Tunezyjska turystyka w cieniu zamachów
Według telewizji tunezyjskiej w turystycznym mieście Susa (Sousse) dwaj napastnicy otworzyli w piątek ogień do plażowiczów w pobliżu dwóch hoteli, zabijając 19 osób.
Terroryści zaatakowali turystów wypoczywających na plaży, w pobliżu dwóch hoteli niedaleko popularnego wśród turystów miasta Susa w Tunezji. Według ostatnich doniesień w piątkowym zamachu zginęło 15 Brytyjczyków. Czy tragiczne wydarzenia pogrążą tamtejszą turystykę?
Co najmniej 39 ofiar śmiertelnych - to tragiczny bilans zamachu terrorystycznego w Tunezji. Polscy turyści nie ucierpieli podczas tego ataku. Tak wynika ze wstępnych ustaleń Polskiej Izby Turystki, podanych przez Marzenę Zarzycką, rzeczniczkę PIT, na antenie TVP Info. Według danych Polskiej Izby Turystyki, w całej Tunezji przebywa obecnie niewiele ponad 3 tysięcy turystów z Polski. Biura podróży rozważają jak najszybsze sprowadzenie turystów z powrotem.
Muzeum Bardo 3 miesiące po zamachu
*Muzeum Bardo *zostało ponownie otwarte dla zwiedzających niespełna dwa tygodnie po zamachu na zagranicznych turystów. *Światowa Organizacja Turystyki Narodów Zjednoczonych *(UNWTO) wyraziła wówczas przekonanie, że kraj podźwignie się po ataku.
Minister turystyki Salma Elumi Rekik zapewniła, że władze są zdeterminowane, by ożywić i rozwijać branżę turystyczną w Tunezji. - W tym muzeum na zawsze pozostanie żywa ta straszna historia, podobnie jak pamięć o ofiarach zamachu terrorystycznego - podkreśliła.
fot. Marta Klimczak, WP
Można tu zobaczyć tablicę upamiętniającą ofiary zamachu, na której znajdują się trzy polskie nazwiska. Jedno zostało dopisane później, ponieważ 70-letnia Francuzka zmarła w szpitalu już po wmurowaniu tablicy. Zostawiono także ślady po kulach w gablotach.
fot. Marta Klimczak, WP
Przed wejściem do Muzeum Bardo wiszą flagi państw, z których pochodzą ofiary zamachu, w tym polska.
- Widać, że władze Tunezji wyciągnęły wnioski z zamachu w Muzeum Bardo. W Tunisie wokół atrakcji turystycznych jest dużo policji, wojska, ochrony. To samo na ulicach. Starano się zapewnić bezpieczeństwo. Plaże oraz hotele, zarówno te w Tunisie, jak i w kurortach nad morzem, są patrolowane przez strażników. Nie mają oni jednak pozwolenia na broń. Jedyne co mogą zrobić, to w razie potrzeby wezwać od razu policję - mówi Marta Klimczak, dziennikarka Wirtualnej Polski, która obecnie przebywa w Tunezji.
Tegoroczne zamachy nie są pierwszymi w ostatnich latach. W 2013 roku zamachowiec samobójca wysadził się w na plaży kurortu Susa, udaremniono też zamach pod grobowcem byłego prezydenta w Al-Munastirze.
W maju 2014 roku polski MSZ wydał ostrzeżenie dla podróżujących do Tunezji. Ze względu na potencjalny wzrost aktywności grup terrorystycznych i zagrożenia zamachami kierowanymi również przeciwko turystom, odradzono wyjazdów do tunezyjskich miejscowości Bizerte, Tabarka, Hammamet, Tunis i Susa oraz na wyspę Dżerba. Zdecydowanie odradzano wyjazdy na tereny przygraniczne z Libią i Algierią, szczególnie do gubernatorstw Beja, Jendouba, Le Kef i Kasserine.
Zmierzch turystycznego raju
W 2008 roku Tunezja była prawdziwym turystycznym hitem. Przybyło tu ponad 7 milionów turystów z całego świata, w tym ponad 4 miliony z Europy i 200 tysięcy z Polski. Byliśmy wówczas na piątym miejscu wśród narodów ze Starego Kontynentu najliczniej przyjeżdżających do tego kraju.
Złote czasy dla tutejszej turystyki skończyły się wraz z wybuchem _ jaśminowej rewolucji _. Protesty mieszkańców na przełomie 2010 i 2011 roku spowodowały, że turyści przestali się tam czuć bezpiecznie. W 2011 roku przyjechało ich o połowę mniej, a straty branży wyniosły ponad miliard dinarów. Co ciekawe, turyści z Polski nie przestraszyli się tak bardzo jak inni Europejczycy. Wyjazdy z kraju nad Wisłą spadły o 35 proc., a z krajów Europy Zachodniej aż o 70 proc. Podobnie było po marcowym zamachu - Polacy wciąż chętnie jeździli do Tunezji. Czy dzisiejsza tragedia zniechęci ich do jeżdżenia w ten zakątek świata?
WP, PAP, IAR
ik/wg