Zakopane zamierza pozbyć się szkodliwego smogu
W czasie ferii szkolnych nad Zakopanem pojawia się czarna chmura zanieczyszczeń. Powietrze nie spełnia wymagań jakościowych określonych w przepisach prawa polskiego i unijnego. Jest to m.in. spowodowane ogrzewaniem budynków paliwem złej jakości. Władze miasta chcą to zmienić przez rozwój geotermii.
"Przyczyną tego zjawiska jest emisja zanieczyszczeń przede wszystkim z ogrzewania budynków paliwem złej jakości i spalinami komunikacyjnymi oraz niekorzystne warunki rozprzestrzeniania zanieczyszczeń, czyli niska temperatura i brak wiatru" - powiedział PAP Zastępca Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Krakowie Ryszard Listwan.
Szczególnie wysokie stężenia pyłu zawieszonego wystąpiło w Zakopanem w dniach 1, 5 i 6 stycznia br., kiedy średnio przekroczyło dopuszczalne normy nawet siedmiokrotnie. W ubiegłym roku dobowa dopuszczalna norma poziomu pyłu zawieszonego była w Zakopanem przekroczona aż przez 125 dni.
Zakopane, podobnie jak większość miast w województwie małopolskim, jest położone w kotlinie górskiej, co sprzyja tworzeniu się smogu nad miastem. W okresie najazdu turystów spalana jest większa ilość paliwa w celach grzewczych, co skutkuje nadmiernym zanieczyszczeniem powietrza. Do tego dochodzi duży ruch samochodowy. W efekcie w powietrzu jest bardzo wysokie stężenie szkodliwego dla zdrowia pyłu zawieszonego PM10, którego poziom dopuszczalny wynosi 50 mikrogramów na metr sześcienny, a poziom alarmowy 200 mikrogramów na metr sześcienny.
Jakość powietrza w Zakopanem może poprawić dalszy rozwój sieci geotermalnej - twierdzi burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. Po wprowadzeniu w Zakopanem w 1999 roku ogrzewania geotermalnego zanieczyszczenie powietrza w tym mieście zmalało o około 50 proc. w stosunku do lat poprzednich.
Władze Zakopanego chcą przeznaczyć na rozbudowę sieci geotermalnej pieniądze z podatku, który Geotermia Podhalańska wpłaca do kasy miejskiej. "Wtedy zwielokrotnilibyśmy ilość podłączenia indywidualnych odbiorców ciepła geotermalnego" - powiedział PAP Majcher. "Pomysł ten będzie analizowany od strony prawnej" - dodał.
W tym tygodniu ma odbyć się spotkanie burmistrza Zakopanego z przedstawicielami geotermii, gazownictwa i energetyki na temat rozwoju sieci energetycznych i likwidacji palenisk stałych na terenie miasta.
W Zakopanem ciepłem geotermalnym ogrzewanych jest ponad tysiąc budynków, głównie dużych hoteli, pensjonatów oraz osiedli. "Stanowi to między 30-40 procent ogólnego zapotrzebowania na ciepło w Zakopanem" - powiedział PAP prezes Geotermii Podhalańskiej Czesław Ślimak.
Koszty przyłączenia sieci geotermalnej do budynku ponosi Geotermia Podhalańska. Właściciel na własny koszt musi wykonać instalację wewnętrzną. W przypadku domu jednorodzinnego jest to koszt od 6 do 8 tysięcy złotych.
Przez ostatnie dwa lata do sieci geotermalnej podłączono ponad sto budynków. Według danych Geotermii Podhalańskiej średnia cena za jeden gigadżul ciepła dostarczanego do odbiorcy to 47 złotych. "Jest to jedno z najtańszych źródeł ciepła" - powiedział PAP, Ślimak. "Mieszkańcy Zakopanego są chętni do przyłączania swoich domów do sieci geotermalnej, natomiast problemem jest z uzyskaniem zgody właścicieli gruntów na przekopanie terenu, aby pod ziemią ułożyć rury" - dodał Ślimak.
Smog pojawia się nad Zakopanem, kiedy występuje zjawisko inwersji. Nad gruntem jest wówczas powietrze zimne, zanieczyszczone a cieplejsze utrzymuje się powyżej, blokując swobodny odpływ spalin. Spaliny, które gwałtownie się wychładzają, utrzymują się na niskim pułapie tworząc chmurę czarnego smogu.