Bajka o Smoku Stradomskim
Dawno, dawno temu wielki i straszny Smok mieszkał u stóp zamku na Wawelu, siejąc postrach wśród mieszkańców miasta. Mało kto jednak pamięta, że nie był jedynym smokiem w Krakowie. Nieopodal, w rejonie dzisiejszej ulicy Stradomskiej, gdzie teraz mieści się Stradom House Autograph Collection, mieszkał jego młodszy, mniejszy i o wiele mniej groźny kuzyn – Smok Stradomski. Można go od niedawna spotkać w tajemniczym ogrodzie Stradom House przy ul. Stradomskiej 12-14 w Krakowie. Stanęła tam rzeźba autorstwa słynnego artysty Bronisława Chromego i trafiła na krakowski Smoczy Szlak.
O ile Smok Wawelski, którego rzeźbę też stworzył Chromy, budził przerażenie i często zionął ogniem, to Smok Stradomski - może z racji swoich lilipucich rozmiarów, a pewnie i przyjaznego usposobienia - nie lubił wchodzić ludziom w drogę. A nawet, jak głosi legenda, chętnie im pomagał, służąc swoją bystrością i smoczą siłą. To ziejąc ogniem przegonił grupkę turystów, którzy hałasowali w środku nocy i nie pozwalali spać krakowianom, to pomógł w wypchnięciu królewskiej karocy z kolein, to rozbawiał dzieci, radośnie przyśpiewując pod oknami krakowskich kamienic. Lubił też przechadzać się wieczorami nad Wisłą, wsłuchując się w szum wody i obserwując łodzie, którymi transportowano sól z kopalni w Wieliczce. Widywano go nawet, jak wyławiał z rzeki zagubione bryłki cennego kruszcu, wykonując z nich potem rzeźby małych smoczków.
Z czasem Smok Stradomski zżył się do tego stopnia z lokalną społecznością, że stał się ulubioną maskotką krakowian i turystów. Często przez nich przywoływany i głaskany, dokarmiany obwarzankami, pewnego dnia poczuł się tym bardzo zmęczony. Nie mógł wyjść z domu, by nie wzbudzić sensacji, czy to ze strony mieszkańców, czy gości z dalekich krajów. Pewnego razu wpadł na pomysł, jak zaznać trochę spokoju. Wykopał sobie głęboką jamę w podziemiach budynku klasztoru Bożogrobców, gdzie dzisiaj mieści się Stradom House Autograph Collection, i tam oddał się słodkim chwilom relaksu. A że lubił smacznie pospać, zapadając w głęboki, smoczy sen, nie zauważył, że zasnął na bardzo, bardzo długo. W międzyczasie klasztor Bożogrobców zmienił się nie do poznania, gdyż na przełomie XVIII i XIX wieku został przebudowany na koszary wojskowe, potem na budynek mieszkalny, a w 2023 roku – na luksusowy 5-gwiazdkowy hotel Kraków - Stradom House Autograph Collection, należący do Angel Poland Group.
Od dawien dawna Smoka Stradomskiego już nie widywano, a z czasem i słuch o nim zaginął, przyćmiony przez złą sławę Smoka Wawelskiego, który zapisał się na kartach słynnej bajki. Jeśli jednak przyłożyć ucho do ściany i dobrze wsłuchać się w pamiętające średniowiecze mury Stradom House, zwłaszcza w klubie Hedwig’s znajdującym się w dawnej kaplicy, można podobno usłyszeć smocze chrapanie, a czasami, przy wielkim szczęściu – jak przez sen nuci jedną z ulubionych melodii. Rozbirzmiea ona wtedy w korytarzach hotelu, niosąc się od luksusowego apartamentu Chapel Loft, przez lobby wypełnione dziełami sztuki Wilhelma Sasnala i Katherine Bradford, restauracje Gaia oraz Stradomska 12, aż po strefę spa & wellness, która nosi nazwę SÓL.
Poczujecie się wtedy jak podróżnik, który w Stradom House przekracza granice czasu i przestrzeni, doświadczając pełnych luksusu przyjemności. Zresztą sami spróbujcie posłuchać. Ale pamiętajcie, że to może być tylko legenda.
A jeśli chcecie się spotkać oko w oko ze Smokiem Stradomskim – ustawiliśmy w naszym patio jego rzeźbę. Jej autorem jest wybitny krakowski artysta Bronisław Chromy, twórca słynnej rzeźby Smoka Wawelskiego. Odwiedzajcie go w ciągu dnia i wieczorem, kiedy w Hedwig’s brzmi muzyka i można poczuć magiczny nastrój.