Batumi - gruziński high-tech
Fontanna tryskająca bimbrem, hotel-koloseum czy gigantyczny ekran na jednym z głównych placów. Wszystko jak z surrealistycznej wizji przyszłości, doprowadzone do skrajności, ekstrawagancko rozbuchane. Na Batumi, słynny kurort, trzeba patrzeć z przymrużeniem oka - inaczej może nas przytłoczyć
Fontanna tryskająca bimbrem, hotel-koloseum czy gigantyczny ekran na jednym z głównych placów. Wszystko jak z surrealistycznej wizji przyszłości, doprowadzone do skrajności, ekstrawagancko rozbuchane. Na Batumi, słynny kurort, trzeba patrzeć z przymrużeniem oka - inaczej może nas przytłoczyć.
Przyjeżdżamy późnym wieczorem. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to światła. Na horyzoncie majaczą dziwne kształty, pulsują jaskrawe kolory. Portowe żurawie odcinają się na tle czarnego nieba, za nimi w górę pnie się świetlista wstęga, barwne promienie tworzą niewyraźny kształt gigantycznego koła. Po chwili widzimy okazałe sylwetki wystawnych hoteli, mijamy fontannę mieniącą się odcieniami różu, fioletu i błękitu. Nawet palmy wzdłuż ulic są podświetlone i na mokrym asfalcie odbijają się zielonym blaskiem. W samym centrum jest jasno jak w dzień, na ekranie o szerokości kilkunastu metrów migają kolejne atrakcje *Adżarii *- choć jest jesień i kropi deszcz, oglądamy *Batumi *zalane słońcem, pełne roześmianych przyjezdnych. Przechadzają się nadmorskim bulwarem, wylegują na kamienistej plaży, popijają wino w eleganckich lokalach. W ostatniej dekadzie miasto dostało nowe życie. Władze postawiły na turystykę, ogromne pieniądze zainwestowano w kontrowersyjne projekty architektoniczne. Jednych zachwycą, innych
zbulwersują, ale trudno przejść obok nich obojętnie.
Tekst: Julia Zabrodzka, www.podroze.pl
Atrakcje Gruzji - Batumi
- A to nasza słynna fontanna, w której zamiast wody płynie czysty alkohol *- nasza przewodniczka zawiesza głos. Okazuje się, że tylko częściowo jest to prawdą. Mowa o ukończonej w 2012 r., mierzącej 25 metrów *Wieży Czaczy. Raz w tygodniu przez 15 minut specjalne dozowniki przy fontannie serwują przyjezdnym i miejscowym tradycyjny tutejszy trunek - czaczę. Samogon z winogron spływa do malutkich kubków cienkim strumyczkiem. Wieści o fontannie tryskającej bimbrem są więc nieco przesadzone, ale i tak odbiły się w świecie szerokim echem. Wieża Czaczy stoi przy nadmorskim bulwarze, prowadzącym do Parku Cudów. Tam z ziemi nad samą wodą wyrastają kolejne osobliwości. Jest tu wieża opleciona wstęgą, na której zapisano kolejne litery gruzińskiego alfabetu, obok wznosi się ogromny diabelski młyn, pozwalający spojrzeć na miasto z innej perspektywy, dalej nieregularna bryła hotelu i najwyższy budynek w Batumi, ze strzelistą iglicą, pod którą kręci się... karuzela widokowa. Nazwa Park Cudów odnosi się ponoć do
cudownie szybkiego tempa, w jakim zabudowano tę część nabrzeża.
Atrakcje Gruzji - Batumi
Kilkumetrowe postacie bardzo powoli zbliżają się do siebie, stykają ustami, przenikają w miłosnym uścisku. I oddalają, jakby nic się przed chwilą nie wydarzyło. To rzeźba gruzińskiej artystki Tamary Kvesitadze, kolejne dzieło, które można podziwiać w Parku Cudów. Opowiada o miłości kobiety i mężczyzny, a symbolizować ma pokój między narodami. Postacie zwyczajowo nazywa się Ali i Nino, na cześć bohaterów książki o tym samym tytule, opowiadającej o wielkim uczuciu chrześcijanki i muzułmanina. Prace Tamary Kvesitadze, w tym _ Kobieta i mężczyzna _, pokazywane były na Biennale Sztuki w Wenecji. Wzdłuż nadmorskiego bulwaru i w innych częściach miasta rozmieszczono znacznie więcej ulicznych rzeźb - uwagę przechodniów przykuwają zabawne postacie z czerwonym sercem, napis "Where", gigantyczne klapki leżące na ogromnych kurzych jajach. Dzieła sztuki rzeźbiarskiej przypominają też niektóre budynki, np. siedziba McDonald’s. Większość z nich powstała w ciągu ostatnich kilku lat.
Atrakcje Gruzji - Batumi
Czas rozkwitu, jaki dziś przeżywa kurort, to nie pierwszy okres pomyślności w jego historii. Port *istniał tu już w starożytności, a nazwa pochodzi prawdopodobnie od greckiego Bathys Linen, co oznacza Głęboki Port. Przez wieki *Batumi *pozostawało pod turecką kontrolą, obecnie jednak przypomina o tym ledwie jeden zachowany meczet. Pod koniec XIX stulecia miasto zostało przyłączone do Rosji, o czym dziś nikt w *Gruzji nie chce pamiętać. W 1878 r. Batumi otrzymało status "porto franco", wolnego portu, z rąk cara Aleksandra II i utrzymało go przez kolejnych kilka lat. Na przełomie XIX i XX w. wybudowano linię kolejową i rurociąg łączące miasto z Baku. Batumi, jako najważniejszy rosyjski port przeładunkowy nad Morzem Czarnym, czerpało z tego układu ogromne korzyści. Najbardziej znanymi przedsiębiorcami, którzy dorobili się na handlu ropą, byli bracia Nobel. W ich epoce Batumi przyciągało nie tylko jako ośrodek przemysłowy. Coraz więcej osób zaczęło przyjeżdżać tutaj na odpoczynek. Nowy kurort stawał się
modny wśród elit finansowych i szlacheckich - majętni kupcy, przemysłowcy i członkowie socjety wznosili tu wystawne domy i pałace. Część budowli przetrwała do dziś, a ostatnio została pięknie odrestaurowana.
Atrakcje Gruzji - Batumi
Piekarze uwijają się przy ogromnych stolnicach. Zagniatają ciasto, lepią z niego kule, wałkują. Szybkimi ruchami formują z masy średniej wielkości łódeczki. Wypełniają je sporą ilością sera i wkładają do rozgrzanego pieca. Na koniec do wypieczonych chlebowych łódek wbija się surowe jajko. Placki czekają na brzegu pieca, aż białko lekko się zetnie. Tak powstają słynne _ chaczapuri _, a my nie możemy się doczekać, aż ten najbardziej adżarski z adżarskich przysmaków wyląduje na naszym stole. Jeszcze tylko odrobina masła, sól i gotowe! Kształt łódek niektórym przypomina mit o Argonautach, którzy mieli przypłynąć w te strony w poszukiwaniu złotego runa. Z kolei żółtko w środku chaczapuri może symbolizować słońce bądź też oko opatrzności lub proroka.