Berlin w 17 odsłonach

Trzeba pamiętać, że berlińczycy to również Niemcy i niekiedy nie rozumieją dwuznacznych dowcipów. Nie umieją też obracać poważnych sytuacji w żart, dlatego w pewnych sytuacjach lepiej powstrzymajmy się od śmiechu.

Caipirinha

Berlińczycy lubią pić piwo do kolacji oraz chętnie chodzą do kawiarni, restauracji i pubów. Jeżeli mamy wskazać drink, który powinien być obecny we wszystkich lokalach i przy każdej okazji - jest to caipirinha (wymawiać \"kaipi\'rije\"), nazywana też caipi. Ten egzotyczny napój na bazie limonki, cukru trzcinowego oraz alkoholu typu cacha-ca stał się tu bardzo modny (co nie powinno nas dziwić). Schłodzony smakuje wyśmienicie. Uważajmy jednak: caipirinha jest zdradliwa - pije się ją jak wodę, ale z zupełnie innym skutkiem...

Love Parade (Parada Miłości)

Te międzynarodowe spotkania fanów muzyki techno odbywały się do niedawna w Berlinie każdego roku, w drugi weekend lipca. Były i nadal są obiektem krytyki obrońców parku Tiergarten. Pierwsza Love Parade miała miejsce w 1989 r.; zapoczątkował ją berliński disc jockey Dr Motte, który - nie chcąc samotnie świętować swoich urodzin - zorganizował manifestację na rzecz pokoju, radości i podziału bogactw na świecie. 150-osobowa parada przeszła wówczas ulicą Ku\'Damm. Już rok później w zabawie wzięło udział 2000 osób, w roku następnym - 6000, a potem kolejno 15 000 i 30 000. W 1999 r. liczba uczestników Love Parade osiągnęła 1,5 mln! Oczywiście pojawiały się pewne problemy, jak np. sprzątanie po imprezie, którego organizatorzy nie brali na siebie, czy też stan parku Tiergarten po przejściu miliona osób w ciągu jednego weekendu. Dodatkowo, wydarzenie to stawało się coraz bardziej komercyjne, tracąc swój pierwotny charakter. Można też zauważyć, że w ostatnich latach zmniejszała się liczba uczestników berlińskiej Parady
Miłości. W 2004 i 2005 r. impreza została odwołana ze względu na brak środków finansowych. Trudno przewidzieć, co będzie dalej - tak naprawdę przyszłość Love Parade jest niepewna...

Media

Berlin był zawsze uważany za miasto mediów. Codziennie wychodzą tu liczne tytuły prasowe, a stosunkowo niedawno w stolicy Niemiec zadomowiły się także ośrodki telewizyjne; znajdziemy tu studia N-TV, ARD, ZDF, SAT 1 czy też lokalnej telewizji FAB. Berlin jest również ważnym centrum transmisyjnym: większość niemieckich i liczących się zagranicznych stacji telewizyjnych oraz radiowych ma tu swe studia lub korespondentów. Jednak przede wszystkim działa tu bardzo wiele firm rozwijających techniki multimedialne, co czyni metropolię ośrodkiem nowych mediów.

W Berlinie znajduje się ponadto 60 muzycznych stacji nadawczych i 50 studiów nagrań, a duże firmy (jak np. Universal) lokują tu swoje biura.

Obraz

Mur

Myśląc o Berlinie, myślimy również o murze... berlińskim. Zbudowany w 1961 r., w ciągu zaledwie jednej nocy, aby uniemożliwić coraz częstsze migracje ze Wschodu na Zachód, mur berliński podzielił Niemców niemal na 30 lat; szczególnie boleśnie odczuły to rozdzielone rodziny. Różnice między Berlinem Wschodnim a Zachodnim są do dziś widoczne przez pryzmat nieistniejącego już muru. Będąc symbolem totalitaryzmu sowieckiego, mur berliński świadczy również o niezrozumiałym przyzwoleniu innych państw na jego wybudowanie.

Naturyzm

Niemcy są zwolennikami naturyzmu zarówno na plaży, jak i w berlińskich parkach (przy pięknej pogodzie). Powrót to natury jest szczególnie popularny we wschodnich landach, gdzie ludzie zachowują się bardzo swobodnie. Większość Niemców stosuje tu w praktyce FKK - \"Freie Körper Kultur\" (co można tłumaczyć jako \"wolny kult ciała\") - koncepcję zdrowego trybu życia, propagującego przebywanie na świeżym powietrzu i wystawianie ciała ku słońcu (prawdopodobnie pochodzącą z lat 20.). Wielu berlińczyków, oprócz leżenia na plażach nudystów nad Bałtykiem, opala się niemal bez stroju w miejskich parkach - bez względu na wiek czy figurę. Ponadto w Berlinie istnieją sauny damsko-męskie i sauny damskie (nie wszystkie Niemki chcą być nudystkami w obecności mężczyzn). Jednakże należy pamiętać, że do sauny lub hammamu nie można wejść w ubraniu, gdyż narazimy się na ironiczne uśmiechy. Poza tym, w tego typu obiektach nie ma indywidualnych pryszniców.

Niedźwiedź

Niedźwiedź jest symbolem Berlina. Wielu Niemców mówi, że Berlin powinien być pod ochroną - tak jak niedźwiedzie, gdyż jego nazwa pochodzi od niemieckiego słowa \"Bär\" (wymawiane \"ber\"). Po raz pierwszy zwierzę to pojawia się na miejskim znaku w 1280 r.: są to dwa niedźwiedzie, przypuszczalnie mające chronić miasto przed zagrożeniami ze wschodu i z zachodu. W herbie Berlina z 1338 r. jest już jeden niedźwiedź. W 1448 r. zwierzę jest przedstawione na czterech łapach i z orłem na grzbiecie, co jest symbolem poddania miasta cesarzowi. W 1709 r. powstaje nowa pieczęć z niedźwiedziem na środku, czerwonym orłem brandenburskim po prawej stronie i czarnym orłem pruskim po lewej. Od 1918 r. orły znikają z herbu Berlina, pozostaje sam niedźwiedź. W 2001 r. na ulicach stolicy Niemiec ustawiono niedźwiedzie wykonane przez różnych artystów (niektóre z nich można podziwiać do dziś). Rok później UNESCO zorganizowało licytację 125 niedźwiedzi pomalowanych w kolorach 125 krajów na znak tolerancji i pokoju na świecie.
Więcej informacji na stronie internetowej: www.united-buddy-bears.com.

Obraz

Odbudowa

Po upadku muru berlińskiego należało nie tylko odbudować zrujnowane budynki w Berlinie Wschodnim, ale także połączyć dwie części miasta (systemy kanalizacji, transportu itp.). Dlatego też wschodnia część Berlina stała się jedną wielką budową: nowe centra przy Friedrichstraße i Potsdamer Platz, biura administracji rządowej wokół Reichstagu, odnawiane kamienice w dzielnicy Prenzlauer Berg i Brama Brandenburska (renowacja trwała ponad dwa lata) - rusztowania stały i nadal stoją niemal wszędzie. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę, że ponad 3 mln Niemców chciałoby w najbliższych latach osiedlić się w Berlinie (nie wspominając już o tym, ilu cudzoziemców) - odbudowa postępuje zbyt wolno.

Paradoksy

Niemcy to kraj sprzeczności, będący z jednej strony symbolem kapitalizmu i sukcesu ekonomicznego, z drugiej natomiast - miejscem kontestacji. Obok dyscypliny i pracowitości jest tu wystarczająco dużo przestrzeni dla rozwoju kontrkultur. Otwartość, swoboda i wielokulturowość Berlina, wyrażane zwłaszcza przez młodzież (cieszącą się wspólną Europą, znającą języki obce, przywiązaną do ekologii), współistnieją z pewną urzędniczą sztywnością w zachowaniu (indywidualne przypadki nie są tu rozpatrywane - w urzędach trzeba spełnić wszystkie wymagane kryteria). Wielu mieszkańców z dzielnic oddalonych od centrum, zwłaszcza z północno-wschodniej części miasta, pozostaje więc nieprzyjaźnie nastawionych do tego, czego nie rozumie. Do ich frustracji przyczynia się również wysokie bezrobocie w mieście.

Piwo (Bier)

Piwo jest ulubionym napojem w Berlinie - podobnie jak w całych Niemczech. Chociaż główne obchody święta piwa mają miejsce na południu kraju - w Monachium lub w Stuttgarcie - również w Berlinie złoty napój leje się strumieniami. Większość Niemców rozpoczyna wieczór od wypicia 2-3 kufli.

\"Berliner Weisse\" jest regionalną odmianą jasnego piwa o małej zawartości alkoholu, charakterystyczną dla stolicy Niemiec. Pijemy je przeważnie (przez słomkę) z sokiem malinowym lub z odrobiną marzanki wonnej (korzenny smak).

Należy też dodać, że jeżeli nawet w tutejszych supermarketach zabraknie niekiedy wody lub soku owocowego, nigdy nie zdarzy się to w przypadku piwa. We wszystkich szanujących się sklepach spożywczych znajdziemy wystarczająco duży wybór ulubionego napoju Niemców.

Obraz

Różnorodność

Berlin to miasto, w którym współistnieją obok siebie różne narodowości, kultury i religie, gdzie widać wpływy Wschodu i Zachodu, a każda dzielnica stanowi pewną odrębną całość. Wśród mieszkańców tej metropolii spotkamy zarówno Turków, jak i Brazylijczyków (nie wspominając już o Europejczykach, Afrykańczykach czy Azjatach). Stolica Niemiec stała się domem i dla nieco upartych obywateli byłej NRD, i dla przedsiębiorców z zachodniej części kraju; gdzieś pomiędzy nimi swe miejsce znaleźli też studenci i przedstawiciele różnych subkultur. Jednocześnie jest to miasto prezentujące otwartość na świat i przychylność dla wszelkiej różnorodności, w którym swobodnie można wyrażać swe poglądy oraz preferencje obyczajowe.

Stereotypy

Trzeba przyznać, że przez długie dziesięciolecia Niemcy nie mieli najlepszej opinii o Polakach. Wynikało to z uwarunkowanych historycznie wzajemnych animozji. Tak naprawdę, Niemcy niewiele wiedzieli o naszym kraju, który wydawał im się odległy kulturowo. W zbiorowej świadomości zakorzenił się obraz Polski jako słabo rozwiniętego kraju rolniczego, a Polaków - jako narodu bardzo religijnego, ale mało tolerancyjnego. Stereotyp typowego Polaka kształtowały w Niemczech niezbyt nam przychylne media. Jednak od kilku lat, a w szczególności od wejścia Polski do Unii Europejskiej, coraz więcej Niemców dostrzega w nas pracowitych, solidnych i gościnnych sąsiadów. Co więcej, poprawia się nasz wizerunek wśród młodzieży niemieckiej. Innymi słowy - Niemcy i Polacy coraz bardziej się lubią!

Ścieżki rowerowe

Berlińczycy, podobnie jak Holendrzy, są zwolennikami jazdy na dwóch kołach. Rowery są tu bardzo popularne i powstaje wiele ścieżek dla cyklistów (mimo że nie zawsze są one dobrze utrzymane). Praktycznie po każdej części miasta możemy bez problemu poruszać się w ten sposób. Należy też podkreślić, że kierowcy bardzo uważają na rowerzystów (co w niektórych krajach jest zjawiskiem rzadko spotykanym). Krótko mówiąc, rowerem można objechać cały Berlin. Dodajmy jeszcze, że są tu dostępne riksze oraz rowery do wynajęcia (np. od Deutsche Bahn, czyli niemieckiej kolei żelaznej).

Obraz

Wolność

W Berlinie króluje charakterystyczna dla całych Niemiec wolność. Jest to miasto, w którym ma się wrażenie, że wszystko jest dozwolone - nawet najbardziej szalone rzeczy. Berlin zawsze był stolicą kultury, miejscem spotkań artystów i intelektualistów, często pozostających w opozycji wobec dyktatury i reżimu faszystowskiego. Dzisiejsza stolica Niemiec jest miastem otwartym na świat również dzięki studentom i młodym mieszkańcom, a wszechobecna tu różnorodność stała się punktem wyjścia dla dialogu i wzajemnego poznawania kultur. Berlin nie wstydzi się przy tym swoich mniejszości społecznych (jak punki, homoseksualiści itp.) - jest miejscem tolerancji. Wszystko to sprawia, że czujemy się dobrze w berlińskiej atmosferze lekkości i swobody, dalekiej od sztywnych ram społecznych.

Współlokatorzy (WG)

Wspólne wynajmowanie mieszkania - w języku niemieckim \"Wohngemeinschaft\" (WG) - jest bardzo popularne w Berlinie, gdzie prawo zezwala lokatorowi podnająć część lokalu. W ten sposób nie trzeba szukać współlokatorów przed znalezieniem lokum. W prasie ukazuje się wiele ogłoszeń, oferujących wolne pokoje w mieszkaniu, gdzie są już zameldowane 3 inne osoby. Taka forma wynajmu jest często praktykowana przez ludzi przed trzydziestką, którzy z jednej strony chcą oszczędzić na mieszkaniu, natomiast z drugiej - zawrzeć nowe znajomości (zwłaszcza jeśli są obcokrajowcami). A i single po trzydziestce, którzy nie chcą się wiązać, preferują taką formę życia.

Wurst (Currywurst, Bockwurst, Bratwurst)

Wurst (kiełbasa) jest nieodłącznym składnikiem berlińskiej kuchni. Można ją kupić w budkach lub barach z przekąskami, na każdym rogu ulicy i o każdej porze dnia. Podawana na rozmaite sposoby: z curry lub z musztardą, w bagietce lub w bułce. W każdym razie, kiełbasa jest zawsze większa niż bułka (niem. Brötchen); taka jest niemiecka tradycja - nie pytajmy dlaczego. Trzeba przyznać, że przekąska z kiełbasek jest godna polecenia, po południu lub pod koniec wieczoru można ją wybrać zamiast Dönera.

Obraz

Zjednoczenie

Za symboliczny akt zjednoczenia Niemiec uznaje się zburzenie muru berlińskiego. Ponieważ tylko Berlin był podzielony murem, połączenie dwóch części miasta jest konkretnym dowodem na to, że Niemcy się w końcu zjednoczyły (od tego momentu minęło ponad 15 lat). Berlin stał się zatem już nie tylko stolicą kulturalną, ale również stolicą polityczną i administracyjną kraju - przeniesiono tu ministerstwa i ambasady z Bonn. Metropolia wyrasta też na coraz większą potęgę gospodarczą. W ten sposób Niemcy mają jedną stolicę i żyją w jednym, zjednoczonym kraju.

Życie nocne

Berlin to nie tylko muzea - również liczba teatrów, restauracji i klubów nocnych jest tu imponująca. Poza piwiarniami, w mieście znajdziemy mnóstwo różnego typu lokali i miejsc, gdzie miło spędzimy wieczór, jak np.: sale koncertowe, puby, kawiarnie, bary dla mniejszości seksualnych, średniowieczne karczmy, opery, teatry, kina czy dyskoteki - dla każdego i na każdą kieszeń. Wstęp do lokalu lub na koncert w rzeczywistości rzadko przekracza tu 5 do 15 €, a dania restauracyjne są w przystępnych cenach. Poza tym, tylko nieliczne lokale oceniają swoich gości po ubiorze - akceptowane jest więc obuwie sportowe. Dla zainteresowanych dodamy, że podrywanie w stylu niemieckim jest bardziej dyskretne niż podrywanie w stylu polskim czy włoskim. Gwizdanie za dziewczyną nie należy do dobrego tonu, ale Niemki dość śmiało dają do zrozumienia, czy ktoś wpadł im w oko. Innymi słowy - podrywanie w Berlinie to niebagatelna sprawa.

Wypada - nie wypada

Trzeba pamiętać, że berlińczycy to również Niemcy i niekiedy nie rozumieją dwuznacznych dowcipów (zwłaszcza ci nie najmłodsi). Nie umieją też obracać poważnych sytuacji w żart, dlatego w pewnych sytuacjach lepiej powstrzymajmy się od śmiechu. Ponadto, niektórzy berlińczycy (znowu chodzi o tych nie najmłodszych) nie znoszą braku poszanowania dla ustalonego porządku, np. przechodzenia przez jezdnię na czerwonym świetle. Chociaż coraz więcej młodych Niemców to robi - lepiej mieć się na baczności, w przeciwnym razie możemy zapłacić mandat, jeżeli w pobliżu znajdzie się jakiś policjant.

Należy także unikać lekceważącego lub aroganckiego (w rodzaju \"ja wszystko wiem\") wypowiadania się na temat historii Niemiec, a zwłaszcza jej najtrudniejszych okresów - nawet jeśli berlińczycy podejmą z nami dyskusję, z trudem zaakceptują próbę osądzania ich narodu.

_ Źródło: Petit fute _

Wybrane dla Ciebie

Zobaczyli na plaży. Wygląda jak wata cukrowa, a jej macki mogą mieć nawet 20 m
Zobaczyli na plaży. Wygląda jak wata cukrowa, a jej macki mogą mieć nawet 20 m
Turystka utknęła w zjeżdżalni. Nagranie ma 7,6 mln wyświetleń
Turystka utknęła w zjeżdżalni. Nagranie ma 7,6 mln wyświetleń
Nietypowy konkurs z Alaski. Możesz wybrać ulubionego niedźwiedzia
Nietypowy konkurs z Alaski. Możesz wybrać ulubionego niedźwiedzia
Wyjątkowy wąż w Polsce. "Od wieków zwraca uwagę ludzi"
Wyjątkowy wąż w Polsce. "Od wieków zwraca uwagę ludzi"
Polacy utknęli w Rzymie. "To jest karygodne"
Polacy utknęli w Rzymie. "To jest karygodne"
Nowe wagony PKP Intercity nie podobają się nawet... PKP Intercity
Nowe wagony PKP Intercity nie podobają się nawet... PKP Intercity
150 Polaków utknęło na Zanzibarze. "Wyrzucili nas z lotniska"
150 Polaków utknęło na Zanzibarze. "Wyrzucili nas z lotniska"
Tragiczny wypadek na Sri Lance. Siedmiu mnichów nie żyje
Tragiczny wypadek na Sri Lance. Siedmiu mnichów nie żyje
Koniec z naciąganiem turystów w hotelowych klinikach i aptekach w Egipcie
Koniec z naciąganiem turystów w hotelowych klinikach i aptekach w Egipcie
Setki świń wypuszczone do lasu. Zaapelowano do turystów
Setki świń wypuszczone do lasu. Zaapelowano do turystów
Tropikalna burza Imelda nabiera siły. Zagraża wschodniemu wybrzeżu USA
Tropikalna burza Imelda nabiera siły. Zagraża wschodniemu wybrzeżu USA
Awaryjne lądowanie samolotu z Warszawy. Agresywny pasażer przesadził
Awaryjne lądowanie samolotu z Warszawy. Agresywny pasażer przesadził