Trwa ładowanie...
d2s0efp
02-06-2008 09:30

Warszawa/Po podwyżce cen nie ma biletów

Będą kłopoty z biletami - ostrzega "Życie Warszawy". Już w weekend trudno było kupić bilet komunikacji miejskiej.

d2s0efp
d2s0efp

_ Będą kłopoty z biletami - ostrzega \"Życie Warszawy\". Już w weekend trudno było kupić bilet komunikacji miejskiej. _

Kierowcy i motorniczy już nie sprzedawali starych, a jeszcze nie mieli nowych. Kioskarze zbuntowali się przeciw obniżce marży i nie zamówili kartoników. A automaty w metrze były nieczynne.

Od dzisiaj więcej płacimy za bilety. Jednorazowy zdrożał z 2,40 do 2,80 zł, tygodniowy z 7,20 do 9 zł, a 60-dniowy - z 66 do 78 zł. Na dodatek wielu pasażerów stanie się dziś mimo woli gapowiczami. Kłopoty zaczęły się już w weekend.

Sobota, godz. 10.30. Kiosk przed ratuszem Bemowa. Po bilety stoi ogonek pasażerów. Z kodowaniem karty miejskiej nie ma problemu. Gorzej z nowymi biletami na kartonikach. Jednorazowe? Nie mam. Będą w poniedziałek. To znaczy może będą - mówi kioskarka.

Nawet na Dworcu Centralnym nowe bilety można było kupić tylko w jednym kiosku. Skąd niechęć kioskarzy do nowych kartoników? Przy okazji podwyżki doszło do obniżki marży. Sprzedaż biletów zupełnie się nie opłaca - skarży się Krzysztof Mikołajczyk ze Zrzeszenia Niezależnych Sprzedawców Prasy.

d2s0efp

Obniżyliśmy marżę, ale bilet jest droższy. Przychód kioskarzy się nie zmniejszy. To dla dobra budżetu - broni się Michał Dąbrowski z ZTM. \"ŻW\" obliczyło. Przed podwyżką kioskarze dostawali 5% od każdego sprzedanego biletu. Na każdym jednorazowym zarabiali 12 groszy. Od dzisiaj jest to 3,5% Dla biletu za 2,80 zł będzie to niecałe 10 groszy. Zysk mizerny, a kioskarz musi za bilety zapłacić z góry, zamrażając pieniądze na kilka miesięcy.

Mikołajczk nie wyklucza, że w tej sytuacji kioskarze będą odmawiali sprzedaży biletów. Wtedy pasażerowie mogą liczyć na kierowców, ale tylko teoretycznie.

(PAP)

d2s0efp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2s0efp