjne, gliniane naczynie, wypalane w piecach i kolorowo ozdabiane.

d3n4uop

W Tunezji i Maroku popularna jest zielona herbata z dużą ilością mięty i cukru. W Maroku określana jest jako „berber whisky” – co podkreśla tylko, jak mało obecny jest alkohol w krajach muzułmańskich. Trudno znaleźć w nich podobne do naszych kawiarnie i puby ale na każdym kroku zobaczymy herbaciarnie, w których przesiadują głównie mężczyźni, rozmawiając i stale obserwując ulicę.

W medynie powstaje niemal wszystko
Na suku mamy możliwość zakupienia przeróżnych rzeczy, które bardzo często wyrabiane są na miejscu w maleńkich warsztatach schowanych pomiędzy budynkami niczym „dziuple”. W licznych zakamarkach odnajdziemy warsztaty tkackie, gdzie powstają piękne, kolorowe dywany i dywaniki. Z innego miejsca dochodzi stukot młotków – tu wyrabiane są ozdoby z metalu.

Na ścianach budynków rozwieszone są tradycyjne marokańskie pantofle określane jako „babouches”. Oznaczają się ogromną ilością kolorów, święcących ozdób i przydeptaną piętą. Są bardzo wygodne, lekkie, dlatego idealnie nadają się na obuwie zamienne, jeśli ktoś zapomniał się w nie zaopatrzyć przed wylotem. Arabskie ubrania są bardzo kolorowe, ozdobione w świecącymi dodatkami ale za to lekkie i przewiewne.

d3n4uop

Jak nie zgubić się w medynie?
Wielu turystów wprost przeraża plątanina uliczek, zakamarków i zaułków, z których zbudowana jest medyna. W jaki sposób poruszać się po niej i nie zbłądzić? Niestety nie ma na to jednego, dobrego sposobu, a mapy okazują się w takich miejscach zupełnie bezużyteczne.

Możemy skorzystać z najbardziej oczywistej porady, aby kierować się cały czas w jednym kierunku, bo w końcu gdzieś wyjdziemy, lub wracać tą samą drogą, którą przyszliśmy, licząc na dobrą pamięć. Możemy też skorzystać z porad w stylu, jak nie zgubić się w lesie, które sugerują nam orientowanie się w terenie za pomocą oceny pozycji słońca lub przywiązania nitki do jednego drzewa i podążania za nią. Choć w medynie może być to trudne do zastosowania.

Sprytniejsi biorą do medyny kompas, choć najlepszym sposobem jest po prostu towarzystwo osoby dobrze zorientowanej w terenie. Jeśli takiej nie znamy, już po przekroczeniu murów medyny możemy spodziewać się, że sami znajdą nas nieco natrętni przewodnicy, którzy zaoferują oprowadzenie po najlepszych atrakcjach turystycznych. Możemy skorzystać z ich usług lub podziękować i sami zanurzyć się w tajemniczym świecie medyny. W razie problemów, zawsze możemy liczyć na pomoc przechodniów.

Źródło: www.turistrada.pl

d3n4uop
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3n4uop