Chorwackie uroki
Za kilka kilometrów nikogo nie trzeba było namawiać i byliśmy z powrotem w Chorwacji. Co więcej już na wybrzeżu, już bardzo blisko naszego celu: Dubrownika!
Tradycyjnie Hrvastka powitała nas lodowatym powietrzem i deszczem (w górach był śnieg, z ust leciała para, a my pedałowaliśmy...) Pomimo to zwiedziliśmy Jeziora Plitwickie (podobnie jak mrowie Niemców i Japończyków...) i udaliśmy się na południe do ukochanego przez na w poprzedniej wyprawie Gospića.