Trwa ładowanie...
24-08-2010 12:12

Zakaz palenia na plaży fikcją?

Koniec wakacji zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim nadszedł czas podsumowań letniego sezonu. Dziś bierzemy pod lupę zakaz palenia na polskich plażach.

Zakaz palenia na plaży fikcją?Źródło: sxc.hu
d40g8gu
d40g8gu

Koniec wakacji zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim nadszedł czas podsumowań letniego sezonu. Dziś bierzemy pod lupę zakaz palenia na polskich plażach.

Upalny dzień, złocista plaża, szum morskich fal i… dym papierosowy. Palacz na ręczniku obok może skutecznie zepsuć nam wypoczynek. Ale dym to nie wszystko - wysoce irytujące są też zakopane w piasku niedopałki. Nic dziwnego, że władze od dłuższego czasu starają się z tym walczyć.

Przyjęte przez Sejm zmiany w ustawie o ochronie zdrowia, dotyczące zakazu palenia na kąpieliskach miejskich, zostały ogłoszone w Dzienniku Ustaw 14 maja tego roku i zgodnie z prawem wejdą w życie po sześciu miesiącach, czyli dopiero w listopadzie, gdy po plażowiczach zostanie jedynie wspomnienie.

W tym sezonie wprowadzenie zakazu palenia było więc zależne od samorządów lokalnych. Przykładowo w czerwcu zdecydowali się na to radni Władysławowa. Kto się nie podporządkuje, może zapłacić mandat od 20 do 500 zł. W Gdańsku i w Kołobrzegu zakaz palenia na kąpieliskach strzeżonych wprowadzono już w zeszłym roku. Sprawdźmy jak to wygląda w praktyce.

d40g8gu

Jak czytamy na łamach internetowego serwisu RMF FM, policja w Trójmieście nie wystawiła w mijającym sezonie ani jednego mandatu za palenie papierosów na plaży. Jak łatwo się domyślić, powodem nie jest stosowanie się rodaków do przepisów.

Przyczyny są trywialne. Z jednej strony tłok, który ułatwia sprawę palaczowi – może błyskawicznie zgasić papierosa, zanim funkcjonariusz do niego dotrze. Z drugiej strony trzeba przyznać, że patroli na plażach po prostu nie ma - brodzenie w gorącym piasku, wśród rzeszy plażowiczów byłoby dość karkołomne. Joanna Grajter z gdyńskiego magistratu w rozmowie z RMF FM wprost przyznaje, że o paleniu na plaży strażnik może sobie jedynie... porozmawiać.

Trochę lepiej sprawa wygląda w Kołobrzegu. Jak czytamy na łamach Głosu Koszalińskiego, funkcjonariusze nałożyli na turystów 66 mandatów, z których każdy opiewał na 50 zł. – Korzystamy z taryfikatora kar, który przewiduje mandaty wysokości od 20 do 500 złotych. – tłumaczy Adam Szostak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kołobrzegu - Te 50 zł to może nie bardzo wysoka suma, ale myślę, że działa dyscyplinująco. Każdy z ukaranych mandat przyjął. Nie było potrzeby kierować wniosku o ukaranie do sądu. Oczywiście nie zawsze od razu stosujemy mandaty, stąd upomnienia.

Pytany, czy Straż Miejska przeprowadza planowe, antynikotynowe, plażowe kontrole, mówi: – Jest nas za mało, żeby wędrować od plażowicza, do plażowicza i sprawdzać, czy ktoś nie pali. Najczęściej interweniujemy, gdy ktoś skarży się na łamiącego przepisy palacza.

Reasumując, poza kilkoma wyjątkami, zakaz palenia na plaży pozostaje wciąż martwym przepisem i nie ma pomysłu na skuteczną walkę z palaczami. Czy wejście w życie zmiany w ustawie o ochronie zdrowia coś zmieni? Dowiemy się za rok.
* Co sądzicie o zakazie palenia na plaży? Czekamy na wasze opinie!*

d40g8gu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d40g8gu